Dwadzieścia osiem

15.2K 826 256
                                    

NSFW

_______________

BECK

Chciałem coś udowodnić i myślę, że to zrobiłem. Powrót do hotelu jest inny niż jazda w tamtą stronę. Elis jest blisko, ale teraz już prawie nic nie mówi, wciąż mnie dotyka, jednak przede wszystkim patrzy na mnie, a oczy mówią najwięcej.

Ja po prostu wiem, że ona w końcu zrozumiała, co jest grane.

Jesteśmy już coraz bliżej końca naszego wyjazdu, a ja nie wyobrażam sobie, że po powrocie znów zrezygnujemy z ciągłych spotkań, że nie będę jej miał przy sobie. Żadne ustawione randki mi tu nie spasują.

Jesteśmy w pokoju przed dziesiątą. Wiem, że Elis będzie zmęczona, więc od razu odkładam laptopa, żeby nie kusiło nas oglądanie żadnych głupot do drugiej w nocy.

Chociaż może nawet pokusiłbym się o obejrzenie Zaplątanych, żeby jeszcze bardziej ją nakręcić i uświadomić, że mogę być jej Flynnem Ryderem. Przypominam sobie teraz, że to nawet całkiem niezła bajka. Trener miał rację – oczywiście oglądaliśmy niemal wszystkie takie animowane filmy Disneya – ja, Rory i Brayden. Na samym początku, gdy Seth jeszcze mieszkał z nami, też oglądał. Teraz jednak trzymał się na tyle na uboczu, że niemal nie zarejestrowałem, że w ogóle tam był. Miałem w głowie coś innego.

Bajki, kameleony, laski z patelniami i przeraźliwie długimi włosami i...

– Hej, Beck? – woła mnie słodko Elis.

Jej głos jest tak miękki, tak łagodny, że rzucam słuchawki, które planowałem wyciągnąć z walizki, i obracam się z uśmiechem majaczącym na ustach, tylko po to, by ten uśmiech zaraz stracić.

– Co...

Wszystkie moje mokre sny dzieją się właśnie teraz, przede mną, w tym pokoju hotelowym. Ona stoi naprzeciwko, ale nie ma na sobie już koszulki, którą miała w barze. Pełne piersi podtrzymuje różowy koronkowy biustonosz, a skóra jest jak zwykle spryskana brokatem, czy jakimś innym błyszczącym proszkiem. Oblizuje usta, przerzuca włosy na plecy i rozpina guzik spódniczki.

– Elis... Elis, co robisz? – chrypię.

Laska się przede mną rozbiera, a ja pytam, co robi? Musiało mi naprawdę odjebać.

Rozpina guzik swojej jeansowej spódniczki.

Na jej ustach pojawia się cień uśmiechu.

I to jest właśnie koniec moich wszelkich postanowień. Rzucam się w jej kierunku tak, że jej plecy lądują oparte o ścianę i jak wygłodniałe zwierzę przysysam swoje usta do jej ust. Całuję od razu bezwzględnie, przyciskam ją do ściany, a jej piersi wciskają się w moją klatkę piersiową. Spódniczka wciąż jest na jej tyłku, ale być może to właśnie daje mi ten niesamowicie erotyczny, sensualny i nieco perwersyjny widok.

Elis natychmiast wychodzi mi naprzeciw, łapie w pięści materiał mojej koszulki na plecach i wtula we mnie całe swoje ciało, ruszając się pode mną, jakby chciała wzmocnić ten dotyk. Jej ciało na mnie odpowiada. Moje ciało jest na nią gotowe.

– Dlaczego mi to robisz? – pytam z udręką.

Z jej ust przenoszę się na ucho. Na szyję. Na dekolt. Moja dusza unosi się gdzieś wysoko, gdy w końcu mogę ująć te piersi w dłonie, ścisnąć, podnieść, i pocałować pełne wzgórki nad koronką.

– Co?

Jej słowa są jak jęk.

– Sprawiasz, że płonę – odpowiadam ochryple. – Szaleję za tobą. Marzyłem o twoim ciele już tak długo... nie chciałem być taki natrętny. Nie chciałem tak szybko posuwać się do przodu. Nie dajesz mi jednak wyboru, księżniczko.

For The Cheer (Thin Ice Games #2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz