Trzydzieści cztery

6.9K 549 191
                                    

ELIS

Nie mogę uwierzyć, że to się dzieje. 

Oglądam filmik wędrujący po TikToku w kółko i w kółko. Ludzie z bliższych kręgów nakręcają się, że to wszystko jakiś śmieszny żart. Zazdroszczą, więc mieszają mnie z błotem. Jestem u siebie w domu, zamknęłam się w pokoju i ratuje mnie tylko to, że Jamie nigdy nie bywa natrętna, więc daje mi wycierpieć swoje w spokoju, ale wie. Dowiedziała się, bo powiedział jej Brayden, który bardzo szybko zobaczył to nagranie. 

Nie mogę swobodnie przełknąć śliny. Nie mogę poprawnie oddychać. Nie mogę nawet patrzeć – nic nie widzę, bo świat przesłaniają łzy.

Trzęsą mi się dłonie, ramiona, nogi. Jestem chodzącym nieszczęściem. Upokorzono mnie na najgorszej z możliwych płaszczyzn, bo mój chłopak głośno i w tym momencie już publicznie oznajmił, że nie ma ochoty ze mną sypiać. A przecież zastanawiałam się, o co tak naprawdę chodzi. Dlaczego jego reputacja go wyprzedza, dlaczego nigdy nie wybrzydzał i cieszył się życiem i możliwościami, a akurat mnie nigdy nie wziął do łóżka, jakbym była jakaś wybrakowana. Ten wyjazd pokazał mi też, że bardzo się do siebie zbliżyliśmy i nagle… bum, ogromny wybuch rzeczywistości, dmuchający mi prosto w twarz żywym ogniem. 

Policzki mam juz czerwone od płaczu. Płakałam przecież pół nocy. Ze wszystkich sił staram się już tego nie oglądać i przede wszystkim nie czytać komentarzy, ale nie potrafię tak po prostu się odciąć. Mówią tam o mnie okropne rzeczy – od komentowania tego, że Beck pewnie jest ze mną tylko przez Braydena i Jamie, aż po dywagacje na temat mojego wyglądu. Prawie wyrzuciłam telefon przez okno, gdy ktoś zapytał, czy przypadkiem nie jestem w ciąży, i dlatego Beck się mną interesuje, bo na niektórych zdjęciach brzuszek może to sugerować. 

Nienawidzę tego. Nienawidzę czuć się gorsza, mało wartościowa. Wiem, że jestem dobrą dziewczyną, inteligentną i zaradną, ale takie komentarze rodzą we mnie niechciane uczucia. Jakbym była niedostatecznie bystra, niedostatecznie ładna, po prostu niedostateczna

Przewijam te pieprzone komentarze jeden po drugim, czytam każdy skrawek słowa, ale jest ich zbyt dużo. 

Też bym nie chciała bzyknąć takiej krowy! 

Ten jeden komentarz sprawia, że natychmiast gaszę telefon i rzucam go na łóżko jak oparzona. 

Ignoruję połączenia od Becka. 

Na zewnątrz jest jasno, to biały dzień, a ja opuściłam całkowicie rolety, by przyciemnić pokój jak najmocniej. Cieszę się, że mamy jeszcze przerwę na uczelni i nie muszę nigdzie wychodzić. Powinnam być w pracy, ale nie jestem, bo nie dałam rady się zwlec z łóżka. Szef już zapowiedział, że poważnie zastanowi się nad moją przyszłością w Animal Burgers. Tam praktycznie nikt nie może wziąć zwolnienia. Ja nawet w chorobie zwykłam do pracy przychodzić, bo nie miał mnie kto zastąpić. Ale teraz… wstydzę się. 

Bo przecież moi znajomi mogą tam przyjść. 

Wiem, jak będą się gapić. 

Mam wszystkiego dość.  

Tak naprawdę minęło ledwie kilkanaście godzin, od kiedy zobaczyłam wideo – stało się to poprzedniego wieczoru. Ja jednak mam wrażenie, jakbym siedziała zamknięta w pokoju już długi, długi czas. Gubię się, nie jestem pewna, co powinnam zrobić. 

Rozmowa z Beckiem jest wskazana. 

Ale nie potrafię się na nią zdecydować, bo wiem, jak to będzie wyglądać – ledwie na mnie spojrzy, a ja od razu się rozpłaczę, bo cały czas jestem na krawędzi. 

For The Cheer (Thin Ice Games #2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz