☆17☆

141 10 0
                                    

PERSPEKTYWA MINHO

-Zerwał z tobą, prawda?-na to pytanie wybuchnąłem jeszcze głośniejszym płaczem. On tylko po raz kolejny westchnął i mnie przytulił. To właśnie była nasza relacja. Zwykle się wyzywaliśmy i kłóciliśmy, ewentualnie biliśmy, ale gdy któryś z nas potrzebował tego drugiego, to bez problemu mógł liczyć na wsparcie z jego strony.

-Już dobrze..jeśli naprawdę macie być razem, to wróci, a jeśli nie wróci...to znaczy, że jednak powinieneś znaleść sobie kogoś innego...

-Ale ja nie chce nikogo innego!- krzyknąłem- na dodatek on mnie teraz nienawidzi

-Może po prostu z nim porozmawiaj i zostańcie przyjaciółmi...tym bardziej, że macie chodzić razem do szkoły...

-Ale ja jestem w ostatniej klasie, a on w której?

-Jest rok starszy od ciebie

-Czyli w drugiej, tak?

-No chyba...jak ty jesteś w pierwszej, no to on musi być w drugiej..on jest jeszcze dzieciakiem

-To, że ty jesteś w ostatniej klasie, nie znaczy, że on jest dzieciakiem, wiesz Minho

-I że ty przeciwko mnie?

-Dokładnie tak- odpowiedział, po czym w pomieszczeniu rozbrzmiał dzwonek mojego telefonu.

MoonBin

odbierz. odrzuć.

Gdy go odrzuciłem, nie minęła nawet chwila, gdy wysłał mi zdjęcie oraz wiadomość. Na zdjęciu był mój kochany chłopak, a raczej były chłopak przywiązany do krzesła bez koszulki. Cały jego brzuch i klatkę piersiową pokrywały siniaki, rany, zadrapania, czy.. malinki. Chłopak był zapłakany, jego wcześniej piękne brązowe włosy teraz wyglądały okropnie, a na jego twarzy łzy mieszały się z krwią, która sączyła się z jego wargi oraz kilku ran na twarzy. Szczególnie po malinkach bałem się jeszcze bardziej, co on mu może zrobić. Później przeczytałem wiadomość, która była pod zdjęciem.

MoonBin: Zobacz, jak sie tu z twoim chlopakiem swietnie bawimy...a bedziemy sie bawic jeszcze lepiej 😏

Przez buźkę na końcu aż się wzdrygnąłem i błagałem w myślach, by nic więcej nie zrobił Hanowi. Wybrałem numer Seungmina, bo podobno miał być z Jisungiem.
-Halo? Minho? Wiem, że to raczej mało prawdopodobne, ale jest z tobą Jisung? Szliśmy do sklepu i gdzieś nam się zgubił.
-Moonbin go porwał
-Skąd wiesz?
-Przed chwilą do mnie pisał.
-Wiesz gdzie on jest?
-Nie... mogę jedynie spróbować znaleść Jisunga, ale nie wiem na ile mi sie uda...
-Dobra, my jedziemy gdyby co
-My, czyli kto?
-No ja, i taki przyjaciel Hana... nazywa sie Woojin.

Przypomniałem sobie, że chłopak rzeczywiście coś o nim wspominał, więc się zgodziłem, po czym zakończyłem połączenie, słysząc że będą za 10-20 minut. Debile. Za 10-20 minut to mój chłopak (co prawda były, ale dalej chłopak) może być zgwałcony, a może już nie żyć. No ale dobra. Nie ma się co przejmować na zapas. Westchnąłem głośno i spojrzałem na Felka, który ciągle tu był.
-Co byś zrobił na twoim miejscu?
-Prawdopodobnie zesrałbym się w gacie, ale ty nie możesz i musisz wziąć się do roboty.- westchnąłem na jego słowa, ale wstałem.
-Problem w tym, że jego może już nawet nie być na tym świecie, a może być zgwałcony, ewentualnie pobity do nieprzytomności...ja...ja...ja nie wybaczę sobie, jeśli coś mu się stanie przeze mnie
-Nie przez ciebie
-Przeze mnie, bo to moja praca- Felix tylko pokiwał głową w zrozumieniu, a ja wstałem. Chodź. Trzeba powiedzieć reszcie i brać się do roboty.

PERSPEKTYWA JISUNGA

Szliśmy do sklepu po kilka rzeczy, ale ja szedłem trochę z tyłu za chłopakami, bo musiałem zawiązać buta. Gdy to zrobiłem, ktoś niespodziewanie zakrył mi ręką buzię, tak, że nie mogłem krzyczeć, a drugą trzymał mnie na wysokości brzucha. Po chwili przyłożył mi jakąś szmatę do twarzy, a ja wiedziałem, by tego nie wdychać, ale po chwili brakowało mi powietrza i mój organizm zdecydował za mnie. Nawet nie wiem, kiedy straciłem przytomność.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejka, i do nastepnego kochani:) Jeszcze raz wszystkiego najlepszego z okazji swiat 💛

𝖧𝗂 𝗌𝗎𝗇𝗌𝗁𝗂𝗇𝖾 ~𝗆𝗂𝗇𝗌𝗎𝗇𝗀~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz