☆25☆

172 9 3
                                        

PERSPEKTYWA JISUNGA

Minął już przeszło miesiąc od całej akcji z Seungminem. Chodził na terapię, chyba było lepiej..przynajmniej mam nadzieję, bo dalej nie potrafię sobie wybaczyć tego, że przeze mnie miał próbę samobójczą. I że jeszcze trochę i naprawdę by umarł. Wystarczyłoby, że leżałby tam w pokoju jakieś 3 minuty dłużej, i już by go tu prawdopodobnie nie było. To tak bardzo bolało. Kochałem go, a jednocześnie niechcący popchnąłem go do samobójstwa. Gdyby naprawdę umarł, prawdopodobnie zrobiłbym to samo. Minho cały czas przekonywał mnie, że to nie moja wina. Na początku też się obwiniał, ale później przeprowadził z chłopakiem długą rozmowę i jakoś powoli było coraz lepiej.

Właśnie siedzieliśmy z moim chłopakiem w piwnicach bloku, gdzie próbował mnie nauczyć się bić. Zaczął mnie uczyć dopiero od poniedziałku, a dziś był czwartek. Totalnie nic nie umiem. Mam siniaki wszędzie nawet na dupie, nie mam pojęcia skąd się tam wzięły. Na dodatek rany po porwaniu mnie nie chciały się goić, a raczej to ja im nie pozwalałem poprzez ciągłe rozdrapywanie ich. Nie wiedziałem za bardzo kiedy zacząłem to robić, na początku było to nieświadome. Ale pomagało. Przemieniało psychiczny ból na fizyczny i choć na chwilę pomagał zapomnieć o nim. Jednocześnie się tego bałem, bo kiedyś już tak było i zakończyło się to moją próbą samobójczą. Miałem jednak nadzieję, że tym razem albo do niej nie dojdzie, albo po wszystkim już się nie obudzę. Nie chciałem znów przechodzić przez to samo co wcześniej.

-Sungie?- z zamyślenia wyrwał mnie głos mojego chłopaka.
-Tak?
-Idziemy do pokoju? Chyba jesteś już zmęczony
-Ehh...tak, możemy. Dałeś mi niezły wycisk
-Oj tam oj tam- wywrócił oczami- a jak twoje rany?- zmienił temat- zagoiły się już?
-Jeszcze nie
-jesteś pewien, że wcale ich nie rozdrapujesz?- skąd on to wie?- pomyślałem. Stwierdziłem, że chyba powiedzenie prawdy będzie najlepsze.
-No może trochę- odwróciłem wzrok.
-Kochanie, naprawdę chcesz wrócić do tego co było kiedyś?- zapytał cicho.
-Nie chcę, ale jednocześnie nie chcę już żyć. Wcześniej moim powodem do życia byłeś ty, ale teraz czuję przez tę całą sytuację z Seungminem, że nie powinienem z tobą być i jakby mój wcześniejszy stan i ogólnie rutyna chyba wracają do normy...
-To nie jest norma- westchnął. Normą nie jest to, że robisz sobie świadomie krzywdę.
-Ty nie rozumiesz jak to jest- odwróciłem znów wzrok, który nawet nie wiem kiedy na niego przeniosłem, po czym wstałem i poszedłem w stronę schodów na górę.
-Masz rację, nie wiem- przytaknął, po czym poszedł za mną.- ale możesz spróbować mi wytłumaczyć.
-Obiecuję, że kiedyś spróbuję, ale nie teraz, nie dzisiaj, tego wszystkiego jest narazie za dużo.- byłem już przy drzwiach do naszego wspólnego pokoju, więc nacisnąłem klamkę i wszedłem do środka, i nawet nie czekając na chłopaka walnąłem się na łóżko. Byłem zmęczony. Fizycznie i psychicznie. Miałem wszystkiego dość.

Chłopak położył się obok mnie. Objął mnie od tyłu, a ja poczułem się, jakby wszystkie problemy nagle zniknęły.
-Będzie dobrze- wyszeptał mi do ucha, a ja mimo że nie do końca w to wierzyłem, pokiwałem głową, wiedząc, że po tym zapewnieniu przestanie się tak bardzo o mnie martwić. Nawet nie wiem kiedy zasnąłem w jego ramionach.

PERSPEKTYWA SEUNGMINA

Minęło już 1,5 miesiąca od całego wydarzenia, chłopcy bardzo mi pomagają, tak samo psycholog, a jednocześnie znajomość z uroczym chłopakiem, którego poznałem w szpitalu. Również był po próbie. Nazywał się Jungkook i odkąd tylko go zobaczyłem, miałem wrażenie, że chciałbym z nim być. Było to raczej zwykłe zauroczenie, a nie prawdziwa miłość, bo żeby pokochać kogoś musiałbym go poznać. Co do Minho...chyba mi przeszło. Przeszło mi w momencie, gdy pierwszy raz zobaczyłem Jungkooka. Po raz pierwszy od bardzo dawna miałem nadzieję na to, że coś się w końcu ułoży.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej, rozdzialu jak zwykle nie sprawdzalam, moze byc troche chaotyczny, ale mam nadzieje, ze skumaliscie o co chodzi. Przepraszam za takie wystraszenie was smiercia Minniego, ale musialam naprawde, nie umialam tego inaczej zrobic. Do nastepnego 💛

𝖧𝗂 𝗌𝗎𝗇𝗌𝗁𝗂𝗇𝖾 ~𝗆𝗂𝗇𝗌𝗎𝗇𝗀~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz