Gdy nieznajomy chłopak prowadził samochód, odczułam lekki dyskomfort, lecz starałam się mu zaufać. Był jedyną opcją na ten moment jeśli chodzi o rozwikłanie sprawy. Nie mniej jednak nadal starałam się pozostać czujna, spoglądałam czy wyjeżdżaliśmy poza miasto, jakimi drogami jeździł. Znaleźliśmy się już poza miastem. Wjechaliśmy właśnie do miejscowości Girrona, sąsiadującą z Barceloną. Jechaliśmy w lesie a chłopak co jakiś czas lekko hamował, ale nie przykuwałam do tego większej uwagi. Za którymś razem, przyhamował tak gwałtownie, że ze strachu wysunęłam nóż z rękawa aby w razie potrzeby się obronić. Jak zobaczył, że wyjęłam ostrze. Wybuchnął śmiechem. Co za chuj.
-Z czego rżysz?- spytałam.
-Z tego, że umawiasz się z nieznajomym chłopakiem po czym dajesz mu prowadzić swoje auto i do tego przy każdym przyhamowaniu sięgasz do rękawa. Do tego trzęsiesz się jak wystraszone dziecko oraz nerwowo poruszasz nogą. Masz szczęście, że natrafiłaś na mnie, inaczej byłabyś już martwa.- odparł. Jebany. Widział wszystko co robię.
-Widzę, że ktoś tu ma sokoli wzrok.- oparłam przewracając oczami.
-Zabójcy muszą go mieć, zastanawia mnie dlaczego ty go nie posiadasz.- parsknął.
- Jesteś mordercą?- wytrzeszczyłam oczy i spytałam. Czułam jak powietrze gęstnieje i zabiera dech w piersi.
-No tak, też nim jesteś przecież prawda?- zapytał.
-Zabiłam tylko jedną osobę, i nie zrobiłam tego z przyjemności a z konieczności, ponieważ nie dał mi lepszego wyboru.- odparłam.
-Chłopak miał tyle ran kłutych, że kszta przyjemności i satysfakcji musiała być. Znam to uczucie, kiedy po raz pierwszy. Jak widzisz gdy jego oczy gasną a oddech spowalnia. Emocja jaką się wtedy odczuwa jest nie do opisania. Masz świadomość tego, że kogoś zabiłeś ale nie czujesz nic prócz pustki.- spojrzał w moją stronę a gdy nasze spojrzenia się skrzyżowały dreszcze przeszły przez całe moje ciało.
- Jedyne uczucia jakie mi towarzyszyły to był strach i nienawiść. Nic poza tym. W ogóle skąd pomysł, że moje oko nie jest bystre?
-Nie zauważyłaś nawet, że jeździmy w kółko od prawie godziny. Przejeżdżam pomiędzy Barceloną a Goirroną od 48 minut.
-Pierdolisz.
-Nie śmiałbym. Spójrz, właśnie wjeżdżamy z powrotem do Barcelony.- odparł. Kurwa, miał mnie. Muszę z tego wybrnąć. Nie może mieć mnie za naiwnego dzieciaka.
-Po prostu się rozkojarzyłam, co nie oznacza, że nie jestem spostrzegawcza.
-Wsiadając z nieznajomym do auta powinnaś uważać bardziej niż kiedykolwiek. Zwracać uwagę na szczegóły, ruchy ciała i na wszystko co się wokół ciebie dzieje. Jeśli nie będziesz na to uważać, skończysz martwa.
- To było to twoje udanie się w jedno miejsce?
-Tak, chciałem sprawdzić czy jesteś początkująca. Niestety po aktualnej sytuacji i ocenie twoich ruchów, stwierdzam że tak. - wzruszył ramionami co mnie niezmiernie wkurwiało. Dla mnie, ten gest był totalnym brakiem szacunku do drugiego człowieka.
- Jedziemy do mnie?- rzuciłam zmieniając temat.
-Tak, około 7 minut drogi i dotrzemy na miejsce.
-Jakim cudem wiesz ile drogi jest do mnie do domu?- zapytałam a ja zaczęłam się lekko obawiać.
-Znam Barcelonę jak własną kieszeń. To miasto to mój teren, nikt w niej się przede mną nie ukryje ale ty się bać nie musisz. - zaznaczył, lecz ja nie byłam zbytnio do tego przekonana.
CZYTASZ
Snake Zone (ZAKOŃCZONE)
RandomAkcja rozgrywająca się w Barcelonie dotyczy głównej bohaterki Sary Miller która uczęszcza do liceum w którym jest prześladowana przez dwójkę uczniów Daniela Wilsona i Samante Pills. Dziewczyna powoli ma dość bycia nękaną przez innych. Gdy dochodzi d...