Rozdział XI

150 17 0
                                    

. ~Sara ~

Zjadłam Sushi. Myślami nadal wracałam do ojca. Przez moje bliskie zetknięcie ze śmiercią, postanowiłam sobie, że będę żyła dla niego pełnią życia. Wiem, że on by tego chciał i gdyby zobaczył mnie jak się poddaje, zrobiłby wszystko, abym mogła stanąć na nogi i kroczyła z głową w górze. Byłam obolała. Ręka mnie piekła, a o plecach to nawet nie wspomnę. Czułam się jak kaleka, która nic nie może z tym zrobić. Co jeszcze mnie zdziwiło? Że Nathan był przy mnie, był kiedy umierałam i mi pomógł, zawiózł mnie do swojego kumpla, aby ten mnie wyleczył. Uratował mi życie. Pokazał mi, że jest wart zaufania. Wskazał mi drogę. Dał drugą szansę. Nie mogłam w to uwierzyć, że na niego natrafiłam. To było zbyt piękne by mogło zostać prawdziwe.

– To co, jedziemy sprzątać bajzel u mnie? – spytałam.

– Tak. Pojedziesz z nami, ale to my go ogarniemy, nie nadwyrężaj się. – odparł chłopak.

Miał rację. Nadal byłam ranna. Plecy dopiero się goiły, a z mojej rany na ręce nawet dobrze nie zeszła opuchlizna po szyciu. Rzadko zostawiałam innym ostatnie zdanie. Jemu się ono należało. Byłam mu wdzięczna za to, co dla mnie robił. Pokiwałam głową, po czym próbowałam unieść się z kanapy. Przycisnęłam swoim ciężarem ranną rękę, próbując wstać z sofy, lecz zgięłam ją i nie udało mi się nawet podnieść. Nathan, gdy to zauważył, objął mnie ręką w talii i dał moją prawą rękę za swoją szyję. Pomógł mi wstać. Poczułam dziwne ciepło na sercu. Jak mnie objął poczułam się? Bezpiecznie? Nie jestem pewna. Poszłam za chłopakiem, który już zmierzał w kierunku drzwi wyjściowych. Nadgoniłam go i podeszliśmy do auta. Wchodząc do auta starałam się nie opierać placami, więc usiadłam bokiem. Nathan usiadł na miejscu kierowcy, a William z przodu na miejscu pasażera. Agnes usiadła obok mnie. Gdy siedziałam już wygodnie zaczęłam się przyglądać każdemu z nich. William był blondynem loczkami, które opadały na czoło. Był dobrze zbudowany, lecz nie był zbyt umięśniony. Miał pełne usta i jaskrawo zielone oczy. Nie miał tatuaży lub nie były widoczne. Był odrobinę niższy od Nathana co zdążyłam zauważyć już w domu. Agnes była wyższa ode mnie. Była dobrze zbudowana jak na dziewczynę. Miała niebieskie oczy i czerwone włosy w odcieniu wiśni. Miała tatuaż na na szyi. Był to pistolet z lufką. Nadal nie byłam w stanie pojąć, jakim cudem znalazłam się w tym gronie. Jak dotarliśmy pod mój dom. Nathan wyciągnął kluczyki od bramy i ją otworzył.

– Wysiadamy. – odparł White. Drzwi do domu były otwarte na oścież, jak oni je tak zostawili przez cała noc, to ich kurwa powystrzelam.

– Drzwi są otwarte, zamykałem je za nami nawet na klucz. – powiedział Nathan, po czym wyjął nóż i pistolet.

– Umiesz strzelać? – spytał mnie brunet.

– Raz w życiu strzelałam i poszło mi dobrze.

– Nie będę ryzykował. Z nożem już miałaś do czynienia i świetnie sobie z nim radzisz, nie pozwól się dotknąć za rany. Nóż trzymaj w silniejszej ręce.

– Powiedział, po czym podał mi nóż.

– Co się dzieje? – spytałam.

– Albo złodzieje, albo jedna z rodzin. – odparła Agnes.

– Idę z nią, pomogę jej. – dodała. Nathan kiwnął głową i weszliśmy na posesję. Zmierzałyśmy do środka, a chłopacy badali teren na zewnątrz. Nagle usłyszałam strzał. Wbiegłam do środka, a dziewczyna pobiegła w stronę, gdzie rozległ się strzał. Gdy weszłam do domu początkowo nikogo nie zauważyłam, lecz kiedy chciałam udać się do swojego pokoju nagle zobaczyłam mężczyznę z nożem w ręce. Zaczęłam śledzić jego najmniejszy ruch, cofając się, wiedziałam, że jeśli to jedna z rodzin, muszę działać spokojnie i z rozwagą. Wbiegł we mnie, lecz go wyminęłam cisnąc ostrzem w jego udo. Udało mi się je rozciąć. Brunet spojrzał na udo, po czym ruszył na mnie. Okładał mnie ciosami ręką w okolicach twarzy. Kiedy chciał zadać cios nożem. Złapałam jego rękę i uderzyłam go w nos moim czołem. Chłopak cofnął się o jeden krok, po czym uniósł nóż. Cofałam się lecz potknęłam się i szykowałam na najgorsze. Zauważyłam, że ma szeroki rozstaw kroków oraz chodzi z szeroko rozstawionymi nogami. Wpełzłam między jego nogi i go wywróciłam. Drugą ręką wbiłam mu nóż w okolice serca, a za drugim razem pod żebra. Wytrąciłam nóż z jego ręki i zobaczyłam jak do pomieszczenia wchodzi Agnes.

Snake Zone    (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz