NIE DAŁEM RADY

286 9 4
                                    

-Lloyd-

Byliśmy blisko pokoju wujka, a ojciec dalej obejmował mnie ramieniem tak mocno jak bym miał mu zwiać.

Przyznam bardzo chciałem uciec ale nie byłem w stanie tak mocno mnie trzymał. Czuł, że się wyrywam. Bo objął mnie jeszcze mocniej tak, że twarzą byłem przy jego klatce piersiowej.

Spojrzałem na niego z zdenerwowaniem, a on się tylko uśmiechną tak złowieszczo czułem, że zaraz wybuchnie agresją jeśli dalej będę się wyrywał.. odpuściłem.

Spuściłem z niego wzrok patrzyłem się w podłogę, byłem strasznie zestresowany, bałem się o co będą pytać.

Doszliśmy do pokoju wujka. Ojciec zapukał gdy czekał na odpowiedź ja kontem oka widziałem za ścianą ninja. Po ich twarzach widziałem, że tylko czekają na to by usłyszeć jak Garmadon ponownie podnosi na mnie głos.

Ja próbowałem się wyszarpać, a gdy ojciec chciał już krzyczeć ja zamknąłem oczy ze strach. Na szczęście Wu otworzył w porę, a po ninja widziałem że byli zawiedzeni tym faktem.

O co chodzi czemu tak bardzo chcą by ojciec się na mnie wydarł przyznam zrobiło mi się przykro.

-wchodźcie - oznajmił Wu patrząc na mnie ze współczuciem jak ojciec przygniata mnie do siebie.

Weszliśmy do pokoju w którym była mama już mi się nie podobało jej spojrzenie z resztą jak i innych.

Wu zamknął drzwi na klucz jakby wiedzieli że chce uciec, a ja usłyszałem ninja którzy stali już przy drzwiach i wszystko podsłuchiwali.

Garmadon wreszcie mnie puścił i staliśmy tak przez chwile w ciszy. Tę ciszę przerwał Wu.

-usiądź Lloyd - posłusznie usiadłem bo wiedziałem, że nie mam szans uciec. Trzy osoby przeciwko mnie, gdzie za drzwiami stoją jeszcze ninja to mamy osiem osób przeciwko mnie. No świetnie!

-t-to o czym chcieliście rozmawiać? - zapytałem
-my tu zadajemy pytania Lloyd - odezwał się z zdenerwowanym głosem tata
-n-no dobrze.. przepraszam.. - nawet nie wiedziałem za co.

-dobrze powiedz nam proszę dlaczego praktycznie nic nie jesz? - zapytała Misako

-j-ja szczerze mówiąc to nie wiem po prostu nie mam apetytu ani nie jestem głodny i tyle - ja naprawdę nie wiedziałem czemu powiedziałem im prawdę.

-dobrze, a teraz drugie pytanie DLACZEGO DO CHOLERY JASNEJ SIĘ TNIESZ?! - wykrzyczała na cały głos mama. Na pewno ninja to usłyszeli, a mi zebrały się łzy w oczach.

-j-ja nie... - Misako mi przerwała
-NIE MA, ŻE NIE WIESZ OCZEKUJE PRAWDZIWEJ ODPOWIEDZI! - rozpłakałem się nie potrafiłem powstrzymać łez.

-Misako spokojnie nie podnoś tak na niego tonu - powiedział Wu
- Jak ma na niego nie podnosić głosu skoro ten dzieciak powoli odbiera sobie życie! - krzykną na wujka Garmadon.

-DOCZEKAM SIĘ TEJ ODPOWIEDZI CZY NIE?! - dopytała krzycząc Misako
-...- nie mogłem nic powiedzieć łzy leciały mi bez przerwy.

- Jak ktoś się pyta to się odpowiada! - krzykną mi nad uchem ojciec, a ja podskoczyłem z strachu
-j-ja po pro-prostu nie daje już rady t- to wszystko jest dla mnie za trudne, gdy to robię czu-czuję ulgę..- gdy skończyłem mówić spuściłem głowę nie chciałem na nich patrzeć.

Rozumiem czemu na mnie krzyczeli gdyby nie to, to pewnie bym im nic nie powiedział ale chociaż mogli spróbować na spokojnie.

Cała trójka spojrzał na siebie. Nie dowierzali w to co powiedziałem, chyba nie spodziewali się takich słów. Tak samo jak ninja którzy dalej stali za drzwiami.

To nie koniec LloydOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz