JA RÓWNIEŻ TO WIDZIAŁEM

198 11 21
                                    

-Lloyd-

Gdy dolecieliśmy do klasztoru odrazu miałem rozmowę z Kaiem. Odnośnie mojego ciągłego kłamania.

Przyznam się szczerze to była moja pierwsza nieprzyjemna rozmowa z Kaiem. No ale mam za swoje.

Ojciec jednak pomógł mi naprawić ścianę, a to wszystko w ciągu pięciu godzin. Po tym wszystkim byłem tak zmęczony, że poszedłem spać.

Szkoda bo znowu miałem koszmar o tym samym. Jak stoję na Wieży Borga i widzę cierpiących przyjaciół.

Martwą Rumi przebitą mieczem do ściany. To był straszny widok. Na szczęście się obudziłem.

Byłem cały spocony więc poszedłem do łazienki i wziąłem szybki prysznic.

Wyszedłem spod prysznica i założyłem jakiś czarny podkoszulek, szare dżinsowe spodnie i ciemno zieloną bluzę z kapturem.

Wyszedłem z łazienki i poczułem ból ogromny ból głowy. Wziąłem telefon do ręki i zobaczyłem, że jest siódma rano.

Poszedłem do kuchni i z szuflady na leki wyjąłem tabletki przeciw bólowe.
Wlałam do szklanki wodę i wziąłem leki.

-co to się bierze? - spytała Rumi
obejmując mnie od tyłu.
-leki.. przeciw bólowe - odpowiedziałem

-a co cię boli?
-głowa.. i to nawet bardziej niż wcześniej

-zrobić ci śniadanie?
-aż tak ci się nudzi? - spytałem

-nie.. pytam z dobroci - odpowiedziała
-aż dziwne

-dobra.. chcesz czy nie? - dopytała
-chce.. tylko proszę nieotruć - zaśmiałem się
-uważaj bo jeszcze tak zrobię

Odsunęła się i zaczęła szykować śniadanie. Uznałem, że ja też coś zrobię.

-chcesz kawę czy herbatę? - spytałem
-herbatę.. ✨zieloną✨ - odpowiedziała
-zaraz ci dam z tą ✨zieloną✨ herbatą

Zaparzyłem dwie zielone herbaty, a Rumi skończyła robić grzanki.

-muszę przyznać.. bardzo dobre - oznajmiłem
-a dziękuje.. tylko nie myśl, że teraz będę ci robić codziennie śniadanie

-nie myślę.. i tego nie oczekuję ale jeśli będziesz chciała to możesz mi robić
-pomyślę... a jak głowa? - spytała

-nie przeszło.. ale zobaczymy
co będzie później - odpowiedziałem
-okej.. o której wstaje reszta? - spytała

-około.. 10.. 10:30 - odpowiedziałem
-dobra.. jest za pięć dziesiąta
-co ci chodzi po głowie?

-obudzimy ich.. choć! - złapała mnie za rękę i zaciągnęła do korytarzu z pokojami reszty.

Po cichu weszliśmy do pokoju Cola i włączyliśmy budzik.

-KURWA! - krzykną spadając z łóżka - Jakim prawem mnie budzicie?! - spytał podnosząc się z podłogi

-No tak jakoś wyszło - powiedziała Rumu
-idziesz obudzić z nami resztę? - spytałem
-jeszcze się pytasz, oczywiście że idę! - oznajmił

Po cichu przeszliśmy do pokoju Jaya w którym znajdowała się też Nya.

Włączyliśmy budziki i para zerwała
się po chwili.

To nie koniec LloydOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz