PIERWSZA WIZYTA

209 8 8
                                    

Informuję, że teraz będzie więcej perspektywy Lloyda w rozdziałach. Oczywiście będą inne ale rzadziej. Mam nadzieję, że się podoba.
——-—–——-—–—-—–—-—-———–——

-Lloyd-

Obudziłem się spojrzałem na telefon, była 6:00. Wstałem ogarnąłem i ubrałem się. Założyłem biały golf, czarne dżinsy i czarną bluzę.

Podszedłem do biurka i chciałem.. No właśnie chciałem wziąć tabletki ale przecież je zabrali. Dobra dzisiaj podskoczę do sklepu kupię żyletkę i tabletki, a o alkohol poproszę jakiegoś bezdomnego by mi kupił.

-w sumie.. żyletkę mogę zastąpić - powiedziałem po cichu i spojrzałem się na szklaną butelkę po jakimś soku czy chuj wie czym.

Wziąłem ją do łazienki zawinąłem w ręcznik by nikt nie usłyszał i walnąłem nią o podłogę. No i proszę ostre kawałeczki szkła idealnie nadające się do moich potrzeb.

Wrzuciłem do szuflady rozbite szkło i wziąłem jedno do ręki. Podwinąłem rękawy i zacząłem zabawę. Cięcia były nieregularne, głębokie, długie i krótkie ale mimo wszystko dawały ulgę i spokój w głowie.

Wyjąłem chusteczkę i przetarłem ręce. Zsunąłem rękawy i schowałem szkło do szuflady tym razem każde szkło było zakryte czy to pastą, czy maszynką, chusteczkami, mini grzebieniem i.. kamera.

-kurwa skąd tu się wzięła kamera - powiedziałem biorąc do ręki tą małą kamerkę. Rzuciłem ją na podłogę i zdeptałem - nie będziecie mnie kurwa podglądać

Byłem strasznie zdenerwowany ale po chwili się uspokoiłem. Postanowiłem, że pójdę do kuchni i może pomogę Zane'owi.

Wchodziłem już do pomieszczenia i zastałem Zane'a.

-cześć Zane
-witaj Lloyd
-co robisz? - spytałem bo ewidentnie nie robił śniadania

-mistrz Wu kazał mi przeanalizować zwoje i bym nie robić śniadań przez kilka dni
-czemu?
-uznał, że jesteście niesamodzielni i musicie sami o siebie zadbać

-w sumie brzmi jak on.. a co tam masz za zwoje?
-różne.. niektóre są o mocach żywiołów, inne o starożytnych artefaktach jeszcze inne o magicznych herbatach, a inne.. nie wiem

-to i tak sporo.. pomóc ci?
-jak zrozumiesz co jest tu napisane to owszem ale sądzę, że zrozumiesz. Wiele rzeczy jest tu napisane w tym samym języku co zwój z rytuałem wskrzeszenia

Gdy Zane to powiedział przed oczami przeleciały mi niedalekie wspomnienia gdy wskrzeszono Mrocznego Władcę. Całe szczęście, że to już przeszłość.

Pomogłem Zane'owi przy kilkudziesięciu zwojach które byłem w stanie odczytać. Znalazłem jeden zwój którego zawartość zostawiłem dla siebie, nie byłem w stanie przeczytać go na głos.

Siedzieliśmy przy tych zwojach, a do kuchni nagle weszli.. wszyscy. Wu poinformował ich, że od dzisiaj każda zaopatrzą się sam jeśli chodzi o jedzenie.

Widziałem, że Colę nie był z tego zadowolony ale Zane poprawił jego humor.
-nie martw się przyjacielu ciasto czekoladowe dalej będzie pieczone - oznajmił Zane

Colę uśmiechną się jak nigdy. Zastanawiam się jak ciasto może dawać mu tyle radości. No ale cóż każdy ma coś co uwielbia nad życie.

Wszyscy zrobili sobie coś do jedzenia i Wu zaczął mówić.

-moi drodzy dzisiaj trening o 10 i o 18. Od jutra każdy trenuje w własnym zakresie
-mistrzu to jakiś rodzaj testu dla nas? - spytał Kai

-być może.. więc radzę wam trenować bo na sam koniec mogę zechcieć zrobić wam mini turniej - zaśmiał się i podszedł do mnie i Zane, a na twarzach ninja widziałem zmarnowanie.

To nie koniec LloydOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz