ZWYKŁY WYPAD NA MIASTO MOŻE STAĆ SIĘ RANDKĄ

205 11 13
                                    

-Lloyd-

Obudziłem się i usłyszałem jakieś chichotki. Już wiedziałem, że to reszta dziewczyn. W końcu ja... leżałem głową na Rumi, która dalej leżała nieprzytomna.

-z czego się śmiejecie? - spytałem nawet na nie nie spoglądając
-po prostu słodko wyglądacie - odpowiedziała Nya, a ja ziewnąłem i chyba nawet to usłyszały bo delikatnie się zaśmiały.

-dobranoc blondynku - zaśmiała się Skylor
-ha..ha.. bardzo.. aaa.. śmieszne - powiedziałem ziewając

-dobra starczy - zaczęła Nya
-śniadanie jest gotowe.. zjesz to przyjdziesz do niej z powrotem - dokończyła Pixal

-muszę? - spytałem
-starszyzna nalega - odpowiedziała Skylor
-eh.. dobra - odpowiedziałem i wstałem do pozycji siedzącej.

Dziewczyny poszły, a ja chwile za nimi. Miałem nadzieję, że jak przyjdę to Rumi już się obudzi.

-cześć wszystkim - przywitałem się dalej trochę ziewając.
-dzień dobry Lloyd - powiedział Wu
-Jak tam Harumi? - spytała mama

-szczerze nie wiem.. jeszcze śpi - odpowiedziałem i zasiadłem na swoim miejscu przy stole.

Chciałem się powstrzymać ale nie mogłem.. położyłem głowę na stole. Strasznie chciało mi się spać.

-Lloyd głowa ze stołu - odezwał się ojciec
-t-ta.. ta.. już - mówiłem dalej ziewając
-ile spałeś? - spytał Kai
-a która godzina? - odpowiedziałem pytaniem

-8:20 - odpowiedział Colę
-to.. około 8 godzin - powiedziałem
-czyli tyle ile się powinno.. miałeś koszmar czy coś? - spytał Jay

-w sumie.. to nie - odpowiedziałem
-starczy tych rozmów.. życzę smacznego - powiedział Zane który właśnie podał śniadanie.

Zane przygotował tosty. Przyznam były dobre bo odważyłem się zjeść jednego pomimo mojego braku apetytu.

-Zane to jest przepyszne! - powiedział Colę który jadł już z 5 tosta jak i Kai
-bardzo mi miło - odpowiedział z uśmiechem nindroid.

Gdy już wszyscy zjedli rozeszli się po swoich pokojach. Za to ja miałem już iść do Rumi gdy moją uwagę z wrócił ojciec.

-Lloyd
-tak? - spytałem
-przyznam, że widzę postępy i..- zaczął
-iii..
-chcesz dalej chodzić na terapie czy nie potrzebujesz? - spytał

-No przyznam, że nie spodziewałem się takiego pytania.. ale owszem nie chce już chodzić na te terapie - powiedziałem

-dobrze.. idź już, a ja powiem o wszystkim Misako - oznajmił, potargał mi włosy i poszedł do mamy, za to ja udałem się do Rumi.

Wszedłem do jej pokoju, zamknąłem za sobą drzwi i usiadłem na krześle obok jej łóżka. Siedziałem i trzymałem ją za rękę.. miałem nadzieję, że wreszcie się obudzi.

Minęła chyba godzina, a ja dalej tu siedziałem, wyczekiwałem i się doczekałem. Harumi zaczęła się budzić.

-no dzień dobry śpiąca królewno - zacząłem gdy ta w pełni się obudziła.. nawet udało mi się ją rozbawić.

-hejka Lloyd - powiedziała, a ja usiadłem na łóżku koło niej.
-jak się czujesz? - spytałem spoglądając na nią

-nie jest tak źle.. najważniejsze, że ty jesteś tu ze mną - odpowiedziała
-jasne.. a pamiętasz co ci powiedziałem przed tym gdy tam poleciałaś? - spytałem

To nie koniec LloydOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz