WITAJ SYNU

281 15 3
                                    

-Wu-

-nie sądzisz, że trochę za ostro potraktowałaś Lloyda?- zapytałem Misako
-trochę za ostro wiem, że to mu się nie spodobało ale to dla jego dobra.

Nie chcę stracić swojego jedynego syna.
-wiesz pomyślałem..
-co pomyślałeś?
-może Lloyd chciałby zobaczyć się z ojcem

-chcesz go zaprowadzić do kryptarium, żeby odwiedził swojego ojca?
-Nie. Dostałem list z kryptarium, że wypuszczają Garmadona na wolność, bo odsiedział swoje

-nie wiem czy to dobry pomysł niedawno ze sobą walczyli
-tym razem nie będą..
-tak myślisz?
-nie.. ja to wiem

-to spróbujmy- widziałem, że Misako miała inne zdanie.

-Kai-

-(kurde może pójdę do Lloyda, może będzie chciał zagrać czy coś)- dobra idę
Pukam

-hej Lloyd mogę wejść?
-em..ta-tak wchodź- coś mi nie pasowało tak odrazu wpuścił no nie wiem może już mu lepiej.

Gdy wszedłem do jego pokoju zobaczyłem krew, dużo krwi i Lloyda który miał całe pocięte ręce.

-Lloyd?
-Nie pytaj co ja robię bo sam nie wiem przez chwilę film mi się urwał nagle zapukałeś i się od tknąłem wtedy zobaczyłem pełno krwi, ze strachu cię wpuściłem, bo nie wiedziałem co zrobić.

- to wszystko powiedział na jednym oddechu musiał być bardzo przerażony, bo tylko wtedy potrafi tak mówić.

Podszedłem do niego i go przytuliłem, a on się wtulił. Miałem gdzieś tą całą krew, że się nią ubrudzę czy coś. Teraz najważniejsze dla mnie było to by uspokoić Lloyda.

-Ej młody wszystko gra, jestem tu jasne!..
-ehm.. Kai obiecaj mi coś..
-co takiego?
-że mnie nigdy samego nie zostawisz

-oczywiście Lloyd.. ale mam nadzieję, że obowiązuje to do śmierci- zaśmiałem się
-tak do śmierci- zaśmiał się Lloyd
-dobra starczy tego przytulania- odezwała się Nya.

-o co chodzi- zapytałem
-Misako i Mistrz Wu chcą porozmawiać z Lloydem- odpowiedziała Nya

-dobra idę
-dasz radę?- zapytałem
-t-ta..- wywalił się -dobra jednak nie

-choć pomogę ci- Pomogłem Lloydowi dojść do biblioteki w której najpewniej siedzieli mistrz Wu i jego matka.

-Lloyd-

Ciekaw jestem o czym chcą ze mną rozmawiać.
  Weszliśmy do pomieszczenia i byli tam Mistrz Wu z mamą.

-dziękuje Kai. Prosiłabym byś wyszedł- zaczęła Misako
-nie ma problemu- odpowiedział odrazu Kai po czym wyszedł i zamkną za sobą drzwi.

-usiądź Lloyd- powiedział Wu, a ja usiadłem tam gdzie mi wskazał.
-o czym chcieliście rozmawiać- zacząłem w tej niezręcznej ciszy.

-ah.. tak Lloyd chcieliśmy cię zapytać o jedną rzecz- kontynuowała mama

-chciałbyś zobaczyć się z.. Garmadonem- No przyznam, że nie spodziewałem się takiego pytania od Wujka

-że z ojcem?..
-tak..
-niby chcę ale nie w więzieniu kryptarium
-a co do tego..
-co?.. o co chodzi?..

-jutro Garmadon wychodzi z kryptarium.. odsiedział swoje- powiedział Wu.
-czyli jutro tu będzie!- powiedziałem z ekscytacją.

-jeśli będziesz chciał to tak- odpowiedziała Misako no trochę się go boję ale chyba musiał się zmienić skoro go wypuszczają.

-oczywiście, że chce żeby tu przyszedł!
-szczerze Lloyd nie sądziłam, że tak zareagujesz

-a jak myślałaś, że zareaguje?
-tak, że nie będziesz chciał się z nim wiedzieć ale cieszę się, że jest inaczej.

To nie koniec LloydOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz