Reuven
- Możesz zabrać rękę? - wysyczała z zaciśniętymi ustami i wzięła głęboki wdech. Podniosłem wzrok, ale nie odnalazłem jej niebieskich tęczówek. Mrugające powieki patrzyły w dół, chcąc zatrzymać nieproszonych gości.
- Przepraszam... - szepnąłem i natychmiast cofnąłem dłoń.
Cholera...
Kto jej to zrobił?
Poczułem wstręt do siebie, przypominając sobie o moich durnych pytaniach na temat kolekcji jej golfów.
Bloom... Gdybym tylko wiedział...
Przekląłem siebie w myślach i zacisnąłem pięści. Nagle wyczułem miętowy zapach pasty do zębów, dochodzący z jej lekko otwartych ust. Klatka piersiowa brunetki drżała szybciej niż zazwyczaj, a przeszywający ją dreszcz spowodował, że jeszcze mocniej skurczyła swoje ramiona. Zerknęła nieśmiało na mnie, zdając sobie sprawę, że ciągle na nią patrzę. Natychmiast wyciągnęła ręce do góry, opatulając się nimi. Nigdy nie czułem się tak sfrustrowany, jak w tamtym momencie. Chciałem zrobić wszystko, by czuła się lepiej, wiedząc doskonale, że nie mogę totalnie nic. Pozostało mi tylko czekać na jakikolwiek ruch z jej strony.
Po dosłownie sekundzie drobne ciało ruszyło przed siebie. Nasze gołe ramiona lekko się musnęły. Poczułem paraliżujące ciarki, które dotarły aż do serca, wzbudzając jeszcze większe poczucie winy.
Bloom klęknęła przed walizką i wtedy zobaczyłem kolejną bliznę. Była o wiele większa. Ciągnęła się od kręgu szyjnego aż do końca łopatki. Zmarszczyłem czoło. Nigdy nie przypuszczałem, że pod tą sarkastyczną otoczką, kryje się jakaś tajemnica. Tajemnica, którą cholernie chciałem poznać.
Westchnąłem, wypuszczając świst powietrza z ust. Miałem ochotę ją tak kurewsko przytulić.
- Wybacz, że zajęłam Twój pokój. - Intensywnie szukała czegoś na dnie, rozwalając swoje poukładane rzeczy. W końcu wygrzebała brzoskwiniowy golf i szybkim ruchem przeciągnęła go przez głowę, rozwalając jeszcze bardziej swojego luźnego koka. Na nogi założyła szare dresy, które prawdopodobnie miała na sobie podczas naszego pierwszego spotkania. Wstała na równe nogi i zaczęła gonić po pokoju, przeszukując wszystkie blaty szafek. - Znajdę tylko kartę i się wynoszę. - Nie patrzyła mi w oczy. Mogłem się tylko domyślać, że odkryłem sekret, którego nikt nie znał. Zabrała z karmazynowego fotela plecak i wyrzuciła z niego wszystkie rzeczy na szarą wykładzinę.
- Nie musisz się spieszyć - odpowiedziałem szybko. - Twoja sarkastyczna dupa pasuje tutaj idealnie. - zdobyłem się na żart, ale odpowiedziała mi głucha cisza.
Kurwa...
To było tak do niej niepodobne.
- To jakieś nieporozumienie... - odezwała się w końcu i poprawiła swojego koka, zawiązując go niedbale sztruksową gumką na czubku głowy. - Były otwarte drzwi, wydawało mi się, że na drzwiach jest pokój 66. Kurwa, gdzie ta karta! - krzyknęła, wznosząc ręce do góry. Podeszła do walizki i robiąc jeszcze większy w niej burdel, przeczesywała po kolei swoje rzeczy. - Wybacz, że nie potrafię funkcjonować z prędkością światła.
- Przecież możesz spać ze mną. - Sam byłem zaskoczony moimi słowami. Dzieliłem swój sen tylko z jedną kobietą w całym swoim życiu, ale odkąd zasnąłem przy Bloom... przepadłem.
Zatrzymała się i spojrzała pytająco na mnie. Jej prawa brew wystrzeliła do góry. Wydawało mi się, że jej agresor pomału zaczynał się odpalać. Szczerze? Pragnąłem tego, jak nigdy.
CZYTASZ
Po prostu ideał [+18]
RomantikReuven Frost kieruje się zasadą, że kontakt z kobietami ogranicza tylko do jednej wspólnej nocy. Pewny siebie oraz niesamowicie przystojny pisarz, jest przekonany, że każda wręcz czeka w kolejce aby odwiedzić jego sypialnie. Bloom Harvan to romanty...