Bloom
Miękkie usta Reuvena rozbiły się o moje spragnione wargi. Natarczywie drażniły każdy ich skrawek, nie mogąc się nasycić. Czułam, jak każdy mięsień w moim ciele zaczyna się rozluźniać, oddając się całkowicie tej pieszczocie.
- Kocham cię Bloom - szepnął Reuven pomiędzy pocałunkami.
Serce zatrzepotało z uczucia, które pogrzebałam, jak byłam gówniarą, całkowicie krusząc grubą tamę lodu zbudowaną przez lata. Westchnęłam kojąco, na co mężczyzna oddalił twarz kilka centymetrów ode mnie i przyglądnął mi się uważnie.
- Ja ciebie też kocham - wysapałam, przy okazji biorąc oddech.
Przepełniona jego czułością, która przyjemnie mrowiła mi podbrzusze, zaczesałam zbłąkane kosmyki włosów za uszy i uśmiechnęłam się do niego. Odpiął pas bezpieczeństwa i ujął palcami moje gorące policzki, przysuwając się bliżej mnie. Pocałował delikatnie prawy kącik ust i rozpostarł swoje ręce, zamykając mnie w niedźwiedzim uścisku.
- Przepraszam za wszystko. - Usłyszałam głos wypełniony poczuciem winy do samego siebie. - Nie wiem co mi strzeliło do głowy. - Potrząsnął głową. - Wiedz, że jesteś najważniejszą osobą w moim życiu i naprawdę nie chcę cię stracić. - Przekręcił twarz i pocałował mnie w skroń, jego ciepły oddech połaskotał płatek mojego ucha. - Proszę wybacz mi, zrobię dla ciebie wszystko.
- Wszystko? - wyrwało się to słowo zbyt szybko z moich ust. Spojrzałam na niego z podniesioną brwią.
Reuven wyprostował się i spojrzał przenikliwie na mnie. Jego tęczówki lśniły przepełnione uczuciem.
- Tak - przytaknął najszybciej jak potrafił, jakby od tego zależało jego życie. - Spełnię wszystko o co tylko poprosisz.
Skrzywiłam głowę w bok i pogładziłam swój podbródek, zastanawiając się czego najbardziej potrzebuję w tej chwili. Nie byłam z tych kobiet, które zbierały buty i torebki albo biżuterie od Tiffanego. To byłoby zbyt nudne. Wolałam znacznie coś lepszego. Coś, co sprawi, że polepszy mi już i tak wspaniały humor. Coś co dopełni moje uczucie do Reuvena i będzie taką kropeczką nad i.
Spojrzał na mnie wyczekująco, kiedy ja krążyłam spojrzeniem przed sobą, trzymając go ciągle w niepewności.
- Makaron ryżowy z krewetkami! - krzyknęłam entuzjastycznie, podnosząc swoje czerwone policzki do szerokiego uśmiechu.
Wiecie...
Kobieta głodna = kobieta wkurwiona...
Na te słowa jego kącik ust nagle zadrgał, zwiastując skrzywienie.
- No co? - Wyrzuciłam ręce w powietrze, nie rozumiejąc jego zachowania.
Przeczesał swoje idealnie ułożone włosy, zostawiając na nich niezdarny chaos. Na ten widok momentalnie się roztopiłam. Był przystojniakiem, który spowodował nieodwracalną ślepotę moich oczu... Powodem przez którego nie dostrzegałam innych mężczyzn na ulicy.
- Możemy zmienić menu na najbliższy tydzień? - zapytał niepewnie, a na jego czole pojawiły się dwie równoległe zmarszczki.
Spojrzałam na niego podejrzliwie, zwężając oczy w szparkę. Miał minę jakby brzydził się własnego zapachu, na co miałam ochotę się roześmiać, ale jako kobieta musiałam się trochę z nim podroczyć.
- Dlaczego? - udałam oburzenie i skrzyżowałam ręce pod piersiami.
Westchnął i skubnął językiem kącik swoich ust.
CZYTASZ
Po prostu ideał [+18]
Roman d'amourReuven Frost kieruje się zasadą, że kontakt z kobietami ogranicza tylko do jednej wspólnej nocy. Pewny siebie oraz niesamowicie przystojny pisarz, jest przekonany, że każda wręcz czeka w kolejce aby odwiedzić jego sypialnie. Bloom Harvan to romanty...