Rozdział 48

2.7K 149 49
                                    

Bloom

- Bloom! Przesyłka do ciebie! - krzyknęła Sky z kuchni. 

Olałam ją i wczytałam się w tekst Bringen. Nie sądziłam, że dalsza współpraca z tak poczytną pisarką będzie niezwykle imponująca. Przyjęła nową taktykę. Pojedyncze zdania, zamieniła na podpunkty, które musiałam rozwinąć i rozpisać w akapitach. Doceniła mnie?

24. Poszli do sypialni.

25. Rozebrali się (opisz to po kolei).

26. Bara bara.

27. Wyszedł nim się obudziła.

Pokręciłam głową i parsknęłam śmiechem. Sara i jej kunszt pisarski.

- Bloom! - Znów usłyszałam głos przyjaciółki. Jej kroki były coraz głośniejsze.

Wywróciłam oczami i zaczęłam klikać w klawiaturę. Byłam pewna, że przyszły książki, które zamawiałam w Barnes & Noble. Promocja była niezwykle kusząca, bo całą literaturę przeceniono o sześćdziesiąt procent taniej! Nadchodzące Walentynki rozpieszczały klientów. Chociaż w myślach rzygałam tymi reklamami i rażącą czerwienią, ale wiedziałam, że za kilka dni szał minie i zacznie się wystawa wiosenna.

Nagle przed oczami stanęło mi hasło z kampanii reklamowej jednej znanej firmy.

„Wiosna, trzeba się zakochać".

W sumie... teraz nie wiem co gorsze...

Wbiłam palce we włosy i próbowałam się skupić na tekście, nie przejmując się nadchodzącą Sky. Instynktownie przygryzłam usta, koncentrując się na podpunkcie dwudziestym szóstym.

- Bloom... - Sky po raz kolejny wypowiedziała moje imię. Stała przed drzwiami i czekała, aż się odezwę. 

Westchnęłam, powstrzymując głośny jęk i okręciłam się na obrotowym fotelu. Spojrzałam na drzwi i przetarłam oczy, które od kilku godzin wpatrywały się w ekran laptopa.

- Wejdź - odezwałam się głośniej.

Sky natychmiast uchyliła drzwi i potrząsnęła prostokątnym pudełkiem.

- To książki - zakomunikowałam, uprzedzając jej pytanie.

Skrzyżowała swoje brwi i przeszła przez próg.

- Kolejne? - rzuciła z uśmiechem i na sekundę przeniosła spojrzenie na mój regał, na którym nie było już miejsca.

Trudno.

- Tak, kolejne - westchnęłam i przysunęłam się do biurka. Kółka fotela zatrzeszczały na panelach.

Wzięłam długopis między palce i zaczęłam gryźć jego zatyczkę, koncentrując się na pracy. Jednak obecność Sky rozpraszała moje myśli, przez co kątem oka wyczekiwałam, aż wyjdzie z pokoju. 

- Mogę zerknąć? - zapytała w końcu.

Podniosłam brew.

Od kiedy ona interesowała się moimi romansami?

- Jasne - rzuciłam, wzruszając ramionami, po czym odkleiłam jedną różową karteczkę i zaczęłam pisać na niej drukowanymi literami listę zakupów.

Trzeszczący papier pod palcami Sky całkowicie zakłócił mój spokój. Poczułam ciarki na rękach, a pojedynczy dreszcz załaskotał moje plecy. Wzdrygnęłam się, prostując swoją szyję i mocnym ruchem przytwierdziłam karteczkę do swojego notatnika.

- If we could turn back time? - usłyszałam za sobą.

Zbyłam przyjaciółkę i zajęłam się znów stukaniem w klawiaturę. Chciałam dać jej do zrozumienia, że jej towarzystwo mi przeszkadza.

Po prostu ideał [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz