Taki tam krótki rollercoaster wam zafundowałam :D
Nie musicie dziękować :D
Reuven
- Bloom... - Chciałem, by mój głos zabrzmiał delikatnie, jednak bardziej przypomniało to rozpaczliwy lament, na co uderzyłem się w myślach w twarz.
Zachowaj trzeźwość umysłu Reuven.
Nie możesz dać jej odejść!
Niewiele myśląc, przybliżyłem się do dziewczyny, chcąc ją do siebie przytulić.
- Nie dotykaj mnie! - Odskoczyła jak oparzona i wystawiła ręce w geście obrony. - Powiedz czy to prawda? - Widziałem, jak jej zaróżowiona twarz przybrała jasny odcień bieli. Spojrzała na mnie, walcząc z łzami. W końcu przymknęła oczy i pokręciła głową.
- Wytłumaczę...
- Masz żonę i dziecko?! - Wbiła we mnie rozczarowane spojrzenie. Iskry wesołości, którymi tryskała wcześniej, przemieniły się na głęboki ból i smutek. - I dlaczego jest tu moje zdjęcie?! - krzyczała z furią w głosie. Zabrała telefon do ręki i przejechała palcem po ekranie. - Tajemnicza Bloom powodem rozpadu małżeństwa Rose Brimington i Reuvena Frosta - przeczytała nagłówek, ledwo powstrzymując szloch. Kurwa! Miałem ochotę wrócić do hotelu i wytargać włosy Bringen. - Od kiedy jesteś żonaty?! I od kiedy masz dziecko?! - Zobaczyłem wędrujące łzy na jej policzkach, które miałem ochotę zetrzeć, ale nie chciałem ryzykować siarczystego ciosu w twarz.
- Proszę, uspokój się Bloom. - Dotknąłem jej ramienia, ale natychmiast zrzuciła moją dłoń. Westchnąłem i przeczesałem palcami włosy.
Jej usta zaczęły drgać od nadmiaru emocji. Zacisnąłem mocno zęby, żeby nie wypuścić wiązanki przekleństw, które cisnęły mi się na język.
Saro Bringen, pożałujesz tego!
- Wiedziałam! Po prostu wiedziałam - grzmiała, nerwowo chodząc po kuchni. - Boże, co ja sobie myślałam! Nigdy byś na mnie nie spojrzał, tak jak patrzysz na tę kobietę! - Jej palec zawisnął nad telefonem, na którym wyświetlało się zdjęcie sprzed trzech lat. Spacerowaliśmy w Central Parku w środku lata. Byliśmy wtedy zakochani, chcieliśmy podbić cały świat i nie widziałem totalnie niczego poza tą kobietą, dopóki... - Uzdolniona, ze świetną pozycją w świecie kina i do tego pochodzi z najlepszej rodzinny aktorskiej w Hollywood! A jej ciało?! - prychnęła, wznosząc oczy do góry. - Jest bez cienia skazy!
- Bloom... - Czułem rozdrapujące się rany w moim sercu. Próbowałem je zbyć, ale czym więcej słyszałem o dawnej miłości mego życia, tym bardziej łamało mi się serce.
- Co ty chciałeś osiągnąć?! - Odnalazłem jej wzrok, który rozkruszył moje serce jeszcze bardziej.
- Bloom, proszę...
- Zamilcz! - Strzepnęła spływającą łzę na brodzie. Zamilkła na kilka sekund i wbiła we mnie spojrzenie pełne żalu. Potrząsnęła głową, prychając i szybkim krokiem wycofała się w stronę windy.
- Bloom! - pobiegłem za nią i zagrodziłem jej dalszą drogę. - Możesz chociaż mnie wysłuchać? - Starałem się być opanowany, jednak mój głos coraz mocniej drżał.
- Już dość zrobiłeś! - Chciała mnie ominąć, jednak nie pozwoliłem na to, na co zgromiła mnie wzrokiem.
Moje ciało spinało się coraz mocniej, ale zbyt mocno zależało mi na Bloom, by dać jej odejść przez głupie dojścia Bringen do najgorszych brukowców w Stanach.
Podła suka!
- Możesz...
- Nie! - krzyknęła mi w twarz i uderzyła ramieniem bok mojego ciała.
Odwróciłem się szybko i przywarłem do jej pleców, oplatając ją mocno rękami. Szamotała się w moim uścisku, ale byłem od niej silniejszy.
- Puść mnie! - sapnęła rozjuszona. Czułem, jak jej paznokcie wbijają się głęboko w skórę na moim przedramieniu. Zacisnąłem szczękę i postanowiłem cierpliwie poczekać. Kiedy w końcu jej szarpanina ustała, spokojnie wziąłem głęboki wdech.
Reuven!
Wreszcie to powiedz!
- Nigdy nie ożeniłem się z Rose. - Skrzywiłem usta na to wyznanie. Przysunąłem czoło do tyłu jej głowy i potarłem zimną skórę na jej rękach. - Rozeszliśmy się niecały rok temu - dodałem cicho. - Uwierz... - przełknąłem ślinę i wypuściłem powietrze ustami. - To tylko artykuł, który chce nas skłócić.
Odwróciła się powolnym ruchem do mnie. Jej czerwone oczy odnalazły mój wzrok, który niewiele różnił się od jej.
- Proszę, nie odchodź Bloom - szepnąłem, patrząc w jej niebieskie tęczówki. - Opowiem ci o wszystkim.
---------------------------------------------------------
Jaki tu spokój na na na...
Nic się nie dzieje na na na...
:D :D :D
CZYTASZ
Po prostu ideał [+18]
RomanceReuven Frost kieruje się zasadą, że kontakt z kobietami ogranicza tylko do jednej wspólnej nocy. Pewny siebie oraz niesamowicie przystojny pisarz, jest przekonany, że każda wręcz czeka w kolejce aby odwiedzić jego sypialnie. Bloom Harvan to romanty...