Wyjec

147 9 13
                                    

Następnego dnia Regulus nie czuł się na siłach by iść na śniadanie, jednak jego ogólny stan był już dużo lepszy od tego z wczorajszej nocy. Jego przyjaciele podejrzewali jednak, że to nie złe samopoczucie, a duma chłopaka nie pozwala mu wejść na górę i zjeść śniadanie z innymi uczniami narażając się przy tym na konfrontację ze swoim byłym kochankiem oraz starszym bratem i jego chłopakiem. Regulus obawiał się, że James nawet jeśli nie powiedział z kim się spotykał to podzielił się wieści o zakończeniu swojej sekretnej relacji ze swoimi współlokatorami, a wtedy Regulus mógłby pod wpływem nagłych emocji ich wydać co pewnie nie skończyłoby się dobrze dla Jamesa, którego chcąc nie chcąc Regulus nadal darzył silnymi uczuciami. Z tego co mówił wczoraj nastolatek, gdy się już trochę uspokoił wynikało, że przez ostatnie miesiące przeżywał wielką miłość swojego życia, więc pewnie jeszcze dużo czasu zajmie mu pełne zebranie się do kupy, nawet jeśli nie będzie tego okazywać na zewnątrz. Jego przyjaciele postanowili więc dać mu trochę czasu dla siebie i udali się do Wielkiej Sali bez chłopaka, obiecując mu jednak, że przyniosą mu jego ulubioną kawę oraz grzanki z dżemem z czerwonych porzeczek.

-Jakbyście zobaczyli gdzieś tego parszywca to dajcie znać. Chętnie obiję jego przystojną latynowską mordę- oznajmił Evan, gdy tylko wyszli z Pokoju Wspólnego ślizginów kierując się na śniadanie.

-Reggie mówił, że mamy go zostawić. To w końcu nie wina Pottera, że już nie czuje nic do Rega. Może to nawet dobrze, że powiedział mu teraz, a nie na przykład po prostu przestałby odpisywać na listy po skończeniu przez niego szkoły- stwierdziła siostra chłopaka patrząc na niego krzywo.

-Twierdzisz, że to nie wina Pottera, że już nie kocha Rega? To niby kogo?! Tej całej zasranej Evans? Zapewne ona namieszała mu przez wakacje w głowie! W końcu Reg sam mówił, że przez wakacje jedynie wymieniali się listami, a nie spotkali się na żywo. Przecież nasz Reggie interesował się nim. Winę za ich rozstanie ponosi tylko on i najwyżej ta jego pożal się nowa miłość- nie chciał odpuścić Evan.

-Nie wiesz jak było. Może Reg się mu narzucał...

-Myślisz, że nasz Reggie byłby dla kogoś natrętny?! Mówisz tak jakbyś go w ogóle nie znała! Przecież widziałaś, że ostatnie czasy Reggie był bardziej radosny, otwarty na nas i nasze różne głupie pomysły. Reggie na pewno nie narzucałby się mu! Jest najbardziej empatyczny z nas! Wie kiedy kogoś pocieszyć, umie wysłuchać czy też dać dobrą radę! To nie jego wina tylko tego pieprzonego Pottera!- Pandora miała już otwierać usta, gdy przerwał jej szybko Barty, który przez cały ten czas wraz z Rabastanem obserwowali tą burzliwą wymianę zdań między rodzeństwem.

-Uspokójcie się już oboje. Zwracacie na nas uwagę całej szkoły- warknął Barty mając już dość hałasu, które rodzeństwo robiło kłócąc się. Młodego Croucha od rana bolała strasznie głową przez niewyspanie spowodowane doglądaniem chorego przyjaciela oraz siedzeniem do późna z nosem w książkach powtarzając bieżący materiał jak i również ten, który dopiero będzie na lekcjach.

-Wybacz- przeprosił Evan od razu milknąc i spoglądając na przyjaciela przepraszającym spojrzeniem. -Może lepiej by było, gdybyś poszedł do pani Pomfrey? Na pewno da ci jakieś tabletki czy coś co uśmierzy ból- zmartwił się farbowany blondyn.

-Nic mi nie jest- mruknął lekko speszony Barty unikając spojrzenia Rosiera. W tym samym czasie Pandora wymieniała dwuznaczne spojrzenia z Rabastanem uśmiechając się do niego.

-Powinieneś iść. Jak chcesz pójdę z tobą- zaproponował Evan nie odpuszczając. Grupka przyjaciół usiadła na swoim stałym miejscu w Wielkiej Sali i zaczęła konsumować swoje tradycyjne śniadania. Barty tak jak zawsze wziął sobie coś lekkiego, a mianowicie musli i sok pomarańczowy do picia. Pandora skusiła się na grzanki z dżemem malinowym oraz owocową herbatę, a Rabastan na te z miodem oraz do picia mleko. Evan natomiast nałożył sobie kiełbaski oraz do tego wziął kromkę chleba popijając kawą z dużą ilością cukru.

Paper rose |Rosekiller|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz