-Normalny jesteś?!- krzyknął ojciec i ledwo trzymał się na nogach.
Ależ mu dowaliłem.
I nie. Nie jestem normalny.
Tak dla twojej informacji.
-Możesz tak nie krzyczeć?- zapytałem.-Wiesz no, uszy mnie bolą.
-Nie mój problem- odparł ojciec.
-No właśnie twój- powiedziałem.-Czy ja nie jestem twoim ukochanym synkiem?Powiedziałem to ironicznie. Tak jakby co.
-Zamknij się. Jesteś wkur...-nie dokończył ojciec.
-Tak, tak, wiem, jestem wkurw*ający- przewróciłem oczami.-Już to słyszałem.I to nie raz.
-Nie przeklinaj- warknął.
-Jestem prawie dorosły- powiedziałem.-Niedługo kończę 17 lat. Jestem prawie dorosły.
-Czyli wciąż 16-odparł ojciec.-I po za tym nie zachowujesz się jak dorosła osoba.Ups?...
-Jestem dojrzały jak na swój wiek- zapewniłem ojca.
-Mhm. Bardzo. Tak bardzo że aż wcale- powiedział.
-No na pewno bardziej niż ty- powiedziałem i rzuciłem w niego kulą mocy. Niestety nie trafiłem.No kuźwa. A było tak blisko.
Prawie by znowu dostał.
-Idiota- powiedziała Harumi.
-A ty jesteś dwubiegunowa- wzruszyłem ramionami.No miałem rację. To była szczera prawda.
-Nie mów tak o niej-warknął na mnie ojciec.
-Nie pytałem ciebie o zdanie- odparłem.-Po za tym ma rację.
-Nie nie masz- odparł Garmadon.
-Chcesz się przekonać?- zapytałem. I szeroko się uśmiechnąłem złośliwie.
-Rzucasz mi wyzwanie?- zapytał ojciec.
-Tak- odpowiedziałem.I się zaczęło.
CZYTASZ
Na zawsze razem || Lloyd Montgomery Garmadon - III tom Fałszywego Uśmiechu
Fanfiction-On nie żyję. Go już z nami nie ma, zrozum to-powiedział Zane. -Kuźwa, przestań! Przestań...on nie zginął... To nie może być prawda!- wydarł się Kai. Zniknął im z oczu, ale z serca nigdy. 𝐃𝐥𝐚 𝐰𝐬𝐳𝐲𝐬𝐭𝐤𝐢𝐜𝐡, 𝐤𝐭𝐨́𝐫𝐳𝐲 𝐬𝐭𝐫𝐚𝐜𝐢𝐥𝐢...