26.

76 7 18
                                    

Pov:Evan

W połowie marca byłem rozbity. Zaczęła podobać mi się Katy. Pogodziłem się z nią, ale nie rozmawiałem z nią za dużo, by Barty się nie domyślił. Moje uczucia do Katy były raczej zwykłym zauroczeniem, ale nie wiedziałem co robić. Z jednej strony szalałem za Bartym, a z drugiej strony związek z Katy nie wydawał się taką złą opcją.

Tego dnia siedziałem na kanapie w pokoju wspólnym, gdy dosiadła się do mnie katy. Uśmiechnęła się szeroko i pocałowała mnie w policzek, a ja rzuciłem jej flirciarski uśmiech.

-Cześć Evan, chcesz pójść na spacer po błoniach?- Zapytała.

-Teraz nie mogę. Pójdziemy o zachodzie słońca, dobrze?-

-Dobrze, nie mogę się doczekać!- Uśmiechnęła się i wyszła z pokoju wspólnego. Za dziesięć minut zaczynał się obiad, więc postanowiłem wrócić do dormitorium by przypomnieć o tym moim współlokatorom.

Wszedłem po schodach na górę i otworzyłem drzwi. Barty siedział przy biurku i się uczył, więc postanowiłem mu trochę poprzeszkadzać. Zamknąłem za sobą drzwi i podszedłem do niego. Regulus nadal był na mnie zły, ale nie powiedział o niczym Barty'iemu, więc byłem mu bardzo wdzięczny.

-Co robisz?- Zapytałem, siadając na biurku.

-Uczę się. Złaź z tego biurka, zaraz je złamiesz.- Przewrócił oczami.

-Od siedzenia go nie złamie.- Powiedziałem poruszając znacząco brwiami.

-Bez żadnych podtekstów, my tu nadal jesteśmy!- Wtrącił się Rabastan, który siedział na swoim łóżku i wskazał na Regulusa.

-Lestrange, nie wiem o jakich podtekstach mówisz.- Udałem niewiniątko, a Barty się zarumienił.

-Chodźcie na obiad.- Odezwał się Black, wstając ze swojego łóżka.

We czwórkę wyszliśmy z dormitorium i ruszyliśmy w stronę wielkiej sali. Zająłem miejsce obok katy, a po mojej prawej usiadł Barty. Katy na mój widok uśmiechnęła się szeroko i pocałowała mnie w policzek, a ja rzuciłem jej uśmiech, zupełnie zapominając o obecności Barty'iego.

-Chyba zapomniałeś mi o czymś powiedzieć, prawda?- Powiedział ostro Crouch.

-Wyjaśnię ci to po obiedzie.- Obiecałem i chciałem złapać go za rękę, ale on się wyrwał.

-Przestań do cholery lecieć na dwa fronty!- Krzyknął i wstał ze swojego miejsca, by usiąść obok Regulusa, który siedział na przeciwko mnie.

Podczas obiadu Regulus rzucał mi pogardliwe spojrzenia, a Barty nie raczył na mnie spojrzeć. Nawet Rabastan nie chciał ze mną rozmawiać. Gdy próbowałem zagadać Sarah i Emily siedzące nieopodal, one prychnęły pod nosem, więc zostało mi jedynie towarzystwo Katy.

Po obiedzie razem z Bartym wróciliśmy do dormitorium, a Regulus i Rabastan usiedli w pokoju wspólnym.

-Wyjaśnij mi, dlaczego lecisz na dwa fronty.- Zaczął wściekły Barty, gdy zamknąłem za nami drzwi.

-Po prostu się w niej zauroczyłem, okej? Przecież nie jesteśmy razem, to dlaczego cię to denerwuje?- Zdziwiłem się.

-Zauroczyłeś się?- Prychnął.- We mnie też się zauroczyłeś?- Zapytał, a ja spojrzałem na niego zaskoczony.

-Oczywiście, że nie! Podobasz mi się!- Powiedziałem.

-Dlaczego robisz mi nadzieję,  a potem zaczynasz kręcić z Katy? Może i nie jesteśmy razem, ale to nie zmienia faktu, że mi na tobie zależy!- Krzyknął.

-Przepraszam...- Powiedziałem ze skruchą.

-Nie Evan. To nic nie da. Co mi z przeprosin, skoro mam świadomość, że nie jestem jedyną ważną dla ciebie osobą?- Zapytał retorycznie, a jedna łza spłynęła po jego policzku.

-Mi też na tobie zależy.- Szepnąłem.

-Wierzę ci. Ale nie mam pewności, czy nie zależy ci również na Katy.- Powiedział i wyszedł z dormitorium, zostawiając mnie samego z moimi przemyśleniami.

Oczywiście, że nie zależało mi na Katy tak bardzo, jak na Bartym. To jego kochałem. Ale bałem mu się do tego przyznać. Chciałem zakończyć tą relację z Katy, ale nie chciałem jej ranić. Zachowałem się okropnie. Robiłem Barty'iemu nadzieję, a w tym samym czasie spotykałem się z Katy. Dlaczego ona mi się w ogóle spodobała? Musiałem odkochać się w katy i przeprosić Barty'iego, a przede wszystkim udowodnić mu, że tylko na nim mi zależy.

______

Napisałam tą kłótnie trochę z mojego doświadczenia, a trochę z wyobraźni, więc mam nadzieję, że ma to jakikolwiek sens. Komentujcie, zostawiajcie gwiazdki, do jutra!

Ta jedna noc||CrosierOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz