Pov. Jude
Caleb przez ten cały czas zdawał się nieobecny, a odrazu po treningu poszedł do pokoju. Porozmawiałem jeszcze chwilę z drużyną i dołączyłem do chłopaka.
- Hej, czemu nie zostałeś z nami pogadać? - zapytałem wchodząc do pokoju.
- A o czym ja mam niby z wami rozmawiać? - Westchnął oschle jak zwykle. Przewróciłem oczami i sięgnąłem po sok. Wzięłam chipsy i usiadłem na łóżku.
- Mogeee - Caleb spojrzał na mnie, jak dziecko na lizaka. Od razu zmienił ton, jakim ze mną rozmawiał.
- To chodź - zaśmiałem się. Oglądaliśmy jakieś horrory na laptopie. Zaczynało się ściemniać, więc stwierdziliśmy że się położymy.
Pov. Caleb
Nie mogłem zasnąć, ciągle myślałem o sytuacji z wczoraj. Stwierdziłem że się przejdę. Chciałem wyjść po cichu, jednak Jude zauważył że wstałem.
- Gdzie idziesz? - zapytał, a ja podskoczyłem.
- Nie strasz mnie - Syknąłem
- Gdzie idziesz? - powtórzył pytanie.
- ehh...chciałem się przejść po wyspie. Jakoś nie mogę spać. Ciągle myślę o tym wszystkim
- Caleb - westchnął Jude. - pójdę z tobą - spojrzałem na niego zaskoczony.
- Dobra tylko szybko. - powiedziałem. Na szczęście pokój był na 1 piętrze, więc z wyjściem nie było zbyt dużego problemu. Szliśmy kawałek gdy na moście zobaczyliśmy Marka i Axela. Opierali się o barierkę i zdawali się nas nie widzieć. Wspólnie stwierdziliśmy, że dołączymy do nich.
Podeszliśmy trochę bliżej i usłyszeliśmy o czym rozmawiają.- Nie wiem nawet co powiedzieć - odezwał się Mark. Zaciekawiło mnie to więc zatrzymałem Juda aby dowiedzieć się o co chodzi - nie umiem nawet wyobrazić sobie, żeby rodzice kazali mi zostawić piłkę i zająć się medycyną. - stwierdził po chwili.
- Rodzice Axela chcą aby przestał grać w piłkę? Przecież to jeden z lepszych zawodników jakich znam. - powiedział zdziwiony Jude. Przytaknąłem mu.
- idziemy do nich? - zapytałem i ruszyliśmy w ich stronę.
- Hej chłopaki, widzę że nie tylko my nie możemy spać - przywitał się pierwszy Jude. - o czym gadacie? - zapytał.
- Pokłóciłem się z ojcem, chciał żebym zajął się medycyną ale ja wolę piłkę. - powiedział. Rozmawialiśmy i chodziliśmy po wyspie całą noc. W pewnym momencie spojrzałem na zegarek.
- Chłopaki już 4:15, za 15 min zaczyna się obchód. - natychmiast pobiegliśmy w stronę obozu. Weszliśmy przez okno i położyliśmy się w łóżkach, w tym samym momencie drzwi do pokoju się otworzyły. Opiekun spojrzał czy oboje śpimy i wyszedł.
- Udało nam się - szepnął Jude.
- ledwo - odpowiedziałem również szeptem. Poszliśmy spać.
CZYTASZ
Jude x Caleb Inazuma eleven
FanfictionJude x Caleb, na początku wrogowie, z czasem uczucie zamienia się w coś więcej *Odbiega od oryginalnej fabuły*