•20•

100 15 2
                                    

Pov.Jude

Otworzyłem znalezioną kartkę i zacząłem czytać.

Jude, jeżeli to czytasz to znaczy, że wziąłeś sobie do serca moje nauki.
Bardzo mnie to cieszy, jednak odkąd ode mnie odszedłeś przestałeś być tak spostrzegawczy. Kiedyś umysł miałeś ostry jak brzytwa. Z łatwością byś to wszystko rozwiązał i domyślił się, że to jedynie pułapka...chociaż może nie wszystko stracone? Skoro mimo wszystko podążasz za moimi radami, będzie jeszcze dla ciebie szansa? Przejdę do rzeczy.
Pewnie zastanawiacie się o co chodzi.
Otóż wasza przygoda z akademią królewską się jeszcze nie skończyła, a bynajmniej nie ze mną ale o tym to dowiecie się już wkrótce.
Pożyczyłem sobie waszego trenera, a w zamian podłożyłem wam swojego człowieka, który miał się was pozbyć.
Dzięki waszym kłótnią było to łatwiejsze niż myślałem.

Ray Dark

- Co to ma znaczyć? - warknął Caleb wbijając palce w moje ramię. Syknąłem na ten gest, a chłopak rozluźnił swój uścisk.

- Jak to co! Ten człowiek wywiózł nas tutaj abyśmy nie mogli wrócić do domu! Pewnie znów planuje nas zabić! - wydarł się Kevin. Od początku wycieczki wyjątkowo działał mi na nerwy. - Albo po prostu kolejny raz mnie testuje - pomyślałem.

- Nic nam nie zrobi - powiedziałem pewnie - a bynajmniej nie naszej trójce - wskazałem wzrokiem na Caleba i Davida, zaśmiałem się nerwowo. Stwierdziłem, że jeśli mamy wrócić to musimy ruszać. Schowałem list do kieszeni i ruszyliśmy przed siebie. Spokoju nie dawała mi myśl o tym, co mój były trener znowu wymyślił. Drużyna mimo tej sytuacji, po rozmowie z kapitanem zaczynała dogadywać się znacznie lepiej, wciąż zdarzały się kłótnie ale nie tak przesadne jak wcześniej. Przeszliśmy tak spory kawałek, chłopacy rozmawiali głównie o motywach które mogły kierować Rayem Darkiem.

- A ty? Co myślisz Jude? - wyrwał mnie z przemyśleń głos Thora.

- J-ja...- Nie miałem jednak okazji odpowiedzieć, Caleb potknął się o kamień i stracił równowagę prawie wpadając do rzeki. W ostatniej chwili złapałem go za nadgarstek. Pomogłem mu wejść na stabilny grunt i zamieniliśmy się miejscami, tak aby chłopak był dalej od krawędzi.

- Niezły refleks panno Sharp - powiedział swoim prześmiewczym tonem, lecz gdy reszta drużyny się nieco oddaliła podziękował.

______________

Bardzo dziękuję za tak pozytywny odbiór i przepraszam za tą krótką przerwę. Niestety zbliża się rok szkolny i pewnie będę musiała trochę przystopować z rozdziałami ale postaram się pisać gdy tylko będę miała czas! Jeszcze raz dzięki, te komentarze są dla mnie ogromną motywacją <3

Jude x Caleb Inazuma eleven Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz