Angel pov
Siedziałam na stołówce i próbowałam zjeść kolację.
Calum, który siedział na przeciwko wciąż wbijał we mnie swoje spojrzenie.
- Nie patrz się tak - szepnęłam i ugryzłam kawałek kanapki z serem, sałatą i pomidorem. Muszę przyznać, że była cholernie dobra, aż się zdziwiłam.
Chłopak nic nie odpowiedział, wciąż wpatrywał się we mnie, jak w jakiś wspaniały obraz.
Nagle dosiadł się do nas jakiś mężczyzna.
Szatyn, dość wysoki, na oko miał 180 centymetrów, czekoladowe tęczówki dobrze komponowały się z włosami i ciemniejszą karnacją.
- Cześć dzieciaki - posłał nam miły uśmiech.
Dopiero teraz mogłam dostrzec plakietkę z jego imieniem, nazwiskiem, oraz pełnioną funkcją.
Ronald Hood
Opiekun placówki
- Dzień dobry - odpowiedziałam i wzięłam kolejny gryz kanapki.
Ron jest pierwszą osobą z personelu, nie licząc służby zdrowia, która jest w stosunku do mnie pozytywnie nastawiona.
- Siemasz - powiedział Calum z wielkim uśmiechem na twarzy.
Zaraz, oni byli bardzo, ale to bardzo podobni.
- Ron, to Angel, Angel, to Ron mój najlepszy kuzyn - I wszystko się wyjaśniło.
Poslalam mu uśmiech, na co od raZu odpowiedział tym samym. Miał śmieszne dołeczki w policzkach, muszę przyznać, że były one urocze.
- Mów mi Ron, ale gdy nie ma przy nas tego starucha - mówił oczywiście o dyrektorze, którego swoją drogą nie widziałam już dłuższy czas.
- Okej, Ron.
---
Nie wiem jakim cudem dałam się namówić na oglądanie filmów z Calumem. Jego kuzyn przemycił nam laptopa.
To nie może skończyć się dobrze.
Wpatrywałam się cały czas w szatana, miał na sobie biały podkoszulek, przez który mogłam zobaczyć jego umięśnione plecy, oraz spodnie od uniformu.
Podłączył jakieś kable do jednego z nowszych modeli laptopa z firmy Samsung. Nie mieszałam się w to, nigdy się na tym zbyt dobrze nie znałam. Może to dlatego że nie miałam zbytniej styczności z komputerami. Są dwa powody, nie miałam owego, a siostry wolałam nie ruszać oraz nie miałam zbytnio czasu.
- Gotowe - chłopak usiadł obok mnie z laptopem umiejscowiony na jego udach.
- Co oglądamy? - spytalam i próbowałam usiąść jakoś wygodnie, o dziwo jego łóżko miało dość miękki materac, czy to tylko ja trafiłam tak źle?
- Szybcy i wściekli 7 - wzruszył ramionami.
Pamiętam ostatnie części tej serii, były fajne,więc chłopak nieźle wybrał, film może być ciekawy.
- Ufasz mi? - spytał chłopak i skierował głowę w moją stronę. Jego czekoladowe oczy wpatrywały się wprost w moje, nijakie,szare oczy.
- Nie wiem - szepnęłam i speszona odwróciłam głowę w przeciwnym kierunku.
- Kto to Nick? - tego pytania się nie spodziewałam. O nim też niespecjalnie chciałam pamiętać.
- Błąd życiowy - warknęłam i podkuliłam nogi.
CZYTASZ
Dno. // 5sos
FanfictionWiecie co jest śmieszne? Właśnie siedzę w poprawczaku, dla wyjątkowo trudnej młodzieży. powiem wam coś śmiszniejszego, jest to męska placówka. Ah, teraz wybuchniecie ze śmiechu, jestem tu, ponieważ moja jakże kochana siostra oskarżyła mnie o na...