Trafiłam na l4, więc możliwe, że wieczorem wstawię jeszcze jeden rozdział ^^
– Już wiem! Założymy klub nocny!
Dopiero jej podekscytowany okrzyk gwałtownie wyciągnął mnie z transu.
W bardzo powolnym tempie dochodziłem do siebie. Jeszcze kilka minut wcześniej serce waliło mi jak opętane, krew huczała w żyłach, a oddech przechodził w jednoznaczne stęknięcia. Teraz byłem w stanie usnąć jak zabity i z trudem utrzymywałem rozchylone powieki.
– ...Co? – mruknąłem nieprzytomnie, przenosząc wzrok na podekscytowaną Catherine.
Zastanowiłem się przelotnie, jakim cudem ona ma na cokolwiek energię, skoro chwilę temu była w takim stanie, że nawet nie pamiętała, jak ma na imię.
Siadała właśnie na twardym i okropnie źle wypoziomowanym łóżku, które sprawiało, że po nocach spędzonych u dziewczyny zawsze budziłem się z bólem kręgosłupa.
Z irytacją poprawiłem niewygodną poduszkę, podczas gdy Catherine przysunęła się bliżej mnie.
Wciąż ciężko oddychała, miała rumieńce na policzkach i nabrzmiałe wargi, a jej długie włosy pozostawały skrajnie rozczochrane.
W sumie nie było w tym nic dziwnego, skoro kilka chwil wcześniej mocno za nie szarpałem, przyciskając twarz dziewczyny do łóżka.
– Ostatnio mówiłeś o tym, że nie masz pojęcia, co dalej zrobić ze swoim życiem – odparła z błyskiem w oku, a ja z trudem przyswajałem każde wypowiedziane przez nią słowo. Widok jej odsłoniętych piersi i braku majtek wcale nie pomagał mi w odzyskaniu jasności umysłu. – To słuchaj, ja znam się na dobrej zabawie, a ty ogarniasz te wszystkie liczby, podatki, ewidencje, prawo... Co ty na to?
Westchnąłem z trudem i wychyliłem się w stronę obdrapanej szafki nocnej, by sięgnąć po paczkę papierosów. Po chwili w pomieszczeniu rozległ się trzask zapalniczki, a ja z rozkoszą przywitałem gorzki dym. Drugą dłonią ująłem pustą puszkę Red Bulla, służącą mi teraz za popielniczkę.
Catherine wynajmowała mieszkanie w jednej z gorszych części miasta, a ja lekko się przeraziłem, gdy po raz pierwszy przyprowadziła mnie do obskurnej kamienicy. Udawałem wtedy, że nie widzę szczura przebiegającego po popisanej klatce schodowej.
Dziewczyna regularnie sprzątała swoje lokum, ale żadne środki czystości nie mogły zmyć żółtych śladów na wannie, wilgoci na ścianach i smoły wżartej w kuchenkę. Kiedyś Cat wspomniała, że wcześniej mieszkała tam rodzina alkoholików. Ponoć facet zabił żonę za rozbicie flaszki.
"Tylko... Nie mów nikomu o tym, że cię zaprosiłam, dobrze?".
Poprosiła nerwowo, zanim pierwszy raz otworzyła przede mną drzwi swojego mieszkania.
"Nie mogę spotykać się z klientami poza pracą, wlepią mi za to naprawdę sporą karę...".
No tak, bo posuwanie striptizerki w akompaniamencie popiskiwania szczurów jest czymś, czym będę z dumą się chwalił...
Naprawdę nisko upadłem.
Na szczęście nie byłem aż takim chamem, by wygłaszać na głos myśli tego pokroju. Z biegiem miesięcy coraz bardziej żałowałem, że na początku znajomości mimowolnie poniżałem dziewczynę w swojej głowie.
Catherine była zdecydowanie lepszym człowiekiem, niż ja.
– Cat... – westchnąłem udręczony i strzepałem popiół do puszki. – Jak ja mam wytłumaczyć swojemu skrajnie konserwatywnemu ojcu, że wydałem jego pieniądze na klub nocny?
CZYTASZ
You're killing me, Daddy [18+]
Roman d'amour!!!SERIO, NIE CZYTAJ TEGO, JEŚLI JESTEŚ MŁODY. TREŚCI ZAWARTE KSIĄŻCE MOGĄ BYĆ DEMORALIZUJĄCE, DADDY ISSUES PEŁNĄ PARĄ!!! "Z wielkim niepokojem odkryłam, że Oliver Horn uparcie siedział w mojej głowie. Przełknęłam lękliwie ślinę, a oczami wyobraźni...