11. Obietnica

4.6K 107 15
                                    

W aucie Olivera bardzo ładnie pachnie.

To była pierwsza myśl, która przyszła mi do głowy, gdy rozmazana i skulona zajęłam przednie miejsce pasażera.

Wlepiłam pusty wzrok w dwie zawieszki huśtające się na przednim lusterku samochodowym. Jako pierwszy rzucił mi się w oczy jasnoczerwony worek kamyczków, które wydzielały słodką woń sztucznych truskawek. Była naprawdę przyjemna i niwelowała zapach nagrzanej tapicerki.

Druga zawieszka sprawiła, że zaschło mi w gardle, a serce na chwilę stanęło i przestało bić. Mimowolnie wbiłam paznokcie w uda.

Drewniane serduszko wyglądało na rękodzieło. Zostało wykonane estetycznie i z dbałości; na pewno nie miało nic wspólnego z hurtową produkcją. Najbardziej jednak zszokował mnie napis wyryty na drewnie.

"Jedź bezpiecznie - masz do kogo wracać.
Kocham Cię,
Twoja Catherine".

Przez krótką chwilę w mojej głowie panowała istna czarna dziura, a w uszach słyszałam tylko buczenie. Przełknęłam ślinę, mając ochotę ponownie zacząć płakać.

... Czy ja naprawdę robię maślane oczy do zajętego faceta?

Przecież Oliver dopiero co odebrał samochód, więc zawieszka musiała być nowa. A jeśli naprawdę miał żonę albo partnerkę, to... To te wszystkie gesty, które odbierałam jako zainteresowanie, były tylko moimi urojeniami.

A może to i lepiej?

Miałam pustkę w głowie.

W amoku zapięłam pas bezpieczeństwa, a mężczyzna zrobił to samo. Założył okulary przeciwsłoneczne, by uniknąć rażących w oczy promieni.

– Masz prawko, Stello?

Moja dolna zadrżała, gdy usłyszałam zadane mi pytanie. Nie chciałam się odzywać. W gardle na nowo wyrosła mi gula.

Pokręciłam przecząco głową, kątem oka patrząc, jak mężczyzna odpala samochód. Dzięki Masonowi dość dobrze znałam się na motoryzacji i miałam w sobie pierwiastek blacharstwa. Zapewne w innych okolicznościach podniecałabym się ekskluzywnym wnętrzem, szerokimi siedzeniami i ekranem posiadającym multum funkcji. Samochód był w automacie, dlatego podejrzewałam, że jazda nim musi być bardzo gładka. Wiedziałam, że ten model śmiga jak po maśle, a do tego bardzo przyjemnie mruczy.

Oliver spojrzał na mnie kątem oka. Ewidentnie spodziewał się, że odpowiem mu normalnie.

– A będziesz chciała je robić? – dodał swobodnie. Widziałam, że próbuje poprawić mi humor i wyrwać z czarnych myśli.

Raczej się nie spodziewał, że tylko pogorszył mój nastrój.

Wzięłam głęboki oddech, by choć trochę się uspokoić.

– Oszczędzam. – mruknęłam niemrawo. – Mason chciał mi za wszystko zapłacić, ale uparłam się, że zarobię sama. – odwróciłam wzrok. – ... Teraz trochę tego żałuję, bo chciałabym już jeździć.

– Mason wspominał mi, że twój tata jest mechanikiem. Nie zależało mu, abyś zaczęła jeździć jak najszybciej?

Kurwa. Poruszał tematy, których wspomnienie było dla mnie jak dźgnięcie nożem.

– ... Nie. – wlepiłam wzrok w szybę, by Oliver nie widział żalu oraz złości na mojej twarzy. – Tata mi powiedział, że skoro jestem na tyle dojrzała, by robić prawo jazdy, to mogę sobie również na nie sama zarobić.

You're killing me, Daddy [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz