Nie potrafiłam dojść do siebie.
Moje uda drżały, serce kołatało, zaś płuca wciąż rozpaczliwie łaknęły powietrza. Czułam się jak niedoszły topielec, który w ostatniej sekundzie został wyrwany z wody i odratowany sekundę przed zgonem.
Nie wspominając już o bólu, który czułam na szyi i pomiędzy nogami.
– Wszystko już w porządku, Stello?
Spojrzałam z trudem na Olivera i skinęłam twierdząco głową. Przyjęłam szklankę wody, którą podstawił mi pod nos. Upiłam mały łyk, by w końcu pożegnać uczucie suchości w gardle.
Mężczyzna usiadł obok mnie i rozłożył wymownie ręce, więc bez wahania opadłam w jego ramiona. Prawie odetchnęłam z ulgą, gdy tylko poczułam cudowny zapach znajomych perfum.
Dopiero wtedy moje ciało zaczęło się odprężać. Nagle poczułam się przyjemnie bezwładna i zrelaksowana. Opuściłam głowę na pierś Olivera i zamknęłam oczy, a mężczyzna pocałował mnie w czubek głowy.
Uzmysłowiłam sobie, że chyba uwielbiam aftercare równie mocno, co moment seksualnego zbliżenia. Do tego zmęczenie i poczucie bezpieczeństwa sprawiały, że zaczęłam robić się bardzo senna.
– Tak sobie pomyślałem, Stello... – zaczął Oliver, więc uniosłam na niego wzrok. Przyłożyłam nadgarstek do ust, by stłumić ziewnięcie. – Może chciałabyś zostać u mnie na noc? Jutro z samego rana odwiozę cię do domu.
Zamrugałam otępiona.
– A... Mogę? – uśmiechnęłam się mimowolnie.
– Naprawdę o to pytasz? – Oliver wzruszył ramionami. – Najchętniej proponowałbym ci to każdego wieczoru.
Te słowa sprawiły, że poczułam w każdej części ciała niemal przytłaczający przypływ euforii. W wyniku nagłej ekscytacji poruszyłam się niespokojnie. Natychmiast zapomniałam o uczuciu senności.
– Pewnie – odparłam bez wahania. – Tylko, no... Nie mam żadnych rzeczy...
– Nie przejmuj się tym – zaśmiał się cicho i wsunął mi kosmyk włosów za ucho. – Mogę pożyczyć ci jakieś ubrania, mam też nieotwarte gąbki, szczoteczki i inne pierdoły tego typu...
Teraz to już szczerzyłam się jak idiotka.
– Dobrze, tylko będę musiała napisać do rodziców. Powiem im, że nocuję u koleżanki.
– Pewnie, ale gdyby się martwili i woleli, żebyś jednak wróciła, to odwiozę cię bez dyskusji.
Mój uśmiech nieco zbladł.
– Przyzwyczaili się, że rzadko bywam w domu – starałam się zapanować nad lekkim smutkiem rozbrzmiewającym w głosie. – Na ogół wolę spędzać czas u Alissy.
Atmosfera pomiędzy nami powoli zaczynała poważnieć. Oliver przez chwilę milczał i najwyraźniej próbował ułożyć myśli w głowie.
– Cieszy mnie, że masz przyjaciółkę, dzięki której możesz odetchnąć – oznajmił w końcu. – Szczególnie wtedy, gdy w twoim domu nie dzieje się za dobrze.
Zacisnęłam zęby na dolnej wardze.
– Mason mówił ci dużo o... o naszych relacjach rodzinnych?
– No co ty. Wiem na pewno, że nie utrzymuje kontaktów z rodzicami. Tak poza tym, to tylko jakieś strzępki – Oliver uśmiechnął się cierpko. – Dla niego łączą nas głównie stosunki biznesowe. Czasem Vanessa coś napomknie o waszej rodzinie, ale od Masona ciężko wyciągnąć coś więcej, niż "daj mi spokój".
![](https://img.wattpad.com/cover/365178422-288-k746898.jpg)
CZYTASZ
You're killing me, Daddy [18+]
Romansa!!!SERIO, NIE CZYTAJ TEGO, JEŚLI JESTEŚ MŁODY. TREŚCI ZAWARTE KSIĄŻCE MOGĄ BYĆ DEMORALIZUJĄCE, DADDY ISSUES PEŁNĄ PARĄ!!! "Z wielkim niepokojem odkryłam, że Oliver Horn uparcie siedział w mojej głowie. Przełknęłam lękliwie ślinę, a oczami wyobraźni...