34

246 26 12
                                    

Kolejny dzień zaczynał się jak każdy inny w biurze ale Przemek czuł, że coś wisi w powietrzu. Od chwili gdy zobaczył Bartka przeglądającego oferty pierścionków zaręczynowych nie mógł się powstrzymać przed zadawaniem sobie pytań. Znał Bartka od lat i wiedział, że jest to człowiek, który wszystko dobrze przemyśla. Mimo to Przemek nie mógł się oprzeć wrażeniu, że Bartek może się spieszyć. Gdy tylko nadarzyła się okazja postanowił porozmawiać z nim w biurze.

Bartek siedział przy biurku skoncentrowany na ekranie komputera, gdy Przemek przysunął się bliżej.

– Słuchaj Bartek... – zaczął Przemek zerkając na drzwi i upewniając się, że są sami. – Mam takie jedno pytanie. Wczoraj na balkonie... widziałem cię jak przeglądałeś oferty pierścionków.

Bartek nie odwrócił wzroku od ekranu, ale na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech.

– No i? – odpowiedział spokojnie, wiedząc dokąd zmierza rozmowa.

– No i... nie za szybko? Wróciliście do siebie niedawno. Czy nie lepiej dać sobie więcej czasu? Znasz mnie, nie jestem przeciwko ale... może warto chwilę poczekać?

Bartek wyłączył monitor i obrócił się w stronę przyjaciela. Spokojnie oparł łokcie na biurku, patrząc na Przemka z lekkim uśmiechem.

– Przemek, znamy się z Fausti od lat. To nie jest sytuacja, gdzie zaczynamy od zera. My wracamy do czegoś, co już mieliśmy. I wiesz co? – Bartek wziął głęboki oddech. – Kiedyś nie zdążyłem zrobić tego, na co byłem gotowy. Zawsze żałowałem, że nie poprosiłem jej o rękę wtedy gdy powinniśmy zrobić ten krok. Teraz mam drugą szansę i nie zamierzam jej zmarnować.

Przemek uniósł brwi słysząc te słowa. Widział w oczach Bartka determinację i pewność, która zbiła go z tropu.

– Ale to naprawdę poważny krok – odpowiedział po chwili. – Ja rozumiem, że znacie się od dawna ale... no wiesz, trochę czasu minęło może się zmieniliście.

Bartek pokiwał głową jakby zgadzał się z tym co mówi Przemek, ale jednocześnie wiedział, że jego decyzja jest przemyślana.

– Przemek wiem, że się zmieniliśmy. I to dobrze. Wiem, że teraz możemy być lepsi dla siebie. Nie widzę powodu żeby dalej czekać, skoro oboje wiemy czego chcemy. Aurelka... ona jest szczęśliwa. A Fausti... zasługuje na to, żeby w końcu poczuć się pewnie.

Przemek milczał przez chwilę, po czym westchnął i uśmiechnął się.

– No dobra, masz rację. Jeśli czujesz, że to jest odpowiedni moment to trzymam za ciebie kciuki. Ale wiesz zawsze będę tu, żeby cię wspierać. I przypomnieć, żeby nie kupować zbyt taniego pierścionka! – zażartował, próbując rozluźnić atmosferę.

Bartek roześmiał się głośno.

– Spokojnie. Na pewno wybiorę coś wyjątkowego.

Tymczasem Wiktoria zabrała Fausti na spotkanie z Hanią i Julitą, nie widziały się od dłuższego czasu. Dziewczyny postanowiły spędzić dzień na mieście robiąc zakupy i nadrabiając zaległości w życiu towarzyskim.

Wiktoria, pełna energii prowadziła Fausti przez zatłoczone ulice miasta, aż w końcu dotarły do jednej z ich ulubionych kawiarni.

– Zanim pójdziemy na zakupy, musimy usiąść na kawę – oznajmiła Wiktoria siadając przy stoliku na zewnątrz.

Kilka minut później dołączyły do nich Hania i Julita, obie z uśmiechem na twarzy.

– Fausti! – zawołała Hania, przytulając ją serdecznie. – Tak długo się nie widziałyśmy! Słyszałam, że dużo się u ciebie dzieje.

– No właśnie! – dodała Julita, siadając obok nich. – Opowiadaj, co się dzieje. Widziałam w social mediach, że znów jesteście z Bartkiem razem. To prawda?

Fausti uśmiechnęła się, ale zanim zdążyła odpowiedzieć, Wiktoria wtrąciła:

– Tak, to prawda. I to najlepsza wiadomość ostatnich miesięcy! Fausti, opowiedz im wszystko.

Fausti wzięła głęboki oddech i zaczęła opowiadać o tym jak wrócili do siebie, jak Aurelka zaakceptowała ją na nowo i jak w końcu poczuła, że może wrócić do swojego dawnego życia. Dziewczyny słuchały z uwagą, od czasu do czasu wtrącając komentarze i pytania.

Po długiej rozmowie wspólna decyzja była jasna — czas na zakupy. Przemierzając kolejne sklepy, śmiały się, przymierzały ubrania i dzieliły się nowinkami. Atmosfera była lekka, pełna energii, jakby wszystkie chciały nadrobić czas, który straciły.

Pod koniec dnia usiadły razem w restauracji, gdzie zamówiły obiad. Fausti zmęczona, ale szczęśliwa patrzyła na swoje przyjaciółki ciesząc się chwilą spokoju i beztroski. Ostatnie tygodnie były pełne emocji, ale teraz czuła, że wszystko zmierza we właściwym kierunku.

– Cieszę się, że mogłam dziś z wami spędzić czas – powiedziała Fausti, uśmiechając się do reszty. – Naprawdę potrzebowałam tego.

– My też – dodała Hania. – Fausti widać, że jesteś szczęśliwa. Naprawdę mam nadzieję, że wszystko się ułoży.

Wiktoria, która w tym momencie patrzyła na Fausti z pewnym błyskiem w oku nachyliła się i szepnęła:

– A tak między nami... mam przeczucie, że Bartek planuje coś więcej. I to prędzej niż myślisz.

Fausti spojrzała na nią zdziwiona, ale Wiktoria tylko uśmiechnęła się tajemniczo, zostawiając ją z tymi myślami na resztę wieczoru.

Dzieeeeeń dobry! 🤍

Oj Wika Wika, zawsze coś musi zdradzić 😉

Przytulam! 🤍

Ślady miłości otwartej księgiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz