58

161 14 5
                                    

Kolejny dzień zapowiadał się dla Fausti i Bartka niezwykle ekscytująco. Oboje byli pełni nadziei i entuzjazmu wchodząc do nowoczesnego biura wedding plenerki, której zlecili organizację ich wymarzonego ślubu. Biuro mieściło się na najwyższym piętrze przeszklonego budynku, skąd rozpościerał się zapierający dech w piersiach widok na centrum Warszawy.

Wedding plenerka, energiczna i pełna pasji kobieta o imieniu Marta przywitała ich z szerokim uśmiechem. Była ubrana w beżowy garnitur, który podkreślał jej profesjonalizm, ale w oczach miała błysk który zdradzał, że każde wesele organizuje z niegasnącą ekscytacją.

– Witajcie, przyszli państwo młodzi! – powiedziała radośnie Marta, wskazując im miejsce przy dużym stole na którym leżały katalogi, palety kolorów i próbki dekoracji. – Opowiedzcie mi jak widzicie swój wyjątkowy dzień!

Fausti spojrzała na Bartka a jego dłoń ścisnęła lekko jej palce. Oczy błyszczały jej ze wzruszenia.

– Marzymy o ślubie w Toskanii – zaczęła Fausti. – W pięknej willi pośród winnic o zachodzie słońca. Chcemy, żeby ceremonia była pełna ciepła i naturalnego uroku, bez zbędnej pompy. Dużo zieleni, biel, delikatne odcienie różu...

– ...i jedzenie, które goście zapamiętają na zawsze – dodał Bartek z uśmiechem. – Pełen włoski stół, domowe makarony, świeże owoce morza, lokalne wino...

Marta słuchała ich uważnie, notując każde słowo. Jej entuzjazm rósł z każdą chwilą.

– To brzmi absolutnie magicznie! – powiedziała, zerkając na swoje notatki. – Znam idealne miejsce, willę otoczoną cyprysami z ogromnym tarasem na którym można zorganizować kolację z widokiem na zachodzące słońce. I obiecuję, że zadbam o każdy szczegół żebyście mogli się tylko cieszyć tą chwilą.

Rozmawiali jeszcze przez kilka godzin, planując wszystko: kwiaty, muzykę, ceremonię pod gołym niebem a także sesję zdjęciową w winnicy. Fausti czuła jak jej serce napełnia się radością na myśl o tym, jak wyjątkowy będzie ten dzień.

Po wizycie u plenerki, Fausti i Bartek ruszyli na spotkanie z Wiką i Przemkiem. Spotkali się w ich ulubionej restauracji na Saskiej Kępie, gdzie na stolikach stały dzbany pełne świeżych ziół a w powietrzu unosił się zapach pieczonych warzyw i świeżo mielonej kawy.

Wika już na nich czekała, popijając cappuccino a Przemek z rozbawieniem patrzył na swoją narzeczoną, która nie mogła usiedzieć na miejscu. Gdy Fausti i Bartek podeszli, Wika zerwała się z krzesła.

– No w końcu jesteście! – wykrzyknęła, przytulając Fausti. – Opowiadajcie! Jak poszło z wedding plenerką?

Fausti i Bartek usiedli, pełni energii i zadowolenia. Bartek oparł się na łokciach i spojrzał na przyjaciół.

– Mamy wielkie plany – powiedział z tajemniczym uśmiechem. – Będzie ślub w Toskanii!

Przemek zagwizdał a Wika otworzyła usta z wrażenia.

– Toskania?! – zapytała, szeroko otwierając oczy. – To będzie jak z bajki! Musicie mi powiedzieć wszystko!

Fausti zaczęła opowiadać o planach na ceremonię i przyjęcie o kwiatach, które Marta zaproponowała i o miejscu, które wydawało się wręcz stworzone do takiego wydarzenia. Wika słuchała z zachwytem a Przemek z szelmowskim uśmiechem dodał:

– No Bartek, teraz to naprawdę stawiasz poprzeczkę wysoko. Będzie mi trudno przebić to na własnym ślubie!

Bartek roześmiał się i uniósł kubek z kawą.

– Ale wiesz co? Najważniejsze, że będziemy tam wszyscy razem – powiedział. – Rodzina, przyjaciele, pełno miłości.

Fausti spojrzała na swoich przyjaciół a jej serce napełniło się wdzięcznością za to, że ma ich przy sobie. Był to dzień pełen rozmów, śmiechu i marzeń. Kiedy wracali z restauracji Fausti czuła, że ich przyszłość rysuje się pięknie – pełna wspólnych chwil, które będą jeszcze bardziej wyjątkowe bo przeżywane razem.

Dzieeeń dobry! 🤍

Przytulam! 🤍

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 01 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Ślady miłości otwartej księgiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz