44

188 18 13
                                    

Fausti siedziała w ulubionej kawiarni, gdzie zwykle spotykała się z Wiktorią. Zamówiła cappuccino, ale nie mogła się na niczym skupić. Wciąż miała przed oczami twarz Sebastiana – Czajnika – i myśl, że teraz mają razem pracować, nie dawała jej spokoju. Wewnętrzny niepokój rósł z każdą minutą. Chwilę później pojawiła się Wika, z uśmiechem na twarzy, jak zawsze pełna energii. Gdy zobaczyła Fausti od razu wyczuła, że coś jest nie tak.

– Hej, co się dzieje? – zapytała, siadając naprzeciwko niej.

Fausti spojrzała na nią, próbując zebrać myśli. Wiedziała, że musi powiedzieć jej wszystko, ale sama nie była pewna jak to zrobić.

– Wika... muszę ci coś powiedzieć, bo nie wiem co robić – zaczęła, bawiąc się nerwowo łyżeczką.

Wika nachyliła się bliżej, zaniepokojona.

– No mów. O co chodzi?

Fausti wzięła głęboki oddech, zanim wyjaśniła co się wydarzyło na spotkaniu. Opowiedziała o tym jak pomysłodawcą projektu, w którym miała wziąć udział okazał się Czajnik. Wika słuchała uważnie, nie przerywając choć na jej twarzy rysowało się coraz większe zaskoczenie.

– Serio? Czajnik? – zapytała Wika, gdy Fausti skończyła opowiadać. – No to faktycznie niezła niespodzianka. I co teraz?

Fausti westchnęła ciężko, pocierając skronie.

– Nie wiem. Czuję się rozdarta. Bartek nie wie o tym, że będziemy razem pracować a ja boję się mu o tym powiedzieć. Wszystko między nami układa się teraz tak dobrze a to spotkanie... to jakby wróciła przeszłość, z którą tak długo walczyłam. Nie chcę, żeby Bartek pomyślał, że coś jeszcze czuję do Sebastiana, bo tak nie jest, ale... Nie wiem, jak mu to przekazać. A może w ogóle nie mówić? – spytała niepewnie.

Wika pokręciła głową.

– Musisz mu powiedzieć. Jeśli sam się dowie, może być jeszcze gorzej. Bartek ma prawo wiedzieć z kim będziesz pracować a z tego co opowiadałaś wasz związek jest teraz na solidnych podstawach. Skoro jesteście zaręczeni, powinnaś mu ufać i być szczera. Nie ma sensu ukrywać takich rzeczy, bo to tylko budzi podejrzenia.

Fausti spuściła wzrok, myśląc o słowach Wiktorii. Wiedziała, że Wika ma rację. Nie mogła ukrywać tak ważnej informacji.

– Ale jak mam to zrobić? Boję się jego reakcji. Boję się, że to wpłynie na nas... na Aurelkę – powiedziała cicho.

Wika położyła dłoń na jej ręce, delikatnie ściskając.

– Będzie dobrze, zobaczysz. Bartek cię kocha. Nie zostawi cię z powodu przeszłości, którą już dawno zamknęłaś. Ale im szybciej mu o tym powiesz, tym lepiej. Lepiej, żeby usłyszał to od ciebie a nie od kogoś innego.

Fausti westchnęła i uśmiechnęła się lekko.

– Masz rację. Dziękuję Wika. Potrzebowałam tego wsparcia.

– Zawsze możesz na mnie liczyć – odparła Wika z uśmiechem. – A teraz idź i porozmawiaj z Bartkiem, zanim zwariujesz od myślenia o tym.

Wieczorem Fausti wróciła do mieszkania, gdzie czekał na nią Bartek. Siedział z Aurelką na dywanie w salonie, układając z nią puzzle. Kiedy tylko zobaczyła mamę, podniosła główkę i uśmiechnęła się szeroko.

– Mamusiu, wróciłaś! – powiedziała, rzucając się jej w ramiona.

Fausti przytuliła ją mocno, czując jak wewnętrzny niepokój powoli narasta. Nie mogła jednak odwlekać rozmowy z Bartkiem w nieskończoność. Po chwili spojrzała na niego a on od razu wyczuł, że coś jest nie tak.

– Wszystko w porządku? – zapytał, odkładając puzzle na bok.

Fausti westchnęła i usiadła obok niego na kanapie, biorąc głęboki oddech.

– Bartek, musimy porozmawiać – zaczęła a on od razu spoważniał, wyczuwając napięcie w jej głosie. – Chodzi o projekt nad którym mam pracować. Jest coś, co musisz wiedzieć.

– Okej – odpowiedział spokojnie choć widać było, że zaczyna się niepokoić. – Co się stało?

Fausti przymknęła na chwilę oczy, starając się zebrać myśli.

– Dzisiaj miałam pierwsze spotkanie z zespołem. Okazało się, że pomysłodawcą tego projektu jest Sebastian... Czajnik – powiedziała cicho, patrząc mu prosto w oczy by nie ukrywać niczego.

Bartek zmarszczył brwi, nie odrywając od niej wzroku. Jego twarz pozostała niewzruszona, choć widać było, że przetwarza to co właśnie usłyszał.

– Sebastian, tak? Czajnik? – powtórzył powoli. – I teraz będziecie razem pracować?

– Tak – potwierdziła Fausti, biorąc głęboki oddech. – Wiem, że to może być dla ciebie trudne, ale chciałam ci powiedzieć o tym od razu. Nie chcę, żebyś usłyszał to od kogoś innego. Między mną a Sebastianem nic już nie ma, to przeszłość którą zamknęłam dawno temu. Ale... musisz wiedzieć, że to on jest częścią tego projektu.

Bartek milczał przez chwilę, patrząc na nią. W jego oczach widać było zamyślenie, ale także zrozumienie.

– Dziękuję, że mi to powiedziałaś – odezwał się w końcu. – Doceniam twoją szczerość. To nie jest dla mnie łatwe, ale wiem, że przeszłość to przeszłość. Zaufanie to podstawa, Fausti. Jeżeli mówisz, że nic do niego nie czujesz to ja ci wierzę.

Fausti poczuła ulgę, słysząc jego słowa. Wiedziała, że to była trudna rozmowa ale czuła, że teraz są na dobrej drodze.

– Kocham cię – powiedziała cicho, kładąc dłoń na jego ramieniu. – Nie pozwolę, żeby cokolwiek z przeszłości nas rozdzieliło.

Bartek uśmiechnął się kładąc rękę na jej dłoni.

– Też cię kocham – odpowiedział. – I damy radę.

Dzieeeń dobry! 🤍

Pięknego weekendu 😁

Przytulam! 🤍

Ślady miłości otwartej księgiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz