43

184 19 4
                                    

Pociąg powoli zbliżał się do Warszawy. Fausti siedziała przy oknie, wpatrując się w krajobraz migający za szybą. Choć była wyczerpana emocjonalnie po spotkaniu z babcią Bartka, czuła też ulgę. Przemyślała wiele spraw i zdała sobie sprawę, że nie ma już odwrotu. Musi stawić czoła przyszłości, ale teraz z jeszcze większym zapałem. W pociągu wysłała krótką wiadomość do Bartka. Wiedziała, że nie powinna tego ukrywać. Po kilkuminutowej rozmowie z zaskoczonym Bartkiem, zgodził się przyjechać na dworzec po nią razem z Aurelką.

Kiedy pociąg w końcu zatrzymał się na stacji, Fausti zebrała swoje rzeczy i ruszyła w stronę wyjścia. Serce jej zabiło mocniej, gdy zobaczyła Bartka i Aurelkę czekających na peronie. Bartek trzymał w rękach bukiet jej ulubionych kwiatów – różowe goździki przeplatane białymi różami. Uśmiech na jego twarzy był pełen ciepła a Aurelia, uśmiechnięta od ucha do ucha, wyciągnęła do niej rączki chcąc jak najszybciej przytulić mamę.

– Jesteś tu! – Aurelia podbiegła a Fausti podniosła ją w ramiona, czując jak wszystkie napięcia z tego dnia powoli topnieją.

Bartek podszedł do nich i delikatnie pocałował Fausti w policzek. Wręczył jej kwiaty, patrząc na nią z dumą, ale i troską.

– Dziękuję, że mi powiedziałaś o tej podróży – powiedział cicho, przymykając oczy. – Nie musiałaś jechać sama, mogłem ci towarzyszyć.

– Musiałam to zrobić sama – odpowiedziała Fausti, uśmiechając się delikatnie. – Ale teraz już wszystko jest jasne. Mamy szansę, nawet jeśli będzie ciężko.

Wymienili porozumiewawcze spojrzenia jakby wiedzieli, że przed nimi jeszcze wiele wyzwań, ale teraz byli gotowi stawić im czoła razem.

Po krótkiej rozmowie wrócili do domu, ale Fausti miała jeszcze jedno ważne spotkanie zaplanowane na ten dzień. Była to część jej nowego projektu, który rozbudzał w niej wielkie nadzieje. Chociaż w głowie miała jeszcze spotkanie z Haliną wiedziała, że musi teraz skupić się na przyszłości – a ten projekt mógł być krokiem milowym w jej karierze.

Kiedy po południu wyruszyła na umówione spotkanie, czuła ekscytację i nerwy. Wciąż zastanawiała się co przyniesie to nowe wyzwanie zawodowe. Biuro, do którego miała się udać znajdowało się w nowoczesnym budynku w centrum Warszawy. Każdy krok odbijał się echem w jej myślach. Gdy przekroczyła próg nowoczesnego lobby jej serce zaczęło bić szybciej. Weszła do sali konferencyjnej, gdzie miała spotkać się z pomysłodawcą projektu i zespołem. Uśmiechając się do osób zgromadzonych przy stole, zajęła swoje miejsce. Czuła, że to może być dla niej nowy, ekscytujący rozdział – aż do momentu, gdy spojrzała na osobę siedzącą na czele stołu.

Serce zamarło jej na moment. Pomysłodawcą projektu był... Czajnik. Dawny chłopak, z którym miała burzliwą przeszłość. Ostatni raz widziała go przed laty a ich rozstanie było gwałtowne i pełne emocji, które zostawiły rany na długi czas.

– Fausti? – jego głos zabrzmiał niemal zaskoczeniem, ale i nutą pewności. – Nie sądziłem, że kiedyś znów się spotkamy.

Patrzył na nią uważnie a w jego oczach można było dostrzec mieszankę zaskoczenia i czegoś nieuchwytnego. Fausti czuła jak nogi jej drżą, ale wiedziała, że musi zachować spokój.

– Czajnik – odpowiedziała krótko, starając się by jej głos był pewny, choć w głowie miała tysiące myśli. – Cóż, świat bywa mały.

Czajnik a właściwie Sebastian uśmiechnął się lekko, jakby chciał rozładować napięcie, ale Fausti nie mogła się skupić na czymkolwiek innym niż na bolesnych wspomnieniach, które nagle wróciły z pełną mocą. Pamiętał jak mocno ją zranił, jak ich związek rozpadł się na kawałki.

– Jak to się stało, że jesteś tutaj? – spytał, jakby naprawdę go to interesowało.

Fausti przełknęła ślinę i z trudem utrzymała spokojny ton.

– Pracuję nad projektem. Zostałam zaproszona przez firmę, więc tutaj jestem – odpowiedziała profesjonalnie, choć wewnątrz walczyła z emocjami.

Czajnik pokiwał głową, jego uśmiech nieco osłabł. Atmosfera w pokoju stała się ciężka, jakby wszyscy czuli, że coś nie jest tak jak powinno.

– No cóż wygląda na to, że będziemy współpracować – powiedział a w jego głosie brzmiała nutka czegoś więcej, czegoś co Fausti chciała uniknąć.

Z trudem opanowała narastający niepokój. Nie chciała, żeby przeszłość wpłynęła na to co teraz budowała z Bartkiem i Aurelią. Musiała teraz pozostać profesjonalna, trzymać emocje na wodzy i skupić się na projekcie. Jednak świadomość, że Sebastian mężczyzna, który kiedyś zadał jej tyle bólu teraz będzie jej współpracownikiem, wywoływała chaos w jej wnętrzu. Czy ten nowy rozdział w jej życiu naprawdę okaże się tak prosty? A może to spotkanie z Czajnikiem sprowadzi na nią nowe demony, z którymi będzie musiała się zmierzyć? Fausti czuła, że nadchodzą trudne dni, pełne wyzwań – zarówno zawodowych, jak i osobistych.

Dzieeeń dobry! 🤍

To się porobiło...

Przytulam! 🤍

Ślady miłości otwartej księgiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz