32

256 27 5
                                    

– Fausti – zaczął cicho z wahaniem w głosie, ale zdecydowanie – Aurelka ma rację. Chcę, żebyś z nami zamieszkała. Już na stałe.

Fausti wstrzymała oddech, serce zabiło jej mocniej. Przez moment nie wiedziała co powiedzieć. Te słowa wywołały w niej falę emocji – strach, wzruszenie, ale także nadzieję, że to wszystko co się między nimi działo prowadziło do czegoś prawdziwego. Spojrzała na Bartka, który wpatrywał się w nią z miłością i troską.

– Jesteś pewny? – wyszeptała.

– Nigdy nie byłem bardziej pewny – odpowiedział, chwytając jej rękę. – Aurelka cię potrzebuje. Ja cię potrzebuję. Chcę, żebyśmy znowu byli rodziną, ale tym razem... już bez ucieczek, bez wątpliwości.

Fausti poczuła jak łzy napływają jej do oczu. Wreszcie, po tych wszystkich latach mogła poczuć, że ma szansę naprawić błędy przeszłości. Spojrzała na Aurelię, która patrzyła na nią z nadzieją i uśmiechnęła się delikatnie.

– Dobrze – powiedziała cicho, a Bartek westchnął z ulgą.

Następne dni były wypełnione przygotowaniami do przeprowadzki. Bartek pomagał Fausti przenieść wszystkie jej rzeczy do swojego mieszkania a przy okazji jak obiecał zaprosił ich rodziców. Rodzice Bartka przyjęli wiadomość z radością, choć nie bez zaskoczenia. Rodzice Fausti byli bardziej ostrożni, martwiąc się czy ich córka naprawdę jest gotowa na powrót do życia, które opuściła lata temu.

– Naprawdę wierzysz, że to będzie dobre dla Aurelki? – pytała matka Fausti, gdy siedziały w nowej rzeczywistości, obserwując wnuczkę bawiącą się na dywanie.

– Tak mamo – odpowiedziała Fausti z determinacją. – Wiem, że popełniłam błędy ale teraz chcę to naprawić. Aurelka mnie potrzebuje.

Matka Fausti uśmiechnęła się, choć w jej oczach widać było troskę.

– Tylko uważaj, kochanie. Ludzie się zmieniają, ale nie zawsze tak jak sobie tego życzymy.

Mimo tego drobnego ostrzeżenia atmosfera w domu była serdeczna. Bartek, jego rodzice i rodzice Fausti rozmawiali, śmiali się i dzielili wspomnieniami, jakby próbując stworzyć nową, wspólną rzeczywistość. Wszyscy czuli, że teraz po tych wszystkich latach rozłąki wreszcie mają szansę na zbudowanie czegoś trwałego.

Pod koniec dnia, gdy emocje opadły, a rodzice wyjechali, Fausti i Bartek zostali sami. Aurelka już dawno zasnęła w swoim pokoju a cisza, która zapadła w mieszkaniu była niemal namacalna. Fausti siedziała na kanapie, patrząc na zamknięte drzwi pokoju córki. Bartek wszedł do pokoju niosąc dwie lampki wina.

– To był długi dzień – powiedział, podając jej jedną.

Fausti uśmiechnęła się, biorąc łyk wina.

– Tak. Pełen emocji. – Jej głos był cichy, ale spokojny.

Bartek usiadł obok niej a cisza między nimi nie była już niezręczna. Czuła jego bliskość, jego ciepło i wiedziała, że czeka ich ważna rozmowa. Ich spojrzenia się spotkały a w powietrzu zawisło coś, czego oboje nie chcieli już dłużej unikać.

– Fausti – zaczął cicho Bartek, biorąc jej dłoń w swoją. – Naprawdę się cieszę, że wróciłaś. Czułem, że czegoś mi brakowało przez te wszystkie lata. Ciebie... – Jego głos zadrżał. – I Aurelki.

Fausti nie odpowiedziała, ale jej spojrzenie mówiło wszystko. Poczuła jak jego dłoń przesuwa się na jej policzek a ciepło jego dotyku wywołało dreszcz. Bartek nachylił się delikatnie, jakby czekał na jej przyzwolenie.

Nie musiał czekać długo. Fausti przysunęła się bliżej, ich wargi spotkały się w delikatnym, pełnym tęsknoty pocałunku. Był to pierwszy taki gest od wielu lat a jednak w tej chwili wydawał się tak naturalny, jakby czas nigdy nie rozdzielił ich serc.

Pocałunek szybko stał się bardziej namiętny, jakby wszystkie dawne uczucia, które przez lata były skrywane teraz eksplodowały. Bartek przyciągnął Fausti bliżej a ona poczuła jak jej ciało reaguje na jego dotyk. Ich ręce badały swoje ciała, odkrywając na nowo znajome tereny, które wydawały się jednocześnie nowe i pełne wspomnień.

Bartek uniósł Fausti, nie przerywając pocałunku i przeniósł ją na łóżko w sypialni. Ich ciała splotły się w jedności, która była zarówno czuła jak i pełna pasji. Każdy dotyk, każdy pocałunek był wyrazem dawno ukrytych emocji – miłości, tęsknoty, nadziei na lepsze jutro.

Noc była pełna ciepła i bliskości a gdy nad ranem Fausti zasnęła w objęciach Bartka czuła, że ten nowy początek jest czymś na co długo czekała.

Dzieeeeń dobry! 🤍

To za nowy początek 🥂

Przytulam! 🤍

Ślady miłości otwartej księgiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz