Na bazie zaś Piotr podszedł do Martyny i zakrył jej oczy rękoma. Ona od razu odgadła, że chodzi o jej męża. A potem rzuciła się na niego, przyparła do poręczy schodów i zaczęła go całować. Piotr odwdzięczył jej się namiętnym pocałunkiem, położył jej rękę na ustach i powiedział: poczekaj. A następnie wziął ją na ręce i zaniósł do jej dawnego gabinetu i zakluczył drzwi. Martyna zapaliła lampkę na biurku.
- No wiesz, w moim dawnym gabinecie... – mruknęła z przyganą.
- Nie bądź taka niewinna – powiedział Piotr i wpił się w usta żony. – Doskonale wiem, co potrafisz.
- Ty też nie jesteś jeszcze taki...stary – mruknęła uwodzicielsko.
- Ooo...żono. Podpadłaś mi – wyszeptał jej uwodzicielsko Piotr – Będziesz musiała mnie przeprosić.
Podczas wzajemnych przeprosin Martyna pomyślała o czymś nieistotnym. Przynajmniej wtedy pozornie wydawało się nieistotne. Vick wychodząc z wezwania zobaczył przygaszone światło w swoim gabinecie. Szybko domyślił się prawdy. Ktoś używał jego gabinetu... Uśmiechnął się, bo o tym nie pomyślał, aby tam się zamknąć z Wandą. Na szczęście pozbyli się dawnego znajomego Wandy, który twierdził, że jest jej mężem. Finalnie wykazano, że facet był zaburzony, więc i tak małżeństwo, prawdziwe według papierów, z Wandą zostało anulowane, a on sam znalazł się pod opieką specjalistów. Pierwsza wspólna noc za to dla Nowaków nie była łatwa. Britney męczył koszmar. Nowy spał, ale gdy usłyszał jęki od strony żony, to szybko to się skończyło. Obudził się momentalnie i zaczął delikatnie przywracać żonie świadomość:
- Bronka, kochanie – mówił delikatnie – Jestem koło Ciebie. Nic mi nie jest.
- Nie, zostaw go, weź mnie – płakała – Grzegorz, Sławek zostawcie ich.
- Weterynarz – westchnął Nowy. Dla niego też nie było łatwe. – Bronka, jestem tu – wziął ją w ramiona i tulił. Dziewczyna zaczęła się uspokajać.
- Przepraszam...
- Nie masz za co przepraszać – powiedział wyrozumiale jej mąż. – Oboje sporo przeszliśmy. Weterynarz, moje ugodzenie, sukulenty i moje porwanie...
- No właśnie. – powiedziała Britney. – Może po prostu obejrzymy coś w telewizji. Coś śmiesznego...Dzieci śpią w swojej sypialni.
- Śmiesznego... może jakieś kreskówki z czasów, gdy byliśmy dziećmi. Tom i Jerry?
Nazajutrz młodzi małżonkowie jeszcze spali. Elżbieta wiedziała, że młodzi zarwali noc, dlatego ich nie budziła. Żaneta w spokoju popijała kawę, Rafał siedział przy kojcu w którym leżały jego wnuki,
a Janek klepał coś w komputerze również popijając kawę. Miał pozwolenie od matki na jedną małą
flat-white. I bardzo tego pilnował. Elżbieta nawet jeśli miała swoje „ale", to tego nie powiedziała.- Gdzie Gabriel i Julia? – zapytała się Żaneta.
- Śpią, proszę Pani. Mieli trudną noc i pozwoliłam im trochę wypocząć. Jest godzina 7:30. Pozwolę im spać jeszcze godzinę. – odparła gosposia.
- Łaskawca – mruknął Rafał. Olga Młodsza uśmiechnęła się do dziadka podzielając najwyraźniej jego zdanie. Niestety oprócz uśmiechu pojawił się też inny aspekt. Rafał westchnął i zaniósł wnuczkę do łazienki, gdzie leżał przewijak. Młoda strasznie grymasiła, ale jakoś udało się jej zmienić pieluszkę. Zadowolona gulgała teraz na rękach dziadka.
- O widzę, że kolejny mężczyzna w tym domu zakochał się w tej małej uwodzicielce – powiedziała życzliwie Żaneta. – Najpierw tata dla niej oszalał, potem wujek i dziadek. Ciekawe, co by powiedzieli TWOI kontrahenci gdyby zobaczyli jak ochoczo zajmujesz się wnuczką.
CZYTASZ
Razem trochę raźniej, co nie? czyli Przyjaźń.... w wersji na 1, 2 odcinki
Short StoryZdystansowany od znajomych z pracy, Nowy pada ofiarą porwania przez swojego dawnego oponenta. Na skutek przeżyć dokonuje zmian w swoim życiu. Krótkie opowiadanie, bo ma tylko ok 45-50 tyś znaków (chyba razem z myślnikami), które mogłoby być powiązan...