PLANY SĄ PO TO ABY NIC Z NICH NIE WYSZŁO

23 5 3
                                    


Następnego dnia Jagoda już realizowała swoje obowiązki na oddziale ginekologii. Zajrzała na chwilę na oddział położniczy, ale przypomniała sobie, że w sumie Basia Wszołek już wyszła ze szpitala. Potem okazało się, że jednak będzie miała jeszcze parę wyjazdów. Nowy z kolei jechał na wezwanie w ramach 23 S, czyli Góra, Kuba, Zdzisiek i on sam. Jak za dawnych lat żartowali. Po zakończonym wyjeździe do Nowego podeszła Britney.

- Robimy coś? – zapytała się męża. Czyścił zawzięcie karetkę.

- Po pracy masz pilates, a ja siłownię z chłopakami i mecz. – odparł zamyślony.

- Przecież ty nie lubisz piłki nożnej – odparła zdziwiona dziewczyna.

- Ale obejrzeć w towarzystwie zawsze mogę. Dziś stara baza Romka ogarnia wyjazdy. Nam się przyda trochę rozrywki i zwykłego lenistwa. Dzieci będą u mojego taty.

- No tak, Twój tata uwielbia wnuki – odparła z uśmiechem dziewczyna – I pomyśleć, że jeszcze ponad rok temu żaden z Was nie chciał wykonać pierwszego kroku...

- Najwyraźniej coś musiało się stać – odparł jej mąż – Wiele przeszliśmy i teraz będzie lepiej.

- Nowak, Kowalczyk – to Dobromir przyszedł do pary ogarniającej karetkę – Dziś nie wchodzę za Górę, bo mam dyżur na SOR-ze.

- W porządku, to jedziemy podstawą – wzruszyła ramionami Britney.

- Nie, jedzie z Wami Jagoda – odparł Dobromir – Polubiła naszego kierowcę – rzucił z wrednym uśmiechem. I poszedł w kierunku SOR-u.

- Wyglądasz jak jiglipuff, który odkrył, że właśnie ludzie którym śpiewał znów zasnęli – odparł Nowy
z uśmiechem – Chcesz markera?

- Wolałabym coś innego – warknęła dziewczyna.

- Wiem, ale jakoś wolę mieć Cię przy sobie. Przecież wiesz, że Lisicki bywa pamiętliwy... - mruknął Nowy.

- Co ty, chciałam mu pofarbować włosy na różowo i niebiesko. ZA KOGO TY MNIE MASZ? – zapytała się zdumiona dziewczyna. – Oj, na najbliższych ćwiczeniach z samoobrony będziesz miał ciężko.

- Jak mnie potem uleczysz – odparł Nowy kradnąc żonie całusa. Britney tylko pokiwała głową ze zrozmieniem.

- Ale się fajnie na was patrzy – powiedziała Jagoda wręczając ratownikom po kubku kawy. Pielęgniarka za nią wybiegła z jej własną. – O dzięki, kochana jesteś. To jedziemy.

- Jedziemy... - powiedziała Britney. Usiadła dla pewności koło męża, który miał prowadzić karetkę. Chciała zaznaczyć terytorium.

- Słyszałam, że w Waszej bazie cuda się dzieją – powiedziała dziewczyna – Choć mój brat jest oporny wobec nich.

- To znaczy? – zapytała ostrożnie Britney.

- Ostatnio dzieci pojawiają się z prędkością światła. Wy, Szczęśni, ten doktor w okularach też ma żonę w ciąży, do tego Martyna... - zaczęła wyliczać lekarka.

- No ale ja już po urodzeniu dzieci – odparła Bronka. – Na razie nie planujemy...

- Chyba ty – powiedział pod nosem Nowy. Dalej spokojnie prowadził samochód.

- Co się odwlecze, to nie uciecze – wzruszyła ramionami ginekolog – Ale pamiętasz o badaniu piersi, wymazach z...

- E nie sądzę, by Gabryś miał ochotę tego słuchać – powiedziała zaczerwieniona Julia.

- A dlaczego? Normalna sprawa, jesteśmy ratownikami – odparł Nowy dość pragmatycznie – Zawsze, jeśli nie chcesz ze mną, to możesz iść z mamą, albo ciocią Żanetą albo swoją mamą...Albo któraś
z dziewczyn z bazy.

Razem trochę raźniej, co nie? czyli Przyjaźń.... w wersji na 1, 2 odcinkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz