🌹31🌹

1K 61 10
                                    

Rozmawiałem z Cadenem jeszcze chwilę póki nie usłyszałem huku. Nie tylko ja bo mój brat też go usłyszał. Od razu zerwałem się na równe nogi i wyszedłem ze swojego gabinetu, zgarniając po drodze broń.

-Co to było?- Zapytał szeptem mój brat, na co wzruszyłem ramionami i ostrożnie szedłem dalej.

Idąc w stronę pokoju mojej młodszej siostry widziałem wszystkie najczarniejsze scenariusze.
Że ktoś włamał się przez okno.
Że ktoś ją porwał.
Że ktoś ją skrzywdził.
I inne takie, dlatego przyspieszyłem i już po chwili wraz z Cadenem staliśmy pod drzwiami prowadzącymi do jej pokoju.

Otworzyłam je, dalej trzymając w rękach broń, w razie co.
Pierwsze co zobaczyłem po otworzeniu drzwi to rozbity kubek na podłodze obok łóżka i dziewczynę wiercącą się na łóżku.
Była zalana łzami i miała zamknięte oczy, a do tego oddychała niespokojnie.

Nie chciałem widzieć jej w tym stanie. Wiem, że nikt z naszej rodziny nie chciał.

Szybkim krokiem podszedłem do łóżka.
Oczywiście uważając na odłamki szkła.

-Przynieś leki z kuchni.- Powiedziałem do Cadena bo wiedziałem, że dziewczyna nie uspokoi się tak łatwo.

-Te z górnej szafki?- Zapytał na co skinąłem głową.

-Mel?- Zapytałem potrząsając jej ramieniem.- Meli?- Znów tylko tym razem trochę mocniej. I jeszcze raz.- Melanie.- I tym razem potrząsnąłem ja na tyle mocno, że się obudziła. Zaczęła płakać jeszcze bardziej, a jej oddech przyspieszył.- Meli. Spokojnie. Oddychaj proszę cię. Dasz radę.

Do pokoju w końcu wszedł Caden

-Mam.- Powiedział i spojrzał na dziewczynę, która nie mogła wziąć oddechu.

Podszedł do mnie bliżej i za moimi plecami podał mi strzykawkę.
Wiedziałem, że jeśli siostra ją zobaczy zacznie panikować jeszcze bardziej, więc pokazałem Caden'owi, że ma iść z drugiej strony i odwrócić jej uwagę. Całe szczęście zrozumiał i po chwili cała uwaga dziewczyny była poświęcona naszemu bratu, który kazał jej powoli i głęboko oddychać.
W tym czasie ja wziąłem strzykawkę i podwinąłem jej rękaw. Zanim Mel zorientowała się co się dzieje. Ja wbiłem jej strzykawkę z lekiem uspokajającym. Dziewczyna spojrzała przerażona najpierw na mnie, potem na swoje ramię i znów na mnie.
Odłożyłem pustą już strzykawkę na szafkę nocną po czym ją przytuliłem.
Przez chwilę chciała się wyrywać, ale przez lek nie miała na to siły więc po prostu też objęła mnie ramionami, pociągając nosem.

-Przepraszam...- Zaczęła szeptać na co przytuliłem ją mocniej.

-Ciii, spokojnie. Nic się nie stało. Jesteś bezpieczna.- Czułem jak jej oddech się wyrównuje.

-Ja nie chciałam was obudzić..- Szeptała już na wpół przytomna.- Przepraszam...

-Mel, nie obudziłaś nas, nie spaliśmy. Nic się nie stało.- Powiedział spokojnie Caden, ale wiedziałem, że dla niego patrzenie na naszą siostrę w tym stanie też nie jest proste.

-Chcesz o tym porozmawiać?- Zapytałem patrząc na nią łagodnie, ale dziewczyna tylko pokręciła głową szepcząc ciche nie.- W takim razie połóż się jeszcze spać. Musisz odpocząć.- Powiedziałem delikatnie kładąc ją na poduszki. Jej oczy były już zamknięte a oddech miarowy więc przykryłem ją kołdrą i powiedziałem Caden'owi, że może iść spać, a ja jeszcze trochę z nią zostanę.

Usiadłem na fotelu przy jej łóżku wyciągając telefon z kieszeni i od razu go wyciszając w razie co. Nie miałem zamiaru jej obudzić.

♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪
Hejka kochanii,
Chciałam tylko powiedzieć, że nie wiem czy nie jest to ostatni rozdział.
Naprawdę nie mam weny totalnie do pisania tej książki. Do tego strasznie nie podoba mi się ten rozdział.

Niestety mam taki problem, że nie potrafię robić jednej rzeczy przez dłuższy czas. Serio. I przykład macie chociażby właśnie z tymi książkami moimi. Bo w żadnej z moich książek nie ma zakończenia. Mam opublikowane 3 książki, ale nieopublikowanych mam 4. Ja p porostu cos zaczynam i po jakimś czasie zaczyna mi się to nudzić.

Buxiaki!💋

Ps.ten rozdział miał wlecieć wczoraj. Przepraszam. Byłam pewna, że go wstawiłam, ale nie nacisnęłam opublikuj.😭

<511>

Rodzeństwo Black 🖤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz