Leżałam nad rzeką patrząc się w taflę wody, odbijały się tam gwiazdy. Wypuścili mnie do lasu bym mogła pobiegać, w końcu uwięziony wilk to już nie wilk co nie? To już jednak nie było to samo. Byłam w postaci człowieka i wiedziałam, że nie mogę się przemienić. Nie teraz kiedy całkiem zawiedli moje zaufanie. Usłyszałam kroki lecz nie zwróciłam na to uwagi, nie miałam ochoty martwić się o to co będzie. Liczyła się chwila, czyli woda która swobodnie płynęła z nurtem rzeki.
-Witaj-Obcy wilk tutaj? Nie mogę z nim rozmawiać zabronili mi...-Co taka piękna wilczyca robi tutaj sama?-Uśmiechnął się do mnie ukazując białe kły, a ja spojrzałam na niego smutnymi oczami-Alfa... To dobrze się składa, ja też jestem alfą-Dotknął mojej dłoni aby zobaczyć moją reakcję, nie zabrałam jej jednak.
-Jestem Sonia-Uśmiechnęłam się blado do nowego wilka.
-Mekka-odparł i zaczął bawić się palcami u mojej dłoni. W tym momencie usłyszałam wycie dobiegające z oddali. Momentalnie zerwałam się z miejsca chcąc uciec przed moim "właścicielem"
-Zobaczymy się jeszcze?-Zawołał do mnie a ja wróciłam do niego i pocałowałam w policzek. Jednak zobaczył to Aaron któremu oczy zapłonęły ze złości. Rzucił coś w stronę watahy, od razu zerwali się i zaczęli biec w moją stronę by po chwili mnie schwytać.
Szarpałam się ale to nic nie dawało. Byli silni. Zaczęłam wyć co odwróciło uwagę obcego alfy dając niestety Aaronowi przewagę.
Skończyło się na tym, że zostałam niesiona przez Aarona do domu a Mekka leżał na ziemi. Zaskomlałam i nic więcej nie mogłam zobaczyć bo chłopak przycisnął moją twarz do swojej klatki piersiowej.
---
Siedziałam na podłodze szkicując twarz Mekki. Nie umknął mi żaden szczegół, byłam z tego bardzo dumna. Na łóżku leżał obiad który mi przyniesiono. Jednak tak samo jak śniadania nie miałam zamiaru go zjeść.
Alfa siedział na krześle w kącie pokoju i obserwował każdy mój ruch. Czułam na sobie jego palący wzrok co nie dawało mi się skupić. W końcu jego niski głos przerwał ciszę.
-Czemu mi to robisz?-Podszedł do mnie i podniósł mój pod brudek tak, że musiałam na niego spojrzeć-Zrozum że jesteś moja i nikt nie ma prawa się do ciebie zbliżać!-Warknął całując moją skórę na obojczyku.
-Nie. Jestem. Twoja-Odpowiedziałam i zacisnęłam szczękę. Oczy mu pociemniały a dłonie zacisnął w pięści.
-To się jeszcze okaże-Zawarczał i wyszedł trzaskając drzwiami.
Taa wiem że krótko ane nie mam pomysłu :( ja rozdziały pisze na bieżąco i nwm jeszcze jak ta książka się skończy XD jeśli macie jakieś pomysły na szczegóły itp piszcie w komentarzach bo na pewno wezmę to pod uwagę :D
CZYTASZ
Zagubiona Alfa
WerewolfSiema! Jestem Sonia... I jestem wilkołakiem. No co? Nie wierzysz? Pewnie teraz myślisz, że zwariowałam, ale wcale tak nie jest. Nasza rasa ma wiele tradycji. Na przykład dorosłe samice alfy są sprzedawane do watahy innego wilkołaka. To troche pokrę...