Część 9

9K 657 8
                                    

Gdyby ktoś powiedział mi, że coś takiego mnie spotka. Wynajęła bym taksówkę i zapłaciła za jego wizytę u psychiatry.

Jednak jestem tu naprawdę i nie mam pojęcia co będzie jutro.

Nie wiem czego boję się bardziej... Co przyniesie jutro czy co będzie jeśli jutra nie będzie?

Czy była bym w stanie zrobić mu krzywdę w swojej obronie?

-Sonia! Kuźwa mówię do ciebie!-Wydarł się Bruno biorąc do ust kolejny kawałek szynki.

Jadłam śniadanie razem z wilkami i nie miałam bladego pojęcia o czym mówią.

-Tak?-Szepnęłam wystraszona.

Chłopak zaśmiał się a osoba siedząca obok niego powiedziała mu coś na ucho.

-Posprzątasz po śniadaniu

Posłałam mu pytające spojrzenie na co pokazał kły

-Tak kochanie, jestem dla ciebie dobry i możesz umyć naczynia-Po tych słowach odwróciłam wzrok.

Nie mogłam uwierzyć, że upokorzył mnie przy wszystkich.

Kiedy przy stole już nie było nikogo zebrałam naczynia i skierowałam się do zlewu.

Gdy skończyłam chciałam odejść lecz pomyślałam, że taka okazja się nie powtórzy i wróciłam by pogrzebać w szafkach.

Jakież było moje zdziwienie gdy jedna szuflada była zamykana na klucz.

Rzuciłam się do szafek nad piecykiem i ostrożnie wyłożyłam ich zawartość na blat. Po długich poszukiwaniach w końcu udało mi się znaleźć mały błyszczący przedmiot którym otworzyłam szufladkę.

W środku znalazłam wielki srebrny nóż. Po co wilkołakowi srebro? Dotkełam ostrza czego od razu pożałowałam. Srebro oparzyło moją skórę przez co syknęłam z bólu.

Zabrałam grubą szmatę przez którą złapałam przedmiot.

Z drżącymi dłońmi ruszyłam do pokoju Bruna.

Zapukałam do drzwi dzięki czzmu usłyszałam jego głos

-Wejść!

Nacisnęłam klamkę a drzwi ustąpiły z cichym skrzypnięciem.

-Sonia? Co ty tu...-Alfa nie dokończył a jego wzrok padł na przedmiot który trzymałam w dłoni.

-Ty chyba nie chcesz...-Znów przerwał bo zbliżyłam się do niego

Przygryzałam mocno wargę która pękła.

-W sumie masz rację zasłużyłem-Zaśmiał się a ja popatrzyłam na niego jak na wariata-Ale nie żałuję. Jeśli to zrobisz będziesz w dołku bez dna. Ty się z tego nie wygrzebiesz-Wyszczerzył się.

Trudno mi było to przyznać ale on miał rację. Jeśli bym to zrobiła nie była bym taka jak on. Była bym o wiele gorsza.

Upuściłam nóż który z hukiem upadł na podłogę

-Wiedziałem-Bruno zbliżył się do mnie-Jesteś słaba.-Zaśmiał mi się w twarz.

Odsunęłam się i ruszyłam biegiem do drzwi. Jednak przez to, że obejrzałam się na chłopaka wpadłam na futrynę o którą uderzyłam głową i runęłam jak kłoda.

-Głupia niezdara-Prychnął alfa i pociągnął za rękę


 Hej wszystkim! Nie uwierzycie... Mam ponad 1000 wejść!!! Dziękuję <3 po za tym ja przepraszam, że tak krótko ale ten rozdzialik musiał taki być :P (374 słowa) postaram się dodać jeszcze jeden później bo wiem że to coś nie ma sensu i równie dobrze może go nie być :) 

Jeszcze raz dziękuję! Koffam was <3

Zagubiona AlfaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz