Gdyby ktoś powiedział mi, że coś takiego mnie spotka. Wynajęła bym taksówkę i zapłaciła za jego wizytę u psychiatry.
Jednak jestem tu naprawdę i nie mam pojęcia co będzie jutro.
Nie wiem czego boję się bardziej... Co przyniesie jutro czy co będzie jeśli jutra nie będzie?
Czy była bym w stanie zrobić mu krzywdę w swojej obronie?
-Sonia! Kuźwa mówię do ciebie!-Wydarł się Bruno biorąc do ust kolejny kawałek szynki.
Jadłam śniadanie razem z wilkami i nie miałam bladego pojęcia o czym mówią.
-Tak?-Szepnęłam wystraszona.
Chłopak zaśmiał się a osoba siedząca obok niego powiedziała mu coś na ucho.
-Posprzątasz po śniadaniu
Posłałam mu pytające spojrzenie na co pokazał kły
-Tak kochanie, jestem dla ciebie dobry i możesz umyć naczynia-Po tych słowach odwróciłam wzrok.
Nie mogłam uwierzyć, że upokorzył mnie przy wszystkich.
Kiedy przy stole już nie było nikogo zebrałam naczynia i skierowałam się do zlewu.
Gdy skończyłam chciałam odejść lecz pomyślałam, że taka okazja się nie powtórzy i wróciłam by pogrzebać w szafkach.
Jakież było moje zdziwienie gdy jedna szuflada była zamykana na klucz.
Rzuciłam się do szafek nad piecykiem i ostrożnie wyłożyłam ich zawartość na blat. Po długich poszukiwaniach w końcu udało mi się znaleźć mały błyszczący przedmiot którym otworzyłam szufladkę.
W środku znalazłam wielki srebrny nóż. Po co wilkołakowi srebro? Dotkełam ostrza czego od razu pożałowałam. Srebro oparzyło moją skórę przez co syknęłam z bólu.
Zabrałam grubą szmatę przez którą złapałam przedmiot.
Z drżącymi dłońmi ruszyłam do pokoju Bruna.
Zapukałam do drzwi dzięki czzmu usłyszałam jego głos
-Wejść!
Nacisnęłam klamkę a drzwi ustąpiły z cichym skrzypnięciem.
-Sonia? Co ty tu...-Alfa nie dokończył a jego wzrok padł na przedmiot który trzymałam w dłoni.
-Ty chyba nie chcesz...-Znów przerwał bo zbliżyłam się do niego
Przygryzałam mocno wargę która pękła.
-W sumie masz rację zasłużyłem-Zaśmiał się a ja popatrzyłam na niego jak na wariata-Ale nie żałuję. Jeśli to zrobisz będziesz w dołku bez dna. Ty się z tego nie wygrzebiesz-Wyszczerzył się.
Trudno mi było to przyznać ale on miał rację. Jeśli bym to zrobiła nie była bym taka jak on. Była bym o wiele gorsza.
Upuściłam nóż który z hukiem upadł na podłogę
-Wiedziałem-Bruno zbliżył się do mnie-Jesteś słaba.-Zaśmiał mi się w twarz.
Odsunęłam się i ruszyłam biegiem do drzwi. Jednak przez to, że obejrzałam się na chłopaka wpadłam na futrynę o którą uderzyłam głową i runęłam jak kłoda.
-Głupia niezdara-Prychnął alfa i pociągnął za rękę
Hej wszystkim! Nie uwierzycie... Mam ponad 1000 wejść!!! Dziękuję <3 po za tym ja przepraszam, że tak krótko ale ten rozdzialik musiał taki być :P (374 słowa) postaram się dodać jeszcze jeden później bo wiem że to coś nie ma sensu i równie dobrze może go nie być :)
Jeszcze raz dziękuję! Koffam was <3
CZYTASZ
Zagubiona Alfa
WerewolfSiema! Jestem Sonia... I jestem wilkołakiem. No co? Nie wierzysz? Pewnie teraz myślisz, że zwariowałam, ale wcale tak nie jest. Nasza rasa ma wiele tradycji. Na przykład dorosłe samice alfy są sprzedawane do watahy innego wilkołaka. To troche pokrę...