Część 8

9.1K 687 9
                                    

-Laleczko gdzie jesteś!?-Krzyczał Bruno szukając mnie przed domem.

Udało mi się wydostać dzięki temu, że zapomniał o zamknięciu okna.

W swojej wilczej postaci siedziałam za krzaczkiem malin czekając aż zagrożenie minie

-Widzę cię słońce. Lepiej wyjdź, bo inaczej pójdę po ciebie-Mówiąc to patrzył w przeciwnym kierunku co dało mi pewność, że kłamie.

Spróbowałam odejść lecz nieumyślnie stanęłam na gałązce która pękła pod moją łapą.

-No to cię mam!-Wrzasnął chłopak i pociągnął mnie za futro przez co zaskomlałam-Milcz, bo już i tak sobie nagrabiłaś-wycedził i pociągnął w stronę wejścia-Już nie będę dla ciebie miły-Zaśmiał się i przeciągnął mnie po schodach jak przypuszczam do piwnicy.

Przemieniłam się by móc odpowiedzieć na jego wypowiedź lecz z powodu bólu w boku wydałam z siebie tylko zduszony jęk. Chłopak zaśmiał się i wyszedł, zamykając drzwi na klucz.

Moja rana zaczęła się goić, lecz ja przez natłok myśli nie ruszałam się jeszcze długo patrząc na zamknięte drzwi. Czy była szansa na ratunek?

-Odnajdą mnie... Przecież Aaron musi to zrobić... prawda?

Pocieszałam samą siebie chociaż sama nie byłam pewna swoich słów.

Nastał wieczór. Wiedziałam co się teraz stanie a moje przeczucia okazały się słuszne. Drzwi z hukiem się otworzyły a do piwnicy wszedł Bruno. Nie patrzyłam na niego. Nie chciałam widzieć jego kłamliwych oczu.

Podszedł do mnie i uniósł mój podbródek po czym pocałował Próbowałam go odepchnąć ale był silniejszy. Nic nie mogłam zrobić... Jedynie czekać... Czekać aż ten koszmar się skończy.

---

Leżałam na podłodze jedząc swoją kanapkę.

Byłam potwornie głodna i nie dała bym rady dłużej wytrzymać. Nie miałam tu żadnej rozrywki. Gdyby nie marzenia o których ciągle myślałam pewnie umarła bym z nudów.

Złość ogarnęła całe moje ciało i nie byłam w stanie normalnie myśleć. Nienawidziłam ludzi za to jacy są...

Moja ''kochana'' matka sprzedała mnie jak gdyby nigdy nic.

Aaron pewnie już o mnie zapomniał.

Bruno...To osoba której nienawidzę z całego serca. Chcę o nim zapomnieć... Chcę by cierpiał za to co mi zrobił.

I oczywiście ja...nienawidziłam samej siebie. Za to, że po prostu jestem...\

Tak wiem coraz krócej :( ale nie patrze na ilość słów sorry :D czekam na komentarze. Muszę wiedzieć co myślicie :)

Zagubiona AlfaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz