WAŻNA NOTKA POD ROZDZIAŁEM!!!
Leżałam spokojnie w swojej puchatej pościeli gdy coś lub ktoś naruszył mój spokój. Kołdra którą byłam przykryta zniknęła przez co skuliłam się mocno.
Usłyszałam czyjś śmiech więc podniosłam się leniwie i spojrzałam na rozbawionego Aarona. Przez chwilę patrzyłam tak na niego zdezorientowana, ale położyłam się z powrotem na poduszce.
-Sonia... Mamy ładny dzień wstań-Jęknął niezadowolony chłopak.
Nie miałam zamiaru się ruszać więc tylko mruknęłam coś pod nosem i mocniej przytuliłam się do przynajmniej przeze mnie poduchy.
-Jak tam sobie chcesz-Westchnął a jego dłonie chwyciły mnie za stopy, ściągając z pościeli.
-Zgłupiałeś!? Wystarczyło powiedzieć żebym się podniosła a zrobiła bym to!-Warknęłam i usiadłam na podłodze ziewając.
Prawa brew chłopaka uniosła się do góry a on sam przykucnął obok mnie.
-Czyżby?-Popatrzył w moje oczy a jego srebrne tęczówki sprawiły, że przeszły mnie ciarki.
-I?
-Co i?-Zapytał czekając na moją reakcję
-I po co mnie obudziłeś?-Westchnęłam
-Wyjeżdżam-Szepnął.
Poczułam dziwne ukłucie w sercu na jego słowa. W końcu to nie moja wina prawda?
-Kiedy?-Przełknęłam gulę w gardle i przeklęłam się za mój łamiący się głos.
-Za dwie godziny-Uśmiechnął się do mnie współczująco ale ja odwróciłam się w inną stronę czując wzbierające się łzy.
Chłopak wstał i skierował się do wyjścia.
-Sonia-Powiedział zanim przekroczył próg
-T...Tak?-Szepnęłam
Zaśmiał się na moją reakcję.
-Mało czasu. Pakuj się skarbie-uśmiechnął się bezczelnie i wyszedł.
Minęło trochę czasu zanim dotarło do mnie co powiedział. Jednak kiedy udało mi się przetrawić tę wiadomość rzóciłam się na walizkę pakując najpotrzebniejsze rzeczy.
Dwie godziny później siedziałam już w samochodzie.
Moje kotki oddałam w ręce Mark'a który nie był zbytnio zadowolony z tego powodu. Wiedziałam jednak, że są u niego bezpieczne i mogłam mu zaufać.
Droga dłużyła mi się w nieskończoność. Patrzyłam w okno próbując zapamiętać jak najwięcej szczegółów by móc kiedyś narysować jakiś piękny widok.
-Mam pytanie...-Szepnęłam kiedy zaczęło mi się nudzić
-Hmm?-Wzrok alfy przyklejony był do przedniej szyby samochodu
-Co się stanie ze szkołą?-Zapytałam a on spojrzał na mnie pytająco-No wiesz... ja powinnam się uczyć
-Biorąc pod uwagę to, że nie było cię tak długo i tak masz zawalony rok-Uśmiechnął się pocieszająco a ja przewróciłam oczami.
-Aaron... Daleko jeszcze?-Zapytałam czując, że żołądek podchodzi mi do gardła.
Tak miałam chorobę lokomocyjną i tak, chciało mi się wymiotować.
-Hmm-Alfa spojrzał na mnie ukradkiem ale po chwili znów był wpatrzony w jezdnię-Przejechaliśmy już jedną trzecią drogi-Odpowiedział po chwili namysłu.
CZYTASZ
Zagubiona Alfa
WilkołakiSiema! Jestem Sonia... I jestem wilkołakiem. No co? Nie wierzysz? Pewnie teraz myślisz, że zwariowałam, ale wcale tak nie jest. Nasza rasa ma wiele tradycji. Na przykład dorosłe samice alfy są sprzedawane do watahy innego wilkołaka. To troche pokrę...