Siedziałam na brzegu jeziora. Moje stopy muskała zimna woda która minimalnie odwracała moją uwagę od pływających w niej najad.
Nie weszłam do niej bo mnie zmusiły, weszłam bo sama tego chciałam.
Mam tyle pytań ale nie wiem które zadać jako pierwsze. Dla tego po prostu milczę. Milczę i czekam aż coś się stanie.
Nie rozumiem ciszy. Chwilę temu słyszałam mnóstwo szeptów i śmiechów. A teraz? Nic... nie ma niczego. Nawet liście pod wpływam wiatru poruszają się bezszelestnie.
Szloch...
Ktoś płacze...
Odwróciłam głowę i zobaczyłam tę samą kobietę która wczorajszej nocy wciągnęła mnie do jeziora.
Nie mam pojęcia czemu płakała ale dziwnym sposobem mi też zrobiło się smutno.
Otworzyłam usta aby coś powiedzieć ale nie słyszałam żadnych słów.
Kobieta popatrzyła na mnie i uśmiechnęła się smutno.
Nie masz pojęcia po co tutaj jesteś prawda?-Szepnęła i znów zaczęła płakać
Pokręciłam głową i spojrzałam na nią pytająco.
Po nic. W zasadzie to jesteś tak jakby jedną z nas więc nie możemy zrobić ci krzywdy, ale to nie zmienia faktu że jesteś do niczego nam nie potrzebna-Podpęzła do mnie-Jesteś też wilkiem co czyni cię wyjątkową-Widać było że rozweseliła się mówiąc o tym-Próbowałaś się już przeobrazić?
Zaprzeczyłam cicho i zaczęłam przyglądać się falującej wodzie. Gdy odwróciłam się do niej by zapytać o co mogło chodzić zobaczyłam biegnącego w moją stronę Aarona ale jej już nie było.
-Cholera! Co ci strzeliło do głowy aby tu przyjść?-Zaczął się wydzierać al nagle stanął w miejscu i nie ruszył się ani odrobinę. Jego usta delikatnie otworzyły się bezgłośnie mówiąc ,,Łoł"
Wstałam z ziemi i nie czekając na chłopaka zaczęłam iść przez las.
-Wracam do domu-Szepnęłam ale wiedziałam że usłyczał
-Poczekaj idę z tobą!-Krzyknął
-Nie... Źle mnie zrozumiałeś. Wracam do mojego prawdziwego domu. Do mojej matki.
---
Tam da daam... Haha wiem że dzisiaj rozdział strasznie krótki ale nie mam czasu po prostu na nic :P Mój plan tygodnia jest tak napakowany że ledwo znalazłam chwilę by to napisać.
Jeśli chcecie dodać do książki coś o czym zapomniałam lub mogło by ją urozmaicić to piszcie w komentarzach. Na pewno wezmę to pod uwagę ;)
Ogólnie to nie mam konkretnych planów co do tego opowiadania wszystko pisze na poczekaniu wię nie mam pojęcia co mój walnięty mózg jeszcze wymyśli :D do zobaczyska niedłógo (chyba xd)
CZYTASZ
Zagubiona Alfa
WerewolfSiema! Jestem Sonia... I jestem wilkołakiem. No co? Nie wierzysz? Pewnie teraz myślisz, że zwariowałam, ale wcale tak nie jest. Nasza rasa ma wiele tradycji. Na przykład dorosłe samice alfy są sprzedawane do watahy innego wilkołaka. To troche pokrę...