20. Kiedy było dobrze, ale już jest źle.....

50 9 2
                                    

Wow! Już 20 rozdział, no proszę :) Dedykuje ten rozdział moim czyteknikom

....Przed rampą stał oficer Imperium, a za nim pięciu uzbrojonych szturmowców, spoglądających uważnie na przybyszy. Dalej panował ogrom doków. Wszędzie pełno statków, myśliwców typu TIE, szturmowcy przy nich pracujący i droidy. Nikt nie zwracał uwagi, prócz tej szóstki.
-Imię i nazwiska wasze, profesja i dokumenty! -powiedział regulaminie, stanowczo i źwięźle. Bed się trząść przestraszony, a Jakiś odczuwając to ruszył do przodu.
-Ja jestem Kai Omi, a to mój wspólnik Bed Al...
-Chyba wspólnik umie się przedstawić.-oficer spojrzał przeszywającym wzrokiem na kupca. Ten wolno się pocąc, spojrzał na swojego "opiekuna".
-Umieee...ale jest niemową. Dlatego mu pomagam-muszka spokojnie patrzał na Imperialistę. - Kontynuując, nazywa się Bed Alkir i jesteśmy kupcami. Z dokumentami może być problem... Tylko mój serdeczny przyjaciel je ma.
-No to dla ciebie drogi Omi będzie srogim problemy-postać się śmiała, a szturmowy stali niewzruszeni-Jaki macie towar i skąd macie B-winga?
Wieziemy broń, która początkowo była na handel. Teraz będzie dla Rebeliantów, a B-wing jest kradziony. A ty właśnie przed sobą w pełnej okazałości masz mistrza Jedi-Bed zbladł to słysząc. Oficer zdziwiony spojrzał to na Kai'a to na szturmowców. Po chwili gromko wszyscy się śmiali w tym oficer i muszka. Jinx spoglądała na nich że statku.
-Ta he he he he....zabawne... A teraz prawda. Już! -krzyknął oficer.
-Ano prawda wszystko...prócz Rebelii i tego Jedi. Po prostu trzeba trochę pożartować.
-Kai Omi, tak? Zaraz cię sprawdzimy. -
Oficer odebrał dokumenty Bed'a i ruszył do konsolety kilkanaście metrów dalej. Przy nich zostało tylko trzech szturmowców. Kai dał za plecami dłonią znak Jinx, by ta była w gotowości. Astro droid pojechał do kabiny pilota. Muszka patrzał na Imperialistów z uśmieszkiem.
-Więc jak wam mija dzionek? -szturmowcy zdziwieni spojrzeli po sobie. To było łatwe. Opanowanie, "żartobliwly żart" który jest prawdziwy i dekoncentracja przeciwnika. Nie miał zamiaru wysadzać krążownika,a jedynie uciec. Bał się jedynie wyniku z konsolety oficera.

Nagle krążownikiem zatrzęsło. Potem wybuch w dokach niszczący kilka myśliwców. Nabrzmiał alarm. Wszyscy szturmowcy biegali, gasili pożar, wyprowadzali rannych. Kai nie zauważył nawet, że Bed uciekł do B-winga. sam też by uciekł, gdyby nie strzały oficera oddane z kilkoma żołnierzami. Dzięki mocy z jego buta wyleciała rękojeść, a z niej błyska fioletowa klinga. Odbijał zwinnie strzały, a B-wing się unosił. Bed stanął na rampie jeszcze nie zamkniętej i oddawał celne strzały w szturmowców. Gdy został tylko oficer, muszka go uniósł mocą i zbliżył go do siebie,obezwładniając go pięścią. Kai szybko wskoczył do B-winga i wciągnął członka Imperium. Rampa się zamknęła, a oni uciekli z palącego się hangaru. Znali już przyczynę mieszczącego się krążownika - myśliwce X-wing Rebelii...

Jedi Rebelii - NieznanyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz