1

2.5K 79 9
                                    

* miesiąc wczesniej*
-mam ochotę ich zabić. - powiedziałam zła do słuchawki telefonu.
- stanowczo odradzam- powiedziała babcia, która zawsze srarała się podnieść mnie na duchu jak tylko mogła.
- dlaczego oni mi to robią? Nie che zaczynać wszystkiego od nowa. Nie dam rady. - przekonywałam babcie rozpaczliwie.
- kocham cie Bianca, ale bądźmy szczerzy. Chodzisz do tej szkoły od poł roku, a nie masz żadnych znajomych. Nie sadzisz ze to dziwne? Nie wszyscy ludzie są tacy źli jak sobie ich wobrażasz.
Nie miała racji. Ludzie są podli. Nigdy nikt się ze mna nie liczył, a to co zrobili niby " przyjaciele" wbiło mi nóż w serce... zabiło mnie.
- Jasne. Czyli mi nie pomożesz? Może ty ich przekonasz.- odparłam ostatni raz z nadzieją chociaż znałam odpowiedz.
- obawiam sie, że musisz jechać. Twoi rodzice wiedza co robią.

Dlaczego dążyłam Los Angeles taką niechęcią? Bo to miasto aniołów. Aniołów. A o słowo wiąże sie ze śmiercią, a przyrzekam że jeśli ktos wspomni o tym przy mnie to nie ręczę za siebie.



-jesteśmy. - powiedziała moja mama, kiedy wjechaliśmy na wielki podjazd przed równie dużym domem. Naszym nowym domem. Wyciągnęłam jedna słuchawkę z ucha i popatrzyłam na dom. Był podobny do starego. Ogramny nowoczesny dom pomalowany na beżowy kolor. Miał tyle okien ze nawet nie chciało mi sie liczyć.
Głupi rownież wielki ( bo jakby inaczej)  garaż pochłonął samochód mojego ojca do środka.
Wyszłam z samochodu trzaskając drzwiami. Wzięłam jedynie bagaż podręczny i udałam się do swojego nowego pokoju.
Jeśli moi rodzice nie maja na co wydawać kasy mogliby zainwestować w jakaś instytucje charytatywną. Ale nie. Muszą wydawać wszystko na domy i samochody. Przyznał szczerze, że na początku mi się to podobało, ale teraz... nienawidzę tych wszystkich luksusów i nigdy nie eksponuje tego, że stać mnie na wszystko.
Odkąd pamietam zawsze mieli dużo pieniendzy. Nigdy nie mówili skad. Po prostu były i juz. Była to dla mnie najnormalniejsza rzecz na świecie.
Teraz mam nadzieje, że nikt z nowej szkoły nie dowie się o tym i nie wykorzysta tego tak jak to niektórzy robili w moim życiu.

Hejka wszystkim. Założyłam Wattpada wczoraj i juz postanowiłam cos tu nabazgrac. Chce po prostu pisać bo uwielbiam to robić. Mam nadzieje ze spodoba wam sie moja historia. Wahałam sie czy pisać to czy nie ale w końcu  raz kozie smierć. Mam nadzieje ze zostaniecie ze mna na dłużej <3

Bad Boys Never Change | Ross Lynch |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz