Risk It All - James McVey/The Vamps fan fiction - tłumaczenie PL

~ czternasty ~

Kiedy wszyscy poszli zaczęliśmy sprzątać, ale zdecydowaliśmy, że jest za późno i za ciemno.

- Tris? - usłyszałam mojego tatę wołającego i zobaczyłam Trisa, który szedł w jego stronę, kiedy ja wchodziłam do środka. - Ile lat ma ten chłopak James, z którym Jessie była dzisiaj? - jęknęłam wewnętrznie, wiedząc, że Tris nie zamierza kłamać.

- W moim wieku. - słyszałam jak tata westchnął gniewnie - Jest naprawdę fajny i nigdy nie skrzywdzi Jessie. Jest gitarzystą w zespole. Wszyscy spędzamy z nim jutro dzień. - Tris to mój nalepszy brat. Pobiegłam na górę i przebrałam się w piżamę, próbując zasnąć tak od razu, aby jutro przyszło szybciej. Zanim zamknęłam oczy zobaczyłam, że mój telefon się podświetla przez wiadomość od Jamesa. 'Dobranoc Jess, nie mogę się doczekać, aby zobaczyć cię jutro! Kocham Cię xxxx'

Nacisnęłam dzwonek od apartamentu chłopaków, a motyle trzepotały w moim żołądku. James napisał mi, że Connor i Courtney będzie tu z nami przez większość dnia i będzie to relaksujący, leniwy dzień. Courtney otworzyła drzwi i pokazała mi górę, po czym przywitałam się z Connorem. Courtney i Connor usiedli na sofie, a ja na dużym fotelu, czekając na Jamesa. Oglądali 'Toy Story', a James wyszedł z łazienki ubrany w dresy i luźną koszulkę. Jego włosy były wciąż mokre po prysznicu i oczywiście nie był gotowy, kiedy jego oczy odnalazły moje i rozszerzyły się w szoku.

- Jess, nie spodziewałem się Ciebie tak wcześnie! - powiedział podchodząc do mnie i otoczył swoimi ramionami.

- James, mówiliśmy jej żeby przyszła o tej porze! - Connor zaśmiał się z deklaracji Courtney, która była całkowitą prawdą. James przewrócił oczami i pocałował mnie delikatnie, po czym usiadł na fotelu i przyciągnął mnie na kolana. Położyłam nogi na jednym z oparć fotela i umieściłam głowę na jego ramieniu. Tak obejrzeliśmy resztę filmu, a potem z Courtney wstałyśmy zrobić coś do picia. Obie skierowałyśmy się do kuchni. Ona nastawiła czajnik, a ja wyjęłam wodę z lodówki.

- Jak długo już jesteście razem z Conorem? - spytałam jej niepewnie. Nigdy z nią nie rozmawiałam, nie licząc życzeń i przedstawienia się.

- Około trzech miesięcy, tak myślę. Byliśmy razem w szkole, ale tak naprawdę ze sobą nie rozmawialiśmy dopóki nie byliśmy w tej samej A klasie. A co z tobą i Jamesem? Jest starszy od Ciebie, prawda? - odpowiedziałam przytakując na jej drugie pytanie.

- Jest trzy lata starszy ode mnie. Spotkałam go, kiedy Tris zabrał mnie na próbę ich zespołu kilka miesięcy temu. Spotykał się z Brooke, kiedy się poznaliśmy, ale.. domyślam się, że znasz resztę. - nie chciałam mówić, że James zerwał z Brooke dla mnie. Przytaknęła nieznacznie, po czym zabrała się za nalewanie wrzątku do kubków, gdzie znajdowały się woreczki z herbatą. Ja nalałam sobie szklankę wody, którą wypiłam szybko podczas naszej rozmowy. Kiedy poszłyśmy z powrotem do chłopaków, James spojrzał na trzy kubki na tacy, a później na mnie pytającym wzrokiem.

- Nie masz nic do picia Jess? - usiadłam a on owinął swoje ręce wokół mojej talii.

- Miałam – pocałowałam go w policzek i ułożyłam głowę na jego klatce.

- 'Toy Story 2' ? - Connor zapytał i słyszałam jak Courtney i James się zgadzają.

- Jessie?

- Mi to obojętne, bawi mnie wszystko, naprawdę. - spojrzałam na niego i się uśmiechnęłam, a on włożył płytę do odtwarzacza DVD. Film się zaczął i odwróciłam się do Jamesa. Uśmiechnął się do mnie, a ja pochyliłam się, żeby go pocałować. Złączył swoje usta z moimi, a ja zapomniałam gdzie jesteśmy i z kim jesteśmy przez ten moment, póki nie poczułam jak telefon wibruje w mojej kieszeni. '@KevFlynn wspomniał o Tobie na Twitterze: @JessieEvans jak leciii? X'

- Kto to był? - James wyszeptał do mnie. Czułam dreszcze wzdłuż kręgosłupa, kiedy jego oddech znalazł się tuż przy moim uchu.

- Kevin na Twitterze. - zobaczyłam jak jego twarz się zmieniła i uświadomiłam sobie, że on nie wie o tym, że Kevin jest gejem. - Nie masz się o co martwić James. Kevin jest gejem. - wyraźnie się rozluźnił, po czym położył rękę na moich plecach. Zerwałam się próbując złapać oddech i zobaczyłam trzy zszokowane twarze patrzące na mnie.

___

Ahh.. nareszcie mam czas żeby tu coś dodać. Jeśli będą jakieś błędy to proszę wybaczcie, bo jestem w szpitalu i będę tu przez kolejne 3 tygodnie, a ta myśl mnie dobija.. Trzymajcie za mnie kciuki żebym nie wymiękła! Potrzebuje ogromnej motywacji, a wy możecie mi pomóc miśki. Czytajcie, gwiazdkujcie, komentujcie! Miłego czytania życzę i do następnego! Buziak :*