~ dwudziesty czwarty ~

176 12 2
                                    


Nawet jeśli było dopiero około siódmej, na zewnątrz było już ciemno i zdecydowałam się pójść spać. Musiałam zakończyć ten dzień. Jutro będzie lepiej. Miejmy nadzieję. Tej nocy spałam głęboko i bez żadnych snów. Nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo zmęczona byłam. Obudziłam się następnego dnia o 8 przez kogoś, kto wszedł do mojego pokoju.

- James? - wychrypiałam ospale odwracając się w stronę drzwi, aby zobaczyć czy to on. Mało prawdopodobne, wiem, ale ciągle miałam nadzieję. Niestety, okazało się, że to mój brat. Westchnęłam ze złością i wstałam z łóżka – Co robisz w moim pokoju Tristan? - uniósł ręce do góry w geście poddania na mój wściekły ton, zaczynając cofać się do drzwi.

- Przyszedłem tylko zawiadomić, że śniadanie jest gotowe na dole. Oh i jeszcze.. Mama i tata wychodzą na niedzielny wieczór, więc możemy urządzić nockę. - powiedział i szybko wyszedł. Wiedział, że lepiej unikać mnie zaraz po przebudzeniu, zwłaszcza po tym, co stało się zeszłej nocy. Wróciłam pod kołdrę i próbowałam z powrotem zasnąć, ale bez skutku. Zdecydowałam się pójść na dół coś zjeść, więc wciągnęłam na siebie bluzę z kapturem, jedną z wielu, która nigdy nie wychodzi z mody, którą miałam od Trisa oraz puszyste skarpetki leżące na podłodze i weszłam do kuchni. Zjadłam szybko trochę płatków i poszłam z powrotem na górę, nie rozmawiając z nikim. Na Tristana i mamę byłam zła. Tata był w pracy, więc nie miałam zamiaru rozpoczynać żadnej rozmowy. Zaczęłam się przygotowywać, umyłam zęby i włosy, po czym przebrałam się w jeansy i koszulkę. Zrobiłam makijaż i zdecydowałam się rozpuścić włosy. Kevin, Laura-Jayne i ja umówiliśmy się na spotkanie w mieście o 9:30, film zaczynał się o 9:45, więc musiałam wyjść o 9:15, która była 5 minut temu. Musiałam odpuścić i spytać Tristana o podwózkę. Niechętnie zeszłam na dół. Szybko się zgodził i wyszliśmy z domu. Nie musiał iść dziś do pracy, ale widział się później z Emily. Nie rozmawiałam z nim przez całą podróż, a kiedy on próbował rozpocząć rozmowę wkładałam słuchawki i podgłaśniałam muzykę. James wysłał mi MP3 z ich niewydanymi kawałkami Wild Heart i Last Night, słuchałam ich oraz Can We Dance póki nie dojechaliśmy do kina.

- Dzięki. - powiedziałam szybko i wyszłam z samochodu

- Nie ma problemu Jess. - Tristan odpowiedział zanim zamknęłam drzwi i odwróciłam się na jego ostatnie słowo

- Czemu do cholery mówisz na mnie Jess? - spojrzałam na niego groźnie, kiedy mówiłam

- James Cię tak nazywa, czemu ja nie mogę? - próbował grać niewinnego, nawet jeśli wiedział, że nienawidziłam być nazywana Jess, chyba że przez Jamesa.

- Bo ty nie jesteś James. Kocham Jamesa bardziej niż kogokolwiek na świecie i ufam mu, tak jak kiedyś Tobie. Ale nawet przed ostatnią nocą, nie mogłabym pozwolić Ci nazywać mnie Jess. - trzasnęłam drzwiami i czekałam póki nie zobaczyłam Kevina i Laury-Jayne, którzy podeszli, kiedy tylko mnie dostrzegli. Zadaliśmy sobie typowe pytania – Jak wam mija przerwa semestralna? Wszystko w porządku? - dostrzegłam, że Kevin jest niezwykle cichy. Kiedy Laura-Jayne poszła kupić bilety do kina, spytałam go, co było nie tak.

- Jesteś teraz inna Jessie. Odkąd James przyszedł na imprezę, nie napisałaś mi ani Laurze w ogóle, a jedyny moment, w którym się słyszeliśmy było wczoraj, kiedy powiedziałaś, że byłaś zajęta z Jamesem. Po prostu.. to boli. - zauważyłam jak jego oczy zapełniają się łzami i poczucie winy zalało mnie falą.

- Przepraszam Kev, to po prostu.. prawie nigdy nie mogę widzieć się z Jamesem i tęsknię za nim cały czas. Nadal jesteście moimi najlepszymi przyjaciółmi , obydwoje. - westchnął i odszedł. Zrobiło mi się niedobrze.

Risk It All - James McVey/The Vamps fan fiction - tłumaczenie PL Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz