✗cappuccino

11.7K 612 55
                                    

-Mówię ci, ten facet jest kompletną szumowiną.- rzuciłam ze złością, agresywnie wycierając blat lady, przy której siedziała spokojna Kayla popijając swoje Cappuccino. 

-Jeszcze trochę i będziecie musieli wymieniać blat w tej ladzie.- mruknęła przystawiając do ust białą filiżankę z gorącym napojem, po czym upijając solidny łyk odstawiła naczynie na talerzyk. 

Wykręciłam oczami i skrzyżowałam ręce na piersi. Kayla patrzyła na mnie z rozbawieniem. Nie dziwiłam jej się, w końcu go nie znała, więc nie potrafiła pojąć tego jak wysoki poziom wściekłości osiągnęłam. 

Pech chciał, że musiałam dzisiaj wziąć zmianą, akurat w okresie kiedy jestem potwornie nabuzowana negatywnymi emocjami. Kawiarnia, w której pracowałam o tej porze gościła parę osób, dlatego nie musiałam brać na klatę dodatkowego harmidru. 

-Przystojny jest chociaż?- gestykulowała znacząco brwiami. Kayla była typem dziewczyny, która w genach miała tendencję do interesowania się facetami, dlatego niemalże każda nasza konwersacja opierała się często na płci przeciwnej. 

Pierwszy związek przeżywała gdy obie miałyśmy sześć lat. Podczas kiedy ja robiłam amatorskie babki z piasku i byłam w fazie naciągania mamy na dodatkowe zabawki, ona trzymała się za rękę z Bradleyem, od czasu do czasu całując go w policzek.

-Zdecydowanie za bardzo dla ciebie.- prychnęłam. 

-Czyli ci się podoba?- jej twarz rozświetlił wyjątkowo szeroki uśmiech od ucha do ucha. 

-Nie.- zaoponowałam przyjmując zamówienie od kobiety w podeszłym wieku.- Za chwilę do pani podejdę.- uśmiechnęłam się do niej formalnie i patrząc jak podchodzi do stolika ulokowanego z boku, zaczęłam zaparzać kawę w ekspresie.

-Twoje usta przeczą, jednak oczy pewnie mówią co innego.- zaszczebiotała, starając się by głos przybrał słodką i przesadnie zafascynowaną tonację. 

Fuknęłam pod nosem i ustawiłam świeżą herbatę i kawałek sernika na tacy. 

-Zaraz wracam.- zakomunikowałam zmierzając z tacką do kobiety. 

Brunetka przytaknęła głową w efekcie czego jej kasztanowe włosy zakołysały się. 

Ostrożnie postawiłam tackę na drewnianej powierzchni, jednocześnie szepcząc proszę.

Kobieta uśmiechnęła się pokrzepiająco i podziękowała uprzejmie. 

-Wracając, nie trawię go i nie ma mowy, bym go kiedykolwiek zaakceptowała w swoim życiu.- rzuciłam z pogardą, odkładając niedbale tackę na ladzie. 

Kayla uniosła wyżej brew i dopiła parujące Cappuccino.

-Lena znasz go zaledwie dwa dni, póki co wysnuwasz wstępną opinię na jego temat. Jeszcze będziesz mieć wiele okazji do zmiany komentarza.- wytknęła mi opuszkami palców kreśląc kontury filiżanki. 

-Nie mam zamiaru go lepiej poznawać.- parsknęłam i oparłam dłonie na biodrach. 

Kayla zmrużyła powieki i wlepiła we mnie swoje niedowierzające spojrzenie.

-Mam nadzieję, że gołąb nasra ci na głowę, bo przyda ci się coś na otrzeźwienie.




mature♨ z.m. ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz