Minęły dwa dni odkąd Zayn i ja całowaliśmy się na jego balkonie. Po tym jak siedziałam na zimnie w cienkiej sukience trochę się przeziębiłam, jednak uznałam, że to poświęcenie było warte nagrody. W końcu oficjalnie dołączyłam do fanklubu Zayna Malika.
Zastanawiało mnie tylko jak będzie wyglądać nasza pierwsza kłótnia. Zazwyczaj często były one przez nas prowadzone, dlatego strach pomyśleć jak to będzie wyglądało teraz. Odegnałam te czarne myśli zaprzątające mój umysł i skupiłam się na ekranie telewizora, na którym leciała powtórka wczorajszego kabaretu.
W momencie, kiedy nastąpiły reklamy do mojego mieszkania zaczął ktoś potężnie pukać. Tak, nadal nie naprawiłam dzwonka, a wszystko to dlatego, że przez ostatnie wydarzenia nie miałam czasu o tym myśleć.
Podreptałam do drzwi i zanim zgodziłam się je otworzyć, zweryfikowałam swój stan przed małym lustrem powieszonym obok haczyków na kurtki. Gdy uznałam, że wyglądam znośnie, otwarłam nowo przybyłej osobie drewnianą powłokę.
Jak się później okazało był to Zayn. Uśmiechnął się do mnie uroczo i, nim zdążył cokolwiek powiedzieć na przywitanie, rzuciłam się na niego jak na milion dolarów. Zamknęłam go w mocnym uścisku, co przyjął z aprobatą, o jego ręce również mnie objęły. Wtulił swoją głowę w zagłębieniu między moją głową a szyją; czułam jak wdycha zapach moich włosów.
-W końcu się umyłaś?- powiedział złośliwie Malik, gdy odsunęłam się lekko od niego; moje ręce nadal umoszczone były na jego karku.
-Tak i tobie też radziłabym to zrobić.- wytknęłam mu język.- Nie chcę, by twoje wszy się przeniosły na mnie.
-Nie martw się, nie zrobię tego.- zapewnił.- One kochają tylko moje, piękne włosy.
Zachichotałam i pocałował go w usta.
-Aż tak się stęskniłaś? Wiem, że uzależniam od siebie ludzi, ale że aż tak?
-Narcyz.- mruknęłam i wtuliłam się w niego jak w maskotkę.
Trwaliśmy w tym uścisku przez kilka minut, a ja już chciałam, by to trwało wiecznie.
-Wejdziesz?- zaproponowałam, nie chcąc go dłużej trzymać przed mieszkaniem.
-Właściwie to ja chciałem cię zaprosić do siebie.- potarł się po karku w akcie nieśmiałości.
-A z jakiej to okazji?- spytałam opierając się o framugę moich drzwi.
Zayn wyszczerzył swoje usta buńczucznie.
-Przekonasz się za dwadzieścia minut.- odparł i pocałował mnie czule w policzek.- Do zobaczenia, kozo.- powiedział i uciekł mi nim zdążyłam cokolwiek odpowiedzieć.
Pokręciłam głową i wróciłam do środka, by się nieco przygotować.
~*~
Stawiłam się przed kawalerką Zayna równo dwadzieścia jeden minut później. Zdawałam sobie sprawę z minuty spóźnienia, ale to przecież nic wielkiego.
-Minuta spóźnienia.- skarcił mnie Zayn z poważną miną.- Powinienem cię w ogóle do mieszkania nie wpuszczać.
-Pamiętaj, że mieszkam pod tobą i mogę sobie pójść.- skrzyżowałam ręce na piersi.
Zayn przygryzł dolną wargę i przyglądał mi się w skupieniu spod przymrużonych powiek.
-Nie toleruję takich zachowań, młoda damo, ale ten eden raz ci odpuszczę.- oznajmił.- Pod warunkiem, że dostanę buziaka.- zaznaczył.

CZYTASZ
mature♨ z.m. ✅
Hayran KurguLena irytuje Zayna, Zayn irytuje Lenę - Oboje są sąsiadami, którzy robią pranie w tym samym miejscu