Noc rodem wilka - IX

717 53 23
                                    

Jay zachował się jak prawdziwy przyjaciel broniąc Cole'a i również mnie.

- Jay, nie musiałeś, sama bym sobie poradziła - zerknęłam na przyjaciela wtulonego we mnie.

- Nie pozwolę żeby ktoś mówił tak o tobie i Cole'u! - ostatnie słowa wykrzyczał do odchodzącego Marcela.

Był na prawdę wściekły, nie dziwię mu się, zranił jego przyjaciela tymi słowami. Odkleił się ode mnie, po dłuższej chwili wstał i patrzył na Kai'a i Zane'a.

- To może, pomożesz mi wstać? - spojrzałam na szatyna.

- Oj, wybacz, zagapiłem się... - podrapał się po karku podając mi drugą rękę.

Wstałam po czym ruszyliśmy do chłopaków i Kiarry, rozmawiali o czymś poważnym. A ja wiem nawet o czym, a raczej o kim... Rozmawiali o mojej rodzinie i o Cole'u.

- Jay, co to miało znaczyć, nie mówiłeś nam, że Cole jest wilkołakiem! - Kai podszedł i uderzył Jay'a w ramie.

- Auu... On wcale nie jest wilkołakiem! Poza tym, powiedziałby mi gdyby nim był... - masował dłonią miejsce uderzenia.

- Wybacz Jay, wszystko na to wskazuje... - tym razem odezwała się Kiarra.

Podeszła popierając Kai'a, spojrzałam na nią wściekłym spojrzeniem. Dziewczyna zrobiła krok w tył.

- Zane, co o tym myślisz? - Jay zapytał blondyna.

- Mylicie się, Cole nie jest żadnym wilkołakiem. Z mojej bazy da-... - nie dokończył, gdyż Kai puścił mu wrogie spojrzenie.

- Czytałem, że Mistrz Mroku może zamieniać ludzi w swoje sługi za pomocą niewielkich przedmiotów, mocy lub czarów. Jak wiemy Qsarius też był Wilczym Mistrzem. W zwojach pisze zupełnie inaczej, Wilczy Mistrzowie panują tylko nad wilkami... Qsarius natomiast wykorzystał też moc Mroku, użył obu na raz... W tym wypadku Qsarius w walce z Cole'm użył mocy przekazując ją poprzez kontakt ostrzy rękawic z jego żyłami. Jego moce docierały powoli do serca po czym Qsarius zapanował nad jego ciałem zmieniając go w wilkołaka... - wszystko dokładnie wyjaśnił Zane.

Nagle zasmuciłam się jeszcze bardziej... Skoro Qsarius jest moim wujkiem i ja odziedziczyłam moce po moim ojcu i po nim, to ja... mogę ich niechcący skrzywdzić.

- Zane, przecież ja też mam te moce! - przerażona spojrzałam na moje dłonie, obawiałam się, że nagle coś we mnie wstąpi i zacznę używać mocy przeciwko moim przyjaciołom.

- Spokojnie Riley, nie odkryłaś jeszcze swojej mocy... Na razie nie musisz się niczego obawiać - Kai złapał za moje ramiona, spoglądał na mnie.

- Zaraz, chwila... Skąd wy w ogóle wiedzieliście, że mam moce? - zdumiona spytałam wszystkich zebranych, głownie tajemniczą trójkę.

- My... od kilku lat szukaliśmy was. Jesteście wybrańcami, których wszystkie wymiary potrzebują - zajęczał Jay.

- Ale co my możemy zrobić? Riley ma moce, a my nie - Kiarra wtrąciła się do rozmowy.

- Na prawdę tak myślisz? - zaśmiał się Kai.

- Wasza trójka pochodzi z rodziny Mistrzów Żywiołów, bez wyjątku każde z was posiada moce... - Zane poparł Kai'a.

O raju, moi przyjaciele mają moce!

- Bardzo ciekawe, tylko, że my akurat nie pochodzimy z tego świata! - Kiarra zdenerwowana podeszła do nich wskazując na Marcela siedzącego w oddali, nie odwracała od nich wzroku.

- Czy wy o niczym nie wiecie? Cała wasza trójka pochodzi z Ninjago! - uświadomił nam całą prawdę Kai.

- Moja historia odnośnie rodziny jest całkiem inna... - Kiarra skrzyżowała ramiona na piersi.

❝Meadow❞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz