3

453 36 2
                                    

Po wyjściu z klasy Cat od razu do mnie podbiegła, żeby wypytać o Dylana. Powiedziałam jej, że jest miły i poza ładną buźką ma coś w głowie, przynajmniej tak mi się wydawało. Powiedziała, że jej zdaniem prędzej czy później będziemy razem. Chciałam jej coś odpowiedzieć, ale przerwał nam dzwonek i pan Langwood kazał wchodzić do klasy.
Reszta lekcji szybko zleciała, mam nadzieję, że nie położyłam kartkówki z biologii. Po skończonych lekcjach udałam się z Cat, Jennifer, Bonnie i Clary do Starbucksa. Głupia trójca zaczęła właśnie podniecać się jaki to Dylan jest umięśniony kiedy dostałam SMS'a.

Nieznajomy:
Hejka, co u Ciebie?

Zmarszczyłam brwi. Kto by mógłby mieć mój numer? Przecież nikt spoza naszej paczki nie ma mojego numeru.. Rozejrzałam się wokół by zobaczyć czy ktoś w kawiarni ma telefon w ręce. Większa połowa siedziała z głowami w ekranach. Świetnie.. 

Ja:
Hej, znamy się?

Nieznajomy:
Można tak powiedzieć ;)
Nie odpowiedziałaś na moje pytanie.. więc co u Ciebie?

Nie miałam pomysłu kto mógłby mieć mój numer, ale stwierdziłam, że w końcu sam się ujawni. Miałam przynajmniej taką nadzieję..

Ja:Siedzę z koleżankami w Starbucksie, a u Cb?

Nieznajomy:
Właśnie wracam do domu z treningu
Popiszemy później. Do zoba ;)

Ja:
Cześć

-Dziewczyny, nie wiecie kto był teraz na treningu? -weszłam w słowo Clary, która teraz podniecała się dołeczkami Dylana. Nie była z tego faktu zbytnio zadowolona.
-Dylan! -wyrwała się Bonnie.
-Ash też -dodała Cat. Muszę ją wypytać o jej relacje z Ash'em..
-A ktoś oprócz nich? -spytałam marszcząc brwi.
-Noo.. Brandon, Caleb, John, Alec, Jackson i jakieś pierwszaki -powiedziała Jenn.
-Dzięki..
-Co jest, mała? -spytała Cat.
-Nic takiego..
-Nam możesz powiedzieć -odezwała się Clary z tym swoim sztucznym uśmieszkiem.. Ile razy miałam ochotę zerwać jej ten uśmieszek wraz z czterema tonami tapety na tej parszywej mordzie..
-Ktoś do mnie pisał i po prostu nie wiem kto.
-To na pewno Dylan! -wydarła się Cat, a Clary zrobiła minę jak wtedy kiedy złamała sobie szminkę. W tym samym momencie O'brien wraz z resztą chłopaków wszedł do Starbucksa i spojrzał najpierw na nią, a potem na mnie posyłając mi ten rozbrajający uśmiech. Wszyscy chłopcy, prócz niego poszli zamówić kawę, a on podszedł do nas i usiadł koło mnie.
-Hej Ev, Cat i.. dziewczyny -uśmiechnął się do nas. Miny dziewczyn, jak powiedział do mnie zdrobnieniem były bezcenne, a jeszcze lepsze, gdy okazało się, że nie pamięta ich imion.
-Heej -odpowiedziały mu wszystkie równo.
-Hej Dyl -odpowiedziałyśmy mu równo z Cat i się zaśmiałyśmy.
-Bliźniaczki? -spytał i zaśmiał się.
-A żebyś wiedział -odpowiedziałam mu z uśmiechem
-Wiecie co, muszę się zbierać. Do zobaczenia -Clary wstała i posłała buziaka Dylanowi, a on wyglądał jakby miał zwymiotować. Lubię go coraz bardziej..
-My też już pójdziemy -zgadały się Bonnie i Jenn i wyszły,
-No nareszcie sobie polazły. Myślałam, że mi mózg wyparuje od tego całego chichotu -powiedziała Cat.
-Przez nie moja kawa straciła smak -odparłam patrząc na kubek parującej cieczy.
-Dlaczego się z nimi zadajecie? -spytał się O'brien.
-Jakbyśmy je olały, usłyszał byś takie rzeczy o nas, których my same nie wiemy -odpowiedziała mu Cat.
-A nie lepiej olać je i w razie co powiedzieć z iloma chłopakami się prowadzają? -spytał Dyl
-Co? Skąd wiesz z iloma chłopakami się spotykają?! -spytałam go.
-Byłem dzisiaj na treningu. Przez dwie lekcje całowały chyba połowę drużyny. Tak mi się śmiać chciało, że masakra.
-Powiedziałeś chłopakom? -spytałam kiwając głową w stronę tabunu osób, które szły do naszego stolika.
-Z nimi się nie całowały. Rzucały się na pierwszaków, oni ich nie chcą.
W tym momencie się zaśmiałam. Zaczęłam się śmiać na całą kawiarnie. Ludzie na mnie patrzyli jak na wariatkę, ale po chwili dołączył do mnie Dylan.
Po godzinnej rozmowie z Dylem, Cat wyparowała, nie zauważyłam nawet kiedy.
-Robi się późno, będę musiała już się zbierać.
-W sumie też muszę już iść, mama zaczyna się dobijać -powiedział spoglądając na ekran telefonu.
-Do zobaczenia Dylan -powiedziałam uśmiechając się i wyszłam z kawiarni.
-Do zobaczenia, Ev -odwzajemnił mój uśmiech i odebrał telefon.











Evie || D.O.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz