5

455 36 8
                                    

Chemia zleciała mi dość szybko. Dylan nie pozwalał mi się skupić na lekcji. Cały czas się do mnie uśmiechał, podawał liściki i dźgał długopisem. To było miłe z jego strony. Nic jednak nie pobije zazdrosnej miny Clary kiedy dostałam liścik od Dylana i pokazałam go Cat. Napisał w nim, że bardzo mnie polubił i czy nie wyjdę z nim dzisiaj do kina. Cat od razu zaczęła piszczeć, że wiedziała, że się mu podobam i kazała mi niezwłocznie napisać liścik do niego, iż ja też go bardzo polubiłam i z chęcią wyjdę z nim dzisiaj do kina. Pomimo stereotypów, że faceci nie cieszą się na randki tak jak dziewczyny, on się uśmiechnął i powiedział od razu Ashtonowi.

Wychodząc z sali chemicznej O'brien poprosił bym na niego zaczekała, bo chciałby omówić szczegóły naszego wyjścia. Nie uszło to uwadze Clary, która zagotowała się jak woda w czajniku i wyszła z klasy machając włosami przed twarzą Dylana. Bonnie jednak została w klasie. Zastanawiałam się czy Clary jej kazała podsłuchiwać czy ma do mnie jakąś sprawę.
-Więc, o której mam po ciebie przyjechać? -spytał chłopak.
-Hmm.. Może o 6?
-Okay, to do zobaczenia -pocałował mnie w policzek i wyszedł.

Bonnie od razu podeszła do mnie i powiedziała coś czego nigdy bym się po niej nie spodziewała.
-Evie, życzę ci szczęścia z Dylanem. I nie pozwól Clary go sobie odebrać. Dzisiaj rano opowiadała nam, że zrobi wszystko co będzie mogła, by Dylan nigdy więcej na ciebie nie spojrzał. Ogólnie od początku roku szkolnego chce sprawdzić, żeby w szkole cię nienawidzili.
-Emm.. Bon.. To miłe, że mi to mówisz, ale nie martw się o mnie. Jeśli Clary namiesza w mojej sprawie, ja to odkręcę. W ostateczności namieszam w jej sprawie. Aczkolwiek mam nadzieję, że to nie będzie konieczne..
-Bonnie! Chodź tu, bo idzie! -wydarła się Jenni.- Tak w ogóle, szczęścia z Dylanem! -krzyknęła i wyciągnęła Bonnie siłą z klasy.
-Co teraz zrobisz? -spytała Cat.
-Zdenerwuję Clarissę -odparłam ze spokojem i poszłam na kolejną lekcję.

Lekcje mijały szybko. Cały czas obmyślałam co zrobić, by zdenerwować Clary, by uprzykrzyć jej życie.. Na stołówce odszukałam wzrokiem Dylana i usiadłam koło niego.
-Hej Dyl -powiedziałam z uśmiechem
-Hej Ev, co tam? -odparł ukazując rząd białych zębów.
-Nic nowego. Jeszcze lekcja i wf. Nareszcie! -wyznałam się biorąc łyka soku jabłkowego
-W takim razie mamy jeszcze razem wf.
Wtedy mnie oświeciło.. Ten nieznajomy to przecież Dylan.. Wcześniej wymienił wszystkie lekcje, na które chodzę z Dylanem, a teraz sam O'brien dodał, że "mamy jeszcze razem wf". Nie wiele myśląc wyciągnęłam telefon i wysłałam wiadomość.

Ja:
Hej Sweetie, co tam?

Po chwili Dylan dostał wiadomość i spojrzał na ekran. Dyskretnie spojrzałam na telefon ponad jego ramieniem. Była tam moja wiadomość. Zaczęłam się śmiać, trochę jak histeryczka.
-Co się stało, Ev? -spytał chłopak.
-Nic się nie stało, Sweetie -chłopak spojrzał na mnie oczami jak spodki.- Dlaczego nie powiedziałeś, że to ty?
-W sumie, to nie wiem. Naczytałem się książek jak to dwoje ludzi pisze do siebie, a potem pałają do siebie miłością i myślałem, że to podziała też na ciebie -po chwili jednak uświadomił sobie co powiedział i spalił buraka.- Powiedziałem to na głos, prawda?
-Tak -odparłam ze śmiechem.- W sumie, to było niepotrzebne. W końcu idziemy dziś do kina. I zresztą prawie każdą dziewczynę powala twój uśmiech.
-Ciebie też? -powiedział i uśmiechnął się.
-Mnie nie. Powiedziałam "prawie każdą". -znów się uśmiechnęłam i wzięłam łyka soku.
W pewnym momencie O'brien chwycił mnie za rękę. Nie wiedziałam dlaczego, ale po chwili zobaczyłam Clarissę idącą w naszą stronę. Odłożyłam butelkę i spojrzałam się na chłopaka. Po chwili jednak zadzwonił dzwonek. Chłopak wstał, pocałował mnie w polik, powiedział "do zobaczenia" i wyszedł z resztą chłopców przy naszym stoliku. Kiedy wyszli ze stołówki ja i Cat również wstałyśmy i minęłyśmy Clary, która stała z rozdziawioną buzią. Ten dzień zapowiadał się całkiem nieźle..

Po skończonych lekcjach pojechałam od razu do domu, by przygotować się na randkę z Dylanem. Wjeżdżając na podjazd zauważyłam samochód ojca. Miałam nadzieję, że mamy nie ma w domu.
Przekraczając próg usłyszałam krzyki, po chwili dołączył do tego odgłos zbitego szkła. Zlokalizowałam hałas i weszłam do kuchni. Zobaczyłam ojca stojącego nad moją matką. Stałam przy drzwiach, on po drugiej stronie pomieszczenia, nie zmieniało to jednak faktu, że czułam od niego alkohol. Stałam w bezruchu, czekając na kolejny cios ojca. Długo nie musiałam czekać. Ojciec zamachnął się na mamę i dostała soczystego liścia. Nie wiele myśląc podeszłam do ojca i uderzyłam go w jego czuły punkt - pod żebra. Momentalnie upadł na ziemię. Wiedziałam, że nie będzie mógł się ruszać przez jakiś czas - cios w tamto miejsce paraliżował go. Podbiegłam do nieprzytomnej już matki. Zawołałam Elenę, która pomogła mi przenieść mamę do mojego garbuska i wszystkie trzy pojechałyśmy do szpitala. Lekarz powiedział, że mama ma lekkie wstrząśnienie mózgu, ale to nic groźnego. Wszelkie rany już jej pozszywali, ale sama poszkodowana musi zostać parę dni na obserwacji. Złożył też doniesienie na policję i poinformował nas, że będziemy musiały zeznawać. Elena zbladła, ja poczułam jak moje serce przyśpiesza. Spoglądając na zegarek ujrzałam, że jest już 4:30. Musiałam jechać przygotować się na randkę z Dylanem. Rozmyślanie o tym przerwał mi odgłos przychodzących SMS'ów.

Cat:
Clary gada z Dylanem!


Cat:
Odszedł zły od stolika! Misiu, on jest wściekły!

Dylan:
Musimy pogadać. Teraz!

Ja(do Dylana):
Przykro mi, teraz nie mogę. Jestem w szpitalu. Coś się stało?


Dylan:
Nic ważnego. W którym szpitalu jesteś i co się stało!?

Ja:
Opowiem Ci później. Widzimy się o 6?

Dylan:
Jasne.
A wcześniej nie dasz rady?

Ja:
O 5 w domu Cat, okay?

Dylan:
Okay.

-Eleno -zaczęłam.- Chcesz jechać ze mną do Cat? Czy zostaniesz tutaj i poczekasz, aż mama się ocknie.
-Mogę poczekać, kochanie. A dlaczego jedziesz do Cat?
-Nie chcę wracać do domu. I muszę coś załatwić.. Zadzwoń kiedy będę miała cię odebrać, okay?
-Zadzwonię, skarbie. Leć już -powiedziała tuląc mnie. Odwzajemniłam uścisk.
-Dzięki, El.

Idąc na parking przeczuwałam, że złe dni jeszcze tak naprawdę się nie zaczęły. I będą ciągły się za mną bardzo długo..



*-*-*-*-*-*-*-*-*

Hejka Kochani!
Jak myślicie, co Clary nagadała o Evie?


Evie || D.O.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz