8

317 33 6
                                    

-No proszę, proszę -powiedział Jasper podchodząc do nas, Clary od razu do niego poleciała.
-Jasper! Tak długo cię nie widziałam! -wykrzyknęła rzucając się mu na szyję.
-Tak, tak. Ale dobrze wiesz, że między nami to raczej nic nie wyjdzie -wtedy spojrzał na mnie podchodząc.- Evie, jak miło cię widzieć.
Odruchowo się cofnęłam pociagając za sobą Dylana. Chłopak widząc moje zachowanie przybliżył się do mnie.
-Co tu robisz Martin? -powiedziałam ostatnie słowo wypluwając z obrzydzeniem.- Przecież miałeś zakaz zbliżania się.
-Minął już termin ważności zakazu. Znów będziesz mnie oglądać dość często -uśmiechnął się chytrze, po chwili jednak zadzwonił dzwonek.- Do zobaczenia.
Dopiero gdy Dylan na mnie spojrzał zorientowałam się, że ściskam jego dłoń.
-Przepraszam -powiedziałam speszona puszczając go.
-Nic nie szkodzi -podszedł do mnie bliżej.- Kto to był?
-Mój były -powiedziałam spuszczając wzrok.- Po zerwaniu prześladował mnie trzy miesiące. Potem dostał zakaz zbliżania się i zniknął. Zawieziesz mnie stąd? -powiedziałam patrząc w oczy Dylana.
-Ev, podobasz mi się. I zrobiłbym dla ciebie wszystko.. ale nie to. Musisz teraz mu pokazać, iż już się go nie boisz, i że jesteś silna.
-Jak? Ja się go boję.. -powiedziałam znów wpatrując się w swoje buty.
-Evie, jestem przy tobie -O'brien chwycił mnie za brodę zmuszając bym na niego spojrzała.- Jestem i zawsze będę przy tobie. Nie musisz się obawiać jakiegoś pozera -schylił się i pocałował mnie w policzek.- A teraz chodź do środka, bo robi się zimno.
Uśmiechnęłam się do chłopaka i weszliśmy do budynku szkoły. Z racji tego, że minęło już 15 minut lekcji, mieliśmy nieobecność, więc poszliśmy pod klasę od chemii. Całą lekcję siedzieliśmy z Dylanem i rozmawialiśmy o wszystkim. W pewnym momencie O'brien objął mnie ramieniem i przyciągnął do siebie na co zarumieniłam się, sądząc po śmiechu chłopaka, zauważył to. Kiedy siedzieliśmy w ciszy chłopak zaczął masować moje ramie uspokajając mnie tym. Mój spokój przerwał głośny odgłos dzwonka. Podskoczyłam wyrwana z mojego snu na jawie, a Dylan zaczął się ze mnie śmiać, ale nadal trzymał ramie na moim barkach
-Cicho bądź, O'brien -powiedziałam dźgając go w żebra łokciem.
-Jak sobie życzysz Jensen -powiedział w moje włosy. Poczułam jak Dylan przyciąga mnie bliżej do siebie, chciałam go spytać co się stało, ale ujrzałam Jaspera. Udałam, że go nie widzę i odwróciłam głowę w stronę Dyla.
-Siedzisz ze mną na chemii? -spytałam go.
-A Cat?
-Zostawiła mnie dla Asha.. -zrobiłam smutną minkę.- To jak? Wybawisz mnie?
-Jasne, Ev -powiedział uśmiechając się, a ja miałam ochotę go pocałować.
Matko, co się ze mną dzieje!
-Widzę Evie, że znalazłaś sobie nową zabawkę -powiedział Jasper podchodząc.
-Dylan nie jest zabawką. Zresztą nikt nie jest.. -odpowiedziałam mu.
-Och, czyżby? Od kiedy tak postrzegasz świat, kochanie?
-Od zawsze. Możesz się w końcu ode mnie odczepić?
-Nie mogę, mamy razem chemię. Będę jeszcze bliżej ciebie -mówiąc ostatnie słowa przybliżył się i wyszeptał mi je do ucha na co zbladłam.
-Odejdź stąd, Jasper..
-Odejdę, gdy będę chciał -próbował odgarnąć włosy z mojej twarzy, ale Dylan chwycił jego nadgarstek i wstał odpychając go jednocześnie.
-Powiedziała, żebyś stąd poszedł.
-Widzę, że się stawiasz -zamierzył się na O'brien'a, jednak ten zrobił unik i zablokował nadgarstek Jaspera. Po chwili kopnął go z kolana w brzuch, a mój były upadł na ziemię.
-I żebym cię więcej przy niej nie widział!
Patrzyłam szeroko otwartymi oczami na Dylana, kiedy do mnie podszedł nie wiedziałam co mam robić. Chłopak chwycił mnie za zimną dłoń i pociągnął w stronę klasy.
-Przepraszam, że to widziałaś.. Poprostu zdenerwowałem się i.. Czasem nad sobą nie panuję.
-Nic się nie stało, Dyl. Jestem tylko zszokowana tym, że taki chłopak jak ty potrafi zrobić coś takiego.
-Czyli nie jesteś zła ani nie boisz się mnie?
-Nie, trudno mnie przestraszyć, O'brien -uśmiechnęłam się do chłopaka i usiadłam na moim miejscu, ciągnąc go za rękę w dół, by usiadł obok.
Kiedy Clary weszła do klasy, chłopak schylił się i pocałował mnie w polik. Clary tylko zmierzyła mnie mrużąc oczy, a ja się zaczerwieniłam i uśmiechnęłam do przyjaciela.
Bo przecież się przyjaźniliśmy, prawda?

Evie || D.O.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz