31

129 14 1
                                    

Jake's P.O.V.


Wchodząc przez drzwi zobaczyłem Cat śpiącą opartą na ramieniu blondyna. Wyglądał na załamanego. Podszedłem do nich i uklęknął budząc dziewczynę.
-Co jest? Czemu tu siedzicie? -spytałem marszcząc brwi.
-Reanimowali Ev -odpowiedziała cicho brunetka.- Ale nie wiem co z nią teraz, chyba zasnęłam..
-Zasnęłaś -odpowiedział Jasper uśmiechając się.- Parę minut temu lekarz wyszedł i powiedział, że jej stan jest stabilny, a wcześniej po prostu jedna z pielęgniarek zapomniała czegoś tam zrobić.
-Jak to "pielęgniarka zapomniała czegoś zrobić"? -nakreśliłem w powietrzu znak cudzysłowiu w powietrzu i wstałem.- Przecież to ich praca. Jakbym ja zapomniał dokręcić jakiejś części w samochodzie, wylali by mnie z roboty. A ona.. A ona mogła zabić moją siostrę! Matko, co za idiotka!
-Jake, nie nakręcaj się -powiedziała brunetka chwytając mnie za ramię.- Nie zapominaj, że niedawno zmarł tutaj wasz ojciec. Teraz leży tutaj córka faceta, który niedawno zmarł. Pomyśl, jak ta kobieta musi być zestresowana tym, co się stało. Na pewno dostała reprymendę za to, że mogła nadszarpnąć dobrego imienia tego szpitala.
-Pewnie już ją wylali -spojrzałem na Jaspera, który teraz stał przy oknie, patrząc na moją siostrę.- Podobno kiedy zamordowali twojego tatę, ona się nim opiekowała. Ordynator musi być wściekły.
-Nie tylko ordynator -odpowiedziałem.- Już ja sobie porozmawiam z tą pielęgniarką.
Ostatnie słowo wyplułem, jakby miało w sobie jakiś jad. Miałem zamiar znaleźć ową kobietę i powiedzieć jej co o niej myślę.

Dylan's P.O.V.

Kiedy Cat wparowała do korytarza od razu podbiegła do blondyna. Nie wiedziałem dlaczego. Przecież ten pieprzony stalker nękał jej przyjaciółkę. Po chwili poczułem czyjąś dłoń na swoim ramieniu.
-Ash? -spytałem zaskoczony. Spodziewałem się raczej Jake'a, który będzie chciał mi przyłożyć.
-Chodźmy stąd, już dość się na wysłuchiwałeś. Przyda ci się odpoczynek -odpowiedział chłopak i poszedł za drzwi. Niewiele myśląc, ruszyłem za nim.
-Dlaczego ze mną rozmawiasz? Wszyscy z waszej paczki mnie nienawidzą. Winią za to, co się stało. Dlaczego ty zachowujesz się inaczej? -spytałem doganiając go.
-Ja też mam ci to za złe. Jake kazał Evie zostać w domu, żeby nic się jej nie stało -kiwnął po drodze lekarzowi zajmującego się Evie i ruszył do drzwi.- Ale nie oznacza to tego, że będę się na tobie wyżywał. Sama świadomość tego, że ukochana osoba leży przez ciebie w szpitalu jest straszna, prawda?
-T-tak, ale.. Skąd ty to wiesz?
-Pare lat temu popełniłem ogromny błąd -skierował się w stronę swojego samochodu i otworzył go.- Wsiadaj, zabiorę cię gdzieś.
-Spoko -kiedy siedziałem na miejscu pasażera, czułem się dziwnie. Chciałem spytać o to, co było pare lat temu, ale nie chciałem być wścibski.
-Chcesz wiedzieć co było się wtedy wydarzyło? -spytał odpalając silnik.
-Jasne.
-W pewien weekend moi rodzice wybrali się do babci. Ja i moja siostra, Rose, zostaliśmy w domu. Rosalie była typem samotnika. Uwielbiała siedzieć w domu i czytać książki albo oglądać filmy. Uwielbiała oglądać ze mną horrory, twierdziła, że siedząc koło starszego brata czuje się bezpiecznie. Wtedy też oglądaliśmy horror. Mniej-więcej w połowie napisał do mnie kumpel, w najlepszym klubie w mieście była impreza. Musiałem tam być. Kiedy zbierałem się do wyjścia, Rose nie chciała zostać sama w domu. Bała się. Zaproponowałem, że wezmę ją ze sobą. To był najgorszy błąd w całym moim życiu -walnął w kierownicę kiedy światło z zielonego zmieniło się na czerwone.- Droga do klubu była spokojna, pokonaliśmy ją bez przeszkód, ale gdy wracaliśmy.. Nawet nie wiem jak to się stało. Nie piłem, nie jarałem, byłem zupełnie trzeźwy. A jednak na tym cholernym zakręcie straciłem panowanie nad kierownicą i uderzyłem w drzewo. Mnie się nic nie stało, pare złamań i otarć, nic wielkiego. Rosalie natomiast.. Ona miała wstrząs mózgu. I przez uderzenie uszkodziła sobie kręgosłup -kiedy światło znów zmieniło kolor, chłopak ruszył z piskiem opon.- Do dziś jestem na siebie tak cholernie zły, że nie zostałem z nią i nie dokończyłem tego durnego horroru! Przeze mnie, przez moją głupotę moja siostra od dwóch lat jeździ na wózku. Jestem takim skończonym frajerem, że wziąłem młodszą siostrę na głupią imprezę, żeby dalej być fajnym. I co mi z tego? Gówno! Przez to co się wydarzyło, zmieniałem szkołę co pół roku. Co chwila powtarzałem klasę. Ale przynajmniej jedno mi wyszło w tym moim życiu - spotkałem Cat. Ona jest naprawdę niezwykła. Wie o mojej siostrze i nie ma mi tego za złe. Rozumie mnie. A ja rozumiem ciebie, stary. Wiem jak to jest, kiedy cały świat jest na ciebie wściekły. Ale ja przynajmniej naprawdę zawaliłem -kiedy skończył mówić, zorientowałem się, że jesteśmy pod moim domem.
-Ymm.. Dzięki za podwózkę. I za tę opowieść -chciałem wtedy wysiąść, ale jedno pytanie mnie powstrzymało.- Skąd wiesz gdzie mieszkam?
-Stary, ja wiem wszystko, o wszystkich -uśmiechnął się i kiedy tylko zamknąłem za sobą drzwi, odjechał z piskiem opon. To było dziwne..



*-*-*-*-*-*-*-*

Hej, hej, hej! Co powiecie na to, żeby poznać każdego z bohaterów pod trochę innym kontem? :)
Evie i tak musi się wykurować, więc mogę poświęcić czas reszcie^^
Miłego dnia, reszty dnia czy tam weekendu - zależy kiedy to czytacie ^^

Evie || D.O.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz