0.6 - pizza

4.7K 428 43
                                    

to było zabawne, dla luke'a, oglądanie czerwonowłosego chłopaka próbującego zrobić cztery kawy na czas i mieszać zamówienia ludzi. michael starał się wyglądać dobrze i wyglądać jakby wiedział, co robił, ale dzięki śmiechu luke'a wiedział, że pokazał, że był słaby, ale to nie miało znaczenia, aby tylko zobaczyć uśmiech luke'a.

luke zamknął drzwi od kawiarni i obrócił znak "otwarte" na "zamknięte" i pociągnął rolety w dół wcześniej odwracając się do twarzy michaela, lex wyszła pół godziny temu ze swoim chłopakiem, pod wrażeniem którego nie był luke.

"nigdy nie chcę ponownie tego robić." michael wydusił z siebie, wyraźnie wyczerpany.

"oh daj spokój," luke jęknął, "oglądanie klientów krzyczących na ciebie było bardzo zabawne."

michael spojrzał na luke'a wcześniej uśmiechając się, "wiesz, to dobrze, że cię lubię, ponieważ w przeciwnym razie oni krzyczeliby na ciebie."

"dziękuję za pomoc." luke uśmiechnął się, podchodząc tam, gdzie był michael.

"nie ma problemu, ale teraz widzę, dlaczego nienawidzisz tej pracy."

"nie jesteś tak arogancki jak myślałem, że byłeś, wiesz." luke powiedział cicho, zakładając ręce na torsie. 

"wow, dzięki." michael prychnął.

"nie bierz tego w złym znaczeniu, ale byłeś dupkiem, kiedy spotkaliśmy się pierwszy raz."

michael wzruszył ramionami i uśmiechnął się do luke'a wcześniej opierając się o jeden ze stołów. wsadził ręce do kieszeni i niezręczna cisza pokonała ich dwójkę.

"więc co teraz?" luke spytał, zrzucając jego obrus na recepcję i opierając na nim łokieć. on po prostu zaczyna lubić michaela, więc nie chciał, aby było pomiędzy nimi niezręcznie, nie teraz, tak czy owak. luke nie miał wielu przyjaciół i wiedział, że sam często czuł się nieco samotnie w domu w weekendy, więc myślał, że to byłoby miłe i pocieszające, żeby mieć kogoś w swoim życiu, aby zastąpić tę pustą przestrzeń i chciał, żeby tą osobą był michael, jako arogancki i zalotny michael i być może luke lubił to, ponieważ wiedział, że michael tolerował luke'a lub znalazł mu dobre towarzystwo, więc luke głęboko, chciał być jego przyjacielem. to może być głupie, ale dla luke'a to był rodzaj czegoś ważnego.

"moglibyśmy coś zrobić, a ty mógłbyś zamknąć to miejsce?" michael spytał, powodując wyciągnięcie luke'a z zamyślenia. zajęło mu sekundę, aby przetworzyć, co powiedział michael i pokręcił głową, "tak, mógłbyś przyjść do mnie?" odwrócił się i poszedł za ladę, biorąc klucze od kafejki i patrząc zza lady na michaela, który gryzł paznokcie. "pewnie, ale co z lex? mam na myśli, nie mieszkasz z nią?" spytał.

luke wzruszył ramionami i rozwiązał fartuch, idąc na zaplecze, "powiedziała coś wcześniej o zostaniu ze swoim chłopakiem dziś wieczorem, więc nie będzie jej w domu." michael podążył za nim i przytaknął, nawet jeśli luke nie mógł go zobaczyć. patrzył jak luke szedł od rogu do rogu pomieszczenia, upewniając się, że było względnie czysto, dla tego, kto zacznie zmianę od rana. zegar, który wisiał na niebieskiej ścianie wskazywał 8:17, a michael zastanawiał się jak daleko mieszkał luke, jak teraz już było ciemno na zewnątrz.

"gdzie mieszkasz?" michael spytał zaciekawiony, luke włożył swój płaszcz, a jego oczy podążyły za chłopakiem stojącym w drzwiach, "znasz blok z apartamentami przy rzece?" michael przytaknął, "więc, tam mieszkam."

"jesteś gotowy?" luke spytał, klepiąc po kieszeniach, aby się upewnić, czy miał swój telefon i portfel. michael przytaknął nie troszcząc się o rozmowę, więc luke skinął głową, sygnalizując, aby michael podążał za nim.

blondyn poszedł do głównych drzwi kawiarni i otworzył je, stojąc tyłem, więc michael mógł wyjść. zimne powietrze uderzył w ich skóry i gęsia skórka powstała na obojgu. pociągnął, aby zamknąć drzwi i wcisnął klucz w zamek, przekręcając go, więc drzwi były zabezpieczone.

szli do miejsca luke'a niecałe 10 minut, w ciągu tego okresu czasu opowiadali sobie wzajemnie historie, które uznali za żenujące, chociaż wiedzieli to mogłoby rozbawić ich nawzajem. czerwonowłosy chłopak śledził luke'a idąc korytarzem bloku dopóki nie zatrzymał się przed drzwiami oznaczonymi 34. to było właściwie ładne miejsce, ładniejsze niż michael się spodziewał z powodu pracy jaką mieli luke i lex,  było utrzymane w dobrym stanie i michael chciałby mieszkać w miejscu jak to.

"witam w hotelu luke'a." luke ogłosił, popychając otwarte drzwi i biorąc nadgarstek michaela i wciągając go do środka. michael wciąż stał, rozglądając się po otoczeniu, to było o wiele ładniejsze niż się spodziewał, ściany były pomalowane na biało, meble umiejscowione starannie wokół pokoju i były ramki ze zdjęciami wiszące na ścianie, pełne zdjęć luke'a i lex, co michael zakłada, że były rodzinnymi luke'a i co wyglądało jak zdjęcia z dzieciństwa. to było bardzo komfortowe umieszczenie i kiedy michael ocknął się z rozmyśleń, luke nie był dłużej obok niego. pozwolił swoim stopom nieść go przez deski podłogowe do kuchni, gdzie luke klęczał na podłodze, grzebiąc przy zamrażarce.

"wszystko w porządku?" michael spytał, chichocząc lekko. luke podskoczył nieco słysząc głos za nim i wymamrotał tak w odpowiedzi, "próbuję znaleźć pizzę." wyciągnął pudełko i wstał, zamykając drzwiczki od zamrażarki, "przepraszam, to nie najlepsza rzecz do ugotowania dla ciebie ale ja- uh nie byłem w stanie, aby pójść na chwilę do sklepu spożywczego na zakupy."

"dobrze," michael zaczął, "jedną rzeczą, którą powinieneś wiedzieć o mnie, jeśli mamy zamiar rozpocząć tę przyjaźń jest to, że ja nigdy nie odmawiam pizzy." luke uśmiechnął się, gdy nastawił piekarnik na 180°C i rozerwał plastik od pizzy.

25 minut później, siedzieli na sofie na przeciwko telewizora luke'a, talerz pizzy spoczywał między nimi i płyta powtarzała Friends graną w całym pomieszczeniu. "czy to okay?" luke spytał, wskazując na pizzę, michael przytaknął kiwając głową wielokrotnie i uśmiechnął się, za pomocą działań, aby odpowiedzieć na pytania luke'a mając usta pełne od pizzy.

telefon michaela zabrzęczał w jego kieszeni i podniósł palec do luke'a, mówiąc mu, że będzie nieobecny przez minutę wcześniej znikając z pokoju. luke pochylił się do tyłu na sofie i odwrócił uwagę z powrotem na telewizję i biorąc ostatni kawałek pizzy. cieszył się czasem, który spędził z michaelem i miał nadzieję, że to nie będzie jedyny czas, który dostali, aby to zrobić. 

kilka minut później, podczas gdy zaczęła się przerwa, michael wrócił w pośpiechu, a brwi luke'a zmarszczyły się w zamieszaniu, michael podniósł swoje buty, które były obok sofy. luke wstał zastanawiając się co on robił. "luke- przepraszam, ale naprawdę muszę iść." wyrzucił słowa i wsunął buty. 

"michael-" luke przestał mówić, kiedy michael owinął swoje ramiona wokół niego, przytulając go mocno przed puszczeniem, "przepraszam." wydusił wcześniej znikając z pokoju. luke wciąż stał, słysząc huk drzwi i zastanawiając się co właśnie się stało. 


caffeine • muke PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz