3.0 - only twenty two

1.4K 160 73
                                    

3 lata później.

luke stał naprzeciw ogromnego lustra w jego pokoju hotelowym w garniturze. wybrał muszkę zamiast normalnego krawata, ponieważ michael wybrał czarny krawat, więc luke zdecydował, że będzie oryginalny i kupi czarną muszkę.

uśmiechnął się delikatnie, wygładzając swoje spodnie i bujał się na piętach do przodu i do tyłu. jego włosy były ułożone nieco na bok. obciął je dość krótko rok temu i zdecydował, że je lubi i od tego czasu stale wyglądają jakby właśnie wstał z łóżka, ale oczywiście, luke to luke i wyglądał dobrze.

niżej, michael także stał przed lustrem w swoim hotelowym pokoju. ich pokoje były identyczne z pojedynczym łóżkiem z białą pościelą i białymi ścianami, pokój był całkowicie monochromatyczne. garnitur michaela był nieco inny niż luke'a. miał kamizelkę, podczas gdy luke miał białą koszulę za tyłek, którą schował w czarnych spodniach. włosy michaela były czarne, były takie od prawie czternastu miesięcy, głównie dlatego, że był zbyt leniwy, żeby to zmienić.

"nie mogę uwierzyć, że żenisz się w wieku dwudziestu dwóch lat." mama luke'a westchnęła za nim, podchodząc, aby stanąć obok niego przy lustrze. miała na sobie typowy strój matki pana młodego, a mianowicie prostą, koralową sukienkę i pasujący do niej fascynator. 

"ty wyszłaś za mąż w wieku dwudziestu trzech lat." luke odparł, lekko chichocząc.

liz figlarnie uderzyła się w jego klatkę piersiową, "masz jeszcze dwadzieścia minut bycia wolnym mężczyzną, co masz zamiar zrobić?"

"płakać."

karen siedziała na pojedynczym łóżku w hotelowym pokoju michaela i uważnie oglądała swojego syna, gdy on przypinał białe kwiaty do kieszonki, zapinając pączek na środku jego marynarki.

"moje dziecko wychodzi za mąż." 

"mamo," michael zaśmiał się delikatnie, "proszę nie zaczynaj płakać."

"to bardzo emocjonalny dzień dla matki, michael."

luke stał przy prowizorycznym ołtarzu w sali weselnej. ołtarz składał się z  łuku, którego szczyt zdobiły róże, a z tyłu za nim w rzędzie stały krzesła przykryte białym materiałem. luke uśmiechnął się, gdy zobaczył lex idącą za rękę ze swoim chłopakiem. ubrana była w sięgającą do ziemi niebieską sukienkę oraz czarne szpilki. jej włosy upięte były w kok, a z boku opadały fale, podczas gdy jej chłopak ubrał czarne jeansy i czarną koszulę na guziki.

odwzajemniła uśmiech do swojego najlepszego przyjaciela i usiadła w czwartym rzędzie, posyłając mu szybkie skinienie głową. blondyn wypuścił głośno oddech, wycierając swoje wilgotne dłonie o spodnie i bujając się na stopach. "luke, wszystko w porządku?" liz spytała, zostawiając swoją torbę na pierwszym krześle od lewej.

"co jeśli on się nie pokaże, mamo?"

pokręciła głową, uspokajająco poruszając dłonią w górę i w dół po jego ramieniu, "zaufaj mi, kochanie, zjawi się."

a więc, dwadzieścia trzy minuty później, kiedy rzędy były wypełnione rodziną i przyjaciółmi, a dźwięki pianina rozbrzmiały, luke odwrócił się w stronę twarzy swojego narzeczonego. czuł jakby zakochał się w nim kolejny raz. klatka piersiowa luke'a naprężyła się i wziął głęboki wdech, który ugrzązł mu w gardle, odwrócił się ponownie do pastora i usłyszał michaela całującego jego mamę w policzek, zanim stanął po lewej stronie luke'a.

"hej." luke wydusił, odwracając twarz w jego kierunku.

michael zachichotał, wziął obie dłonie luke'a i uśmiechnął się, "cześć."

-

luke krążył z drinkiem w ręku w recepcji z ramieniem owiniętym wokół talii michaela, gdy witał swoją rodzinę i przyjaciół i dziękował im za przyjście, aby świętować jego ślub i chichotał jak małe dziecko, ponieważ jest nieco pijany.

michael nigdy wcześniej nie pomyślał, że mógłby czuć takie szczęście. jego klatka piersiowa była napięta, a policzki bolały go od uśmiechania się. ścisnął biodro luke'a i wziął łyk swojego drinka. złożył pocałunek na szczęce luke'a, podczas gdy on rozmawiał z lex, a michael nie potrafił zrozumieć jaki był szczęśliwy.

kiedy był młodszy nigdy nie myślał, że ktoś mógłby chcieć spędzić resztę jego życia z nim lub nawet się w nim zakochać. michael nigdy nie spodziewał się, że ktokolwiek doceni go w taki sposób jak luke to robi lub będzie go wspierał tak jak on. michael wie, że powstał dla nikogo, ale luke i fakt, że teraz może nazwać go swoim mężem, sprawia, że czuje motylki w brzuchu jak za pierwszym razem, kiedy się pocałowali. 

luke zaciągnął michaela na parkiet i odstawił drinki na pobliski stolik. michael owinął swoje ramiona wokół szyi luke'a, podczas gdy dłonie blondyna spoczywały na jego biodrach i uśmiechnął się, opierając swoje czoło na jego.

michael wychylił się nieco i delikatnie pocałował luke'a, przyciągając go bliżej siebie i nawijając jego włosy na swojego palca z tyłu jego głowy. luke uśmiechnął się podczas pocałunku, przejeżdżając kciukiem po biodrze michaela i pocierając razem ich nosy.

luke odsunął się, a michael zostawił całusa na jego nosie, "nie mogę uwierzyć, że masz moje nazwisko." luke westchnął, posyłając michaelowi uśmiech z zamkniętymi ustami.

"teraz oboje jesteśmy panami hemmings."

"nie mógłbym sobie tego inaczej wyobrazić."

michael zachichotał i pocałował luke'a, zanim zaczął tańczyć do piosenki zespołu , która była właśnie grana. luke obrócił michaela wokół własnej osi dwukrotnie, zanim przyciągnął go bliżej swojej klatki piersiowej i splótł swoje palce z tymi u lewej dłoni michaela, czując na swojej skórze metal od obrączki, co sprawiło, że się uśmiechnął.

-

była 3:30 nad ranem, kiedy luke zabrał michaela do ich apartamentu dla nowożeńców i kopnął białe drzwi, aby je zamknąć, zanim michael zaczął odpinać koszulę luke'a, ściągając muszkę i zrzucając ją na podłogę. ich marynarki pozostawiono na sali weselnej kilka godzin temu. michael zrzucił swoją kamizelkę i popchnął luke'a na ogromne królewskie łoże, zanim znalazł się nad nim i chwycił jego twarz w dłonie, aby brutalnie go pocałować.

luke wsunął swoje ręce pod koszulę michaela i poruszał palcami po jego żebrach, czując pod nimi każdą wystającą kość. michael pocałował na dole szyję przy obojczyku luke'a i zassał skórę, zostawiając krwiste ślady, podczas gdy blondyn jęczał pod nim.

luke obrócił ich, odpinając guziki koszuli michaela i składając pocałunku wzdłuż jego klatki piersiowej. jego dłonie przejechały po jego zakrytych udach, podczas gdy michael wypuścił westchnięcie i oparł głowę głębiej o materac i zaplątał palce we włosach luke'a.

"kocham cię." michael wydusił.

luke zagiął palce na rąbku koszuli michaela i przytaknął głową, "na zawsze i zawsze, kochanie."


~*~

zostały już tylko dwie części zakończenia):
dlatego mam pytanko: zna ktoś jakieś fajne ff, które mogłabym przetłumaczyć? może macie jakieś propozycje? albo wymogi haha?
jestem otwarta na wszelkie propozycje, bo tłumaczenie weszło mi tak w nawyk, że nierobienie tego byłoby dla mnie dziwne haha.

co was? jak się czujecie? wszystko gra?
w końcu weekend, więc można odsapnąć, ale niestety następny tydzień u mnie będzie ciężki na maksa:')
poza tym z pół godziny temu złapał mnie taki skurcz w łydkę, że nie mogę ruszać nogą, ani niczego zrobić okej 

milego wieczoru!!


caffeine • muke PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz